Dzieki!
Zrobilam sobie zdj w sukience,ale jest za duze i nie moge sie pochwalic :cry:
Wersja do druku
Dzieki!
Zrobilam sobie zdj w sukience,ale jest za duze i nie moge sie pochwalic :cry:
majandra, brawo.
A męża spróbuj może wyciągać na wieczorny spacerek, chociaz ostatnio ta pogoda to do wieczornych spacerów nie zachęca.
z tymi wieczornymi spacerkami to problem,bo my wieczorem wracamy, na dodatek maz zmeczony :cry:
ale zmuszam go cwiczen,malo cwiczy,ale co tydzien zwieksza dawke :wink:
Oj niedobrze,niedobrze!
Wlasnie zkjadlam kolacje: makaron z sosem serowym :cry:
O tej godzinie weglowodany to zgroza! Wiem,ale tak to jest jak sie wiele godzin nie je a potem sie rzuca na jedzenie :!:
Kalorie dzis:
Ja 1250
maz 1670 (on ostatni posilek o 18:30 a teraz tylko jogurcik i jabluszko)
majandra :) 1250 kalorii to nie jest az tak duzo :) od tegonie utyjeszbog wie ile :)
glowka do gory :)
maz zaduzo ;)
ale dobrze ze juz wieczorem nie dojadal , a jogurt ujdzie :D
Cześć! Wpadłam się pochwalić, że wczoraj, z inicjatywy męża...biegaliśmy razem! Było super, chyba zaczął wszystko rozumieć. Oby mu nie minęło :)
Obiecaliśmy sobie powtarzać te biegi w miarę możliwości często, fajnie by było...
Jeśli chodzi o Wasze kalorie, to uważam, że oboje macie ok. Dla faceta o wzroście 187 cm 1670 kcal- to naprawdę spore ograniczenie. Jeśli chodzi o Ciebie, to na 1200 kcal naprawdę można schudnąć, wolniej-ale skuteczniej. Gorsze jest ograniczanie się do 800 kcal, wtedy organizm zaczyna magazynować i zgubione kilogramy szybko wracają. No ale łatwo się wymądrzać :wink:
Pozdrawiam gorąco!
Echhh dzielnego masz mężusia, nie to co mój - zaczął pić herbatkę dla mężczyzn herbapolu na schudnięcie, a potem jak się położę spać - do lodówy i widzę rano spustoszenie :(
wściekła jestem, kogo on chce oszukać???
bieganie ponoć niszczy stawy, nie lepiej codziennie ostrym marszem tak po godzinie.
Witam!
KURNIK Mi akurat nie zalezy na wolnym i skutecznym chudnieciu (tylko do wesela), bo pozniej mam powazne plany odnosnie swojego ciala i wtedy wrecz utyje :wink: . Gratuluje sukcesu w walce z mezem! Ja akurat nie lubie biegac,wiec mj by mnie za Chiny nie wyciagnal,zwlaszcza w taka pogode.
WASZKA musisz kupic klodke i ochrzanic meza zdrowo,jak dziecko,bo sie nie na uczy!
Uwaga! Zanotowano spadek wagi w naszym domu :D : 112,8 kg. Nareszcie :wink:
Ja waze 52,9 kg. Naszczescie nie zaszkodzily mi te wczorajsze nadprogramowe kalorie :lol:
no to suuuper!! brawooo dla ciebie i dla męża.
jak tam sukienka na wesele?? pewnie lezy już idealnie??
pozdrawiam papa