Dzięki dziewczyny, podnosicie mnie na duchu i umacniacie w postanowieniu bardzo skutecznie :!: :!: :!:
Wieczorem przeżyłam chwilę zwątpienia i paniki, ale z nowym dniem jest lepiej :!: :D
Wersja do druku
Dzięki dziewczyny, podnosicie mnie na duchu i umacniacie w postanowieniu bardzo skutecznie :!: :!: :!:
Wieczorem przeżyłam chwilę zwątpienia i paniki, ale z nowym dniem jest lepiej :!: :D
Witaj Szane - wiem, że będę się potarzać (bo już na jednym Twoim poście dziś o tym pisałam), ale nie rezygnuj z rzucenia palenia. Ja rzuciłam 19.02.2004 i nie żałuję, mimo że przytyłam. A przytyłam, bo ŻARŁAM. Głównie słodycze mnie załatwiły. Ale zapewniam Cię, że gdybym kontrolowała to co i ile jem - na pewno nie przytyłabym.
A Ty sobie napewno nie popuścisz tak jak ja, więc napewno UDA CI SIĘ :!: :!:
Buziaki
Ula
Hej!
Szane, mój mąż był baaardzo nałogowym palaczem - w nocy biegał w poszukiwaniu papierosów, jeśli mu się akurat skończyły. Zerwał z nałogiem dość nieoczekiwanie dla samego siebie. Rozchorował się poważnie, temperatura ok. 40 stopni, nie miał siły utrzymać papierosa... i tak zaczął się pierwszy dzień walki z nałogiem. A skoro był pierwszy dzień bez papierosa, to dlaczego nie pozostałe? Nie pali już przeszło 6 lat :shock: :D , chociaż czasami ma wielką ochotę. Na szczęście nie znałam go w tym "kopcącym okresie", więc trudno mi nawet wyobrazić go sobie z papierosem :)
Tobie też się uda, bo przecież bardzo tego chcesz :!: :D :D Powodzenia!
Witaj szane!
Ja też chciałabym rzucić palenie ale nie wyobrażam sobie życia bez papierosów,okropny nałóg.Więc jak Ci idzie?Może ja też chociaż spróbuje... :roll:
Pozdrawiam cieplutko!
Dziewczyny :D czytając te wasze posty cieszę się,że ja nigdy nie paliłam( i nie palę0, bo pewnie miałabym trudności z rzuceniem tego nałogu(hihi wystarczy, że mam problemy z nadwagą) :lol:
Dorotko spróbuj ze mną :!: :!: :!:
Dziewczyny tak cudownie podtrzymują na duchu, że wstyd byłoby mi się poddać :?
Może powalczymy z tym paskudztwem razem :?:
Ja wczoraj wieczorem mało po ścianach nie chodziłam, ale udało mi się wytrzymać :D , dziś też się trzymam.
Jak się zdecydujesz daj znać CZEKAM :D
Z tego co widzę to jest coraz to więcej już niepalących i walczących z nałogiem ,
dziewczyny chyba by nam się przydał KLUB DLA PALACZY :P
z kiloskami walczymy dzielnie dla naszego zdrówka i piękną sylwetke ,
to z papieroskami też powalczmy dla naszego zdrówka i piękny uśmiech :P
Co wy na to :wink: pozdrawiam Bacio
Chcieć to móc szane!Ok spróbujmy razem,ale daj mi się oswoić z tą myslą,rzucam od czwartku.Matkoooo już się boje... :shock: Ciekawa jestem jak ci idzie.Nie popalasz po cichu? Pozdrawiam i do czwartku. :D
271/78/2
Z dzisiejszego dzionka jestem raczej zadowolona, waga okazala się być miłą pokazała 78.00 :D , dietka ok, samopoczucie dokładnie jak pogoda (zmienne), no i dwa grzeszki :oops: czyli dwa wypalone papieroski.
Mimo wszystko uważam, że to zwycięstwo a nie porażka :!: :D
Jest w tym wiele waszej zasługi dziewczyny :!: :D , wspaniale mnie motywujecie :D
Podziwiam szczerze te które zerwały z nałogiem, nie wiedziałam, że jest was tak dużo.
Lada dzień będę mogła powiedzieć, że do was dołączyłam. Narazie walczę :twisted:
Może rzeczywiście jak proponuje Bacio założymy klub, tylko nazwę bym lekko zmodyfikowała na KLUB BYŁYCH PALACZEK co wy na to :?:
Dorotko pewnie, