-
Jestem dumna dzis z meza, ostatni duzy posilek o 16:30, ok.21 tylko jogurcik
-
majandra to super 
obejrzalam zdjecie 
sliczna z was para
a po mezu nie widac, zeby mial taka nadwage
-
E, kurde, fajny facet z Twojego meza i tak elegancko wyglada
-
Witaj majandra, dawno tu nic nie pisałem ale za to regularnie czytałam. Badzo mi się Twoja postawa podoba i podejście do tematu masz naprawdę konkretne. Moja żona cały czas za uchem mi wierci schudnij, schudnij, ale na obiad gotuje cały gar ziemniaków
i słodycze kupuje. I wytłumacz jej, że to nie tylko ode mnie zależy. I jak tu schudnąć
-
Hello!
Saki, tlustaanka:Wielkie dzieki za te mile slowa.
Kwach: Ja mimo wszystko jestem bardzo surowa dla meza w odchudzaniu. Ale codziennie pozwalam mu na kostke czkolady,zeby nie marudzil,ze nic slodkiego nie moze
Ty musisz powaznie z zona poromawiac,bo z tego co czytam u Ciebie,to tez masz problem z silna wola,wiec zona jest tu niezbedna do pilnowania Ciebie. Moj maz sam nigdy by sie nie wzial i nie schudlby nawet grama. Wczoraj byl strasznie zemczony,bo jeszcze wieczorem przewozil ze znajomym kanpe i dziwgal ja do nas do mieszkania (blok bez windy), a ja mimo wszystko kazalam mu cwiczyc, trszke pomarudzil,ale wiedzial,ze sie obraze jak nie pocwiczy
-
Ale jestes niedobra zona
-
Na zapytanie w moim pamiętniku odpowiem w Twoim.
Na tej diecie byłem ok. 3 tygodni i poleciałem ok.8 kilosów. Tylko potem się przestraszyłem i zwiększyłem. Mimo wszystko do godz. 16 trzymam dietę w granicach 500-800 kcal. Teraz chcę na stałe ustabilizować wagę i od nowa ruszyć ale tak z umiarem. Zresztą jeśli przez 12 lat przytyłem co najmniej 20 kilo, to nie mogę od siebie wymagać oby to zwalić w kilka miesięcy. Bedę się starał tak ok 1,5do 2 kilo miesięcznie.
W tej chwili ważę 98-99 kg.
Majadra, mam taką prośbę. Ustaw sobie w profilu pamiętnik bo łatwiej będzie Ciebie znaleźć i wejść.
-
Ustawione
To moj maz szybciej przytyl: w 6 lat 20 kilo
Bardzo dobry plan, powoli,ale skutecznie
-
-
Majandro, śliczne zdjęcie
Podziwiam Cię za wytrwałość i to, że udało Ci się przekonać męża do dietki i do ćwiczeń. I dobrze, że sam chce, nawet jak marudzi. Nawet jak nie chce tak całkiem dla siebie, to wie, że ma w Tobie oparcie i wie, że to Tobie byłoby smutno, gdyby się nie starał.
A metoda powoli ale wytrwale jest chyba najlepszą. Łączne z tym "racjonowaniem" słodkości
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki