-
proponuje wydac kaske na wage taka ktora mierzy poziom wody i tluszczu w cialku i w ogole jakas magiczna jest :wink:
chcialabym taka miec :roll: moze sprobuje taki system nagradzania sie zaprowadzic u siebie :D masz racje z tymi niemcami oni w ogole zero kompleksow.tez sie czulam jak szczuplasek gdy bylam u mamy :D wszyscy faceci wzrok na mnie :D a ja sie zastanawialam czy cos ze mna nie tak :wink: oczywiscie nie popieram takiego stylu odrzywaiania jaki oni maja ale zazdroszcze jednego.zauwazylam,ze nawet naprawde sporej tuszy dziewczyny maja swoich chlopakow i to naprawde przystojnych!! :shock: u nas to rzadkosc............
-
Kochane, dziekuje, ze dajecie mi sile i motywacje, czuje, ze z Wami osiagne zamierzone cele! Wspaniale miec grupe wsparcia! Jeszcze raz dziekuje!
Ale nie martwcie sie, przynajmniej zostane tutaj do grudnia. A moze i dluzej, a jesli dluzej, to by motywowac inne osoby, wspierac, bo tego najbardziej potrzebujemy, wiary w w nas!
-
Agnes, szwajcarki za to sa skomplikowane i faceci maja problem, by z nimi wytrzymac (poznalam kilka). Dlatego 50% wybiera zony z zagranicy. Ale to juz zupelnie inny temat.
Wage mam juz zaplanowana, ale kupie w PL, dzwonilam do mamy, mowila mi, ze taka wage, co wazy, mierzy procenty wody, tluszczu, miesni, mozna juz za sto-pare zlotych kupic.
A pieniazki z bonusow musza pojsc na mnie.
Poza tym wcale nie wydaje teraz pieniazkow na chipsy, cole, przegryzki, a owoce i warzywa sa duzo tansze, wiec to jest tez procent z zaoszczedzonych pieniedzy
z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
Zaraz musze przygotowac kolacje, nawet nie wiem co zjem, wiem, ze ma byc 200 kcal, i w miare rozsadnie. Nie jestem nawet glodna, te 5 posilkow dziennie robi swoje, zwykle podjadalam cos caly dzien, a na kolacje jadlam tak, ze nie moglam sie ruszac, no i nie tak wczesnie byla, dziwne, ze mnie nie ssie w zoladku, hmm.. a moze cos ze mna jest nie tak? Czy to mozliwe, by organizm sie tak szybko przystosowal?
-
Bernadeto, widzę, że faktycznie źle zrozumiałam, masz jak najbardziej prawidłowe podejście do odchudzania :D
Fajny pomysł na spożytkowanie oszczędzności ;)
-
Dziekuje, ze to zauwazylas. Choc mialas prawo mnie o to posadzic.
Denerwuje sie strasznie, jak widze laseczki, ktore maja tylko waleczki skory podczas siedzenia, a marudza, ze sa grube. A do mnie mowia, ze wygladam dobrze, to ja im chetnie oddam moj brzuchol (widac go na zdjeciu).
Inne powody sa juz Tobie znajome, wiec nie bede ich przytaczac. Maz mnie w koncu dopinguje, no i przeprosil za tego paczka, ale chcial sprawdzic, czy to tylko takike gadanie, ze sie odchudzam.
I jest ze mnie dumny, ze chodze biegac, opowiadam mu zawsze. Tylko teraz ciagle sie dopytuje, czy bylam juz w tym centrum, a jak odpowiadam, ze nie, to sie pyta dlaczego...
A moze to i dobrze... jutro ide na 1000% I nic mu dzisiaj nie mowie, utre mu nosa, ze zdyscyplinowana jestem.
Dzisiaj zabiera mnie na dlugi spacer. Milo, ze pomaga :)
Hmm.. kolejny powod ----> dla mezczyzny mojego zycia.
Z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
Otóż to, w tym szale odchudzania wiele dziewczyn traci zdrowy rozsądek. Trochę chyba tez jestem przeczulona na tym punkcie, bo już kiedyś (ale to było całe wieki temu) sama przez to przechodziłam ;)
Fajnie, że mąż Cię wspiera ;)
-
Ja mialam te szczescie, ze nigdy nie musialam przez to przechodzic, mialam dosyc duzo ruchu, jadlam co chcialam (choc 50% teraz byloby grzechami glownymi) i gllowa mnie nie bolala.
Ale ostatnie poltorej roku bezruchu i obzarstwa daly o sobie znac.. i tak nie jest tak zle, jak spojrze na to optymistycznie, moglo byc o wiele wiele gorzej.
Masz racje, teraz mamy kult chudego ciala... wiele dziewczat wpedza sie w chorobe, zastanawiam sie tylko gdzie ich rozsadek, nie slyszaly nigdy o wpywie odzywiania na ogolny stan organizmu? Chca byc piekne (z blada cera, matowymi wlosami i lamiacymi sie paznokciami.. jeszcze cienie pod oczami do zestawu). I tak jak za szybko jedna z druga schudnie, wyniszczy organizm, a jak zacznie normalnie jesc, ma jojo murowane.
jestem przeciwniczka rozregulowywania sobie w ten sposob zoladka, tak to ja bym wolala dalej sie obzerac :D
pozdrawiam
Bernadeta M.
-
chcialabym bardzo wstawic obrazek, ale nie wiem jak, czy zdjecie musi sie znajdowac na jakiejs stronie internetowej, bym mogla je tutaj zamiescic ?
-
kleines
hej wpadam sie przywitac :wink: mam ostatnio wielki problem ze slodyczami i nie moge sie z nim uporac :cry: ale mysle ze jakos musi sie uda wkoncu, a zreszta fajny ten twoj pomysl z nagrodami za brak niepotrzebnych kcal :wink:
-
witaj
po pierwsze tak się wkleja obrazki:
1. www.imageshack.us
2. Naciśnij "Browse..." i znajdź zdjęcie9u siebie na dysku), które chcesz wstawić.
3. Naciśnij "host it!"
4. Przejdź do swojego posta na forum.
5. Jeżeli chcesz żeby wyświetlił się tylko link do Twojego zdjęcia (w formie małego obrazka) to wklej link z "Thumbnail for forums (1):
6. Jeżeli chcesz pokazać całe zdjęcie to wklej link z "Hotlink for forums (1):
a poza tym plan masz fajny i powoli kodycja się wyrobi a ćwiczenia cię wciągną, ja się ostatnio nakręciłam z jogą i nie potrafię dnia wytrzymać bez tego, wolę takie ćwiczenia niż bieganie, jestem leniwa :roll:
ja ostatnio mam problemy bo chce mi się bardziej jeść niż na początku diety, może to dlatego że to już długo trwa, od 23czerwca, no i w zwiąku z tym że jem więcej waga stanęła, ja byłam 2 miesiące na 1100kcal, teraz przeszłam na 1200, chciałabym zacząć 1000, ale nie dam rady, ledwo wytrzymuję na 1200, właściwie trudno powiedzieć że to 1200, bo coraz częściej przekraczam limit :oops: jakoś nie umiem się powstrzymać
spróbuję z tymi pieniędzmi, może to pomoże :wink:
fajnie ci że wyjechałaś, ja też bym chciała uciec na koniec świata
powodzenia :D
-
Witaj Kleines :). Masz bardzo zdrowe podejście do diety i siebie :). Mam nadzieję, że ten pierwszy pos był w akcie desperacji i wcale nie nienwidzisz siebie.
Szczerze mówiąc mi by było ciężko odchudzać się w mieście z taką dużą tolerancją na otyłość, bo mogę sobie pomyśleć: a co tam i tak dobrze wyglądam, a tu w Polsce gdzie nie kopnie tam porozbierane laski z nogami do samej podłogi ;)- to bardzo motywujące.
-
Kleines, Olinka myślę, że nie każdy wpędza się w chorobę świadomie..Ja się w to wkopałam mając 20 lat, więc to nie było żadna chęć wyglądania jak jakaś szkieletowana modelka, bo na pokazy mody wogole nie patrzyłam. Na anoreksje może zachorować też zwykła dziewczyna,ja całe życie słyszałam, że jestem gruba, dzieci w szkole najbardziej raniły, zaczełam się odchudzać, w pewnym momencie straciłam kontrole nad całym odchudzaniem, a słowa które słyszałam" jak ty zeszczuplałaś" były dodatkową motywacja, byłam z siebie dumna kiedy szłam ulicą i widziałam jakieś grube laski, czułam się lepsza od nich, bo mogłam zapanować nad jedzeniem a one nie, każdy odmowiony jogurt, ciasto, jabłko sprawiał, że czułam się silniejsza..wtedy już nie myślisz normalnie. Stajesz przed lustrem i widzisz zwałki tłuszczu których nie ma, są tylko w chorej wyobraźni. Nie masz sił na nic, ledwie wstajesz z łóżka, cicho wołasz o pomoc, może ktoś usłyszy...Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka :!:
Mam nadzieje, że nikogo nie uraziłam
-
Marcelino, chyba nie do końca zrozumiałaś, o co (przynajmniej mnie, bo nie mogę się za Kleines wypowaidać) chodziło.
Nie poruszyłam tematu chorych na anoreksję, bulimię ani kompulsywne objadanie się (przejrzałam trochę Twój wątek i rozumiem w jakimś stopniu Twoją reakcję).
Poruszyłam natomiast kwestię nierozsądnego odchudzania (zjadania 800 kcal dziennie z jednoczesnym spalaniem równowartości zjedzonych kcal - przepraszam bardzo, ale skąd ma organizm czerpac wówczas składniki odżywcze na codzienne funkcjonowanie?) i to często w przypadkach gdy waga jest prawidłowa. No cóż trend do bycia natychmiast szczupłym jest silniejszy niż umiar i rozsądek. Stąd płynie także obsesja odchudzania się, uwłaczania samej sobie tylko dlatego, że według jakichś chorych wzorców ktoś uważa że jest gruby, gruby, gruby (i tylko to się liczy dla niego).
Zaburzenia odżywiania to zaburzenia o podłożu psychicznym i to jest zupełnie inne zagadnienie.
Pozdrawiam Cię ;)
-
jak ja to dobrze znam....2miesiace nie jedzenia!!!wyrzucalam jedzenie nie mowiac nic mamie..nikomu....bralam slodycze zamykalam sie w pokoju i wyrzucalam...tak samo z obiadem....i czulam sie wtedy super wiedzac ze jestem lepsza od tych ktorzy jedza te slodycze ,obiady...jedza w ogole.....czulam sie taka oczyszczona.patrzac w lustro i wiedzac ,ze przeciez gdy wiaze ten sznureczek od kostiumu na plecach to wpija mi sie w kosc bo tluszczu juz tam nie ma, nie widzialam siebie sczuplej....nawet nie mam wspomnien z tamtego okresu...mam 3 zdjecia....o dziwo gdy na nie patrze dalej nie widze ze bylam chuda!!!!!a moja mama ich nienawidzi i chciala je nawet wyrzucic...Marcelka trzymamy sie dalej i wspieramy inne dziewczynki by daly rade zapanowac nad jedzeniem czy niejedzeniem!!!!
-
Agniesia to mnie teraz zaskoczyłaś 8)
Olinka tak zrozumiałam wasze wypowiedzi, ja też jestem przewrażliwiona. Ale tak to już jest z tymi kobitkami, każda chce być szczupła, a głowa i ciało najbardziej cierpi.
-
Marcelinko, powiedz mi, czy Ty chcesz teraz chudnąć jeszcze?
Z czego? I dlaczego?
-
Olinko nie chce schudnąć :!: Chce utrzymać swoją wage :!:
-
Marcelinko, mnie napewno zle zrozumialas, mi zupelnie nie chodzilo o osoby chore, tylko nierozsadne, ktore stosuja restrykcyjna diete, sa szczuple, by pozniej caly wysilek poszedl na marne, bo sie obzeraja czym popadnie. Poza tym, co latwo przyszlo to latwo poszlo.
Choroba, a brak rozsadku sa dwiema roznymi sprawami.
-
Aż się zaczęłam zastanawiać czy na pewno na dobrym wątku jestem, bo w ogóle nie wiem skąd ta dyskusja?? :roll:
-
A ja sie zesloscilam, bo tyle sie napisalam, a tylko moj drugi post pokazalo.
-
Witajcie.
Wlasnie wrocilam z dluugiego spaceru. Odepchnelam pierwszy atak (choc sie przyznam szczerze, ze prawie sie zlamalam. Moj mily wzial sobie taka bagietke z sosem, salata, pomidorkiem, kiszonym i 3 pieczonymi piersiami kurczaka w panierce, pachnialo cudownie, ale nie wzielam ani kesa, bo juz po 20 bylo. Bylam dzisiaj jego bohaterka, a teraz po kolei:
MarieAntonine - witaj serdecznie, nie mam pociagu do slodyczy, tylko do bomb kalorycznych :) ale moze sprobuj patent z pudelkiem, celem, a slodycze zastap innymi przyjemnosciami (za zaoszczedzone pieniadze), poratuj sie slodkim, bialym winogronem.
Inezza - dziekuje serdecznie za instrukcje, jak sie odwaze to wkleje moje zdjecia, teraz je sobie czesto robie, od tylu np (laptopem, samowyzwalaczem, dla ciekawych jak moge od tylu :D ), by widziec, ze mam problem, i spojrzec na nie za kazdym razem jak mnie najdzie ochota na chipsy albo hot doga.Dziekuje za pochwaly, plan ulozylam sobie, by byl realny i nieszkodliwy dla mojego zdrowia. Ja tez jestem leniwa, ale musze przeciez cos robic, roweru jeszcze nei mam, a samym siedzeniem nic nie zdzialam, a tak to i chyba wiecej energii mam ( to chyba te warzywa i owoce) . Tylko zebym sie nie skusila na cos.. :( ja mam nadzieje, ze nie bedzie zbyt duzo wpadek, tez mam dosyc dlugi plan ( ponad 3 miesiace) i mam nadzieje, ze wytrwam.
Nantosvelta - masz racje, pierwszy post byl w zlosci na sama siebie, lubie siebie, ale nie bardzo podoba mi sie stan w jakim sie znajduje, ten brak aktywnosci, kondycji, to wszystko doprowadzalo do ospalosci, pomimo iz z natury jestem zywa.
maz racje, nikogo nie rusza kilka czy tez kilkanascie kg nadwagi, ale to jest niezdrowe, to juz jest u nich choroba spoleczenstwa, prawie tak zle jak w Stanach, zwlaszcza z kobietami.
Cieszmy sie, ze jest takie cos jak cofnij :D:D:D:D
-
Brawo za odparcie ataku!! Pocieszę Cię, że po jakimś czasie (tydzień-dwa) już nie będzie to takie trudne i z wyniosłością będziesz patrzeć na niezdrowe jedzonko i nie będziesz chciała tego, bo wiesz, że to nie zdrowe i prowadzi do zbędnych fałdek...ja często też myśle: przecież tyle razy to jadłam!! Jak nie zjem tego raz czy dwa to nie umre ;)
-
Tak jak pisalam u Ciebie, najwspanialej by bylo, by moc, juz po osiagnieciu celu, wzias tylko maly paluszek, a nie cala reke... czasami az do ramiona. Nie jestem jeszcze siebie pewna. Mam nadzieje, ze po drugim, trzecim tygodniu to sie zmieni. Wtedy to opisze.
z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
Tego sobie, Tobie i wszystkim tutaj na forum życze :)...chociaż wszystkie wiemy jakie to trudne :(
No, ale trudne nie znaczy niemożliwe ;)
-
Wiecie co mi tez bardzo pomaga, to troche drastyczne, ale funkcjonuje, za kazdym razem jak mam ochote na cos "niedobrego" akurat teraz, w okresie diety, poczatkach, patrze na zrobione przeze mnie zdjecia, gdzie nie wciagam brzucha, jak stoje tylem.. Ta mysl, ze tyle tluszczyku nagromadzilam, ze na udach widac juz celulit, a pupa jest juz... no nie bardzo, a ja na dodatek nie moge wyjsc i byc aktywna jak kiedys, biegac, jezdzic na rowerze, bo nic nie robilam i organizm "rozleniwil sie", "odzwyczail sie".. jak to zwal tak to zwal... to daje tez troche motywacji!
-
Wlasciwe nastawienie! Silna, rozsadna z Ciebie kobieta, nie daj, by zadzio Toba jedzenie, masz potencjal, napewno potrafisz.
Wiem, ze szczere checi sa, tylko troche samozaparcia i pracy nad soba ( ja tak mowie, a zobaczymy, czy ja wytrwam )
-
Ja nie zrobiłam sobie takiego zdjęcia....pewnie by w niektórych wypadkach pomógl ;).
-
Narazie pomaga. Choc uwazam je za obrzydlliwe, ale nikt nie musi go widziec, juz wystarczy, ze mojego brzusia mozna na ikonce podziwiac.
Zaraz wybieram sie spac, zycze Ci milej nocy i spokojnych snow, jutro walczymy dalej :)
-
Kleines już odpisałam u siebie, ale jeszcze powtórzę, ze program masz wspaniały i tak trzymać. Początki diety są najgorsze, chociaż mamy tyle zapału. No, ale skoro coś się nagromadziło przez jakiś czas, to trudno, aby zrzucić to w ciągu tygodnia. Ja np. pracowałam trzy lata, a nawet cztery na obecną wagę, bo wcześniej ważyłam 54 i czułąm się wspaniale, ale wiadomo jak się zaniedbało to teraz trzeba za to pokutować. Wiem, że niektóre mają więcej do zrucenia, inne już zrzuciły, ale kazda z nas czuje się dobrze w swojej określonej wadze. Dla mnie jest to 54, bo tyle ważyłam,a teraz musze to zgubić. Dla mnie najgorsze jest to, ze przytyć można szybko, wystarczy parę dni, czasem dwa dni odpuszczenia i waga wraca, ale problem jest później, że wolniej się chudnie. Nie wiem czy piszę z sensem, ale ogólnie chyba wiesz o co chodzi.
Miłego piąteczku
-
Dzien dobry eyka.
Tez sie tego boje, takiego odpuszczania, co sprawi, ze kilogramy wroca i to w zastraszajacym tempie i nawiazka.
Chce zwalczyc dziwne pokusy na zawsze i wprowadzic przede wszystkim spot do mojego zycia :) Jeszcze wpadne do Ciebie i wtedy uciekam, bo ide biegac :)
z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
Sport to dobry pomysł przeciw jojowi. No ja jestem przykład jak nie robić, żeby uniknąć joja ;).
Na pewno nie myśleć: a kit dziś się najem a jutro dieta, bo kilo wraca a to trzeba przez tydzień nadrabiać (przy sprzyjających wiatrach) :evil:
-
A najfaniej to by w ogóle było, gdyby można było zapomnieć, że wagę trzeba potem utrzymać, bo sport i racjonalne odżywanie tak już wejdą w nawyk, że same to załatwią ;)
Rozmarzyłam się..., ale może się uda, kto wie ;)
Pozdrawiam, miłego dnia!
-
To zależy, bo ja leniwa jestem i myśle tylko co tu zrobić żeby się nie narobić ;)
-
Ja z natury też jestem leniwiec, ale też się szybko przyzwyczajam, więc jak już zaczynam się sportować, to tak mi się to podoba, że nie mogę przestać ;)
-
Ja lubie sport, ale nie męczący, dlatego podziwiam ludzi co np. biegają :shock:
-
ja też nie lubię się męczyć i znalazłam na to sposób, pewna osoba tu na forum zaraziła mnie jogą i ja to naprawdę polubiłam, ćwiczenia nie są proste, ale statyczne i nie trzeba się męczyć, a dają wycisk mięśniom, ćwiczę 1,5 tygodnia więc dużych zmian nie widzę, ale wierzę co piszą w tych książkach co mam, że joga przespiesza metabolizm, a co za tym idzie odchudza, a poza tym rozciąga mięśnie czyli wysmukla ciało :D zobaczę po miesiącu, czy będę lepiej wyglądać, ale wierzę że tak :D
-
W sumie to z tą jogą niezły pomysł, do tego relaksuje prawda??
-
joga mnie wzmacnia i rozciąga ciało, a czy relaksuje tudno powiedzieć jak się ćwiczy w stresie bo co chwilę ktoś włazi do pokoju, nawet o 6 rano :evil: nie mam kluczyka w drzwiach :cry:
-
Hej Bernadeto, jak minął dzień?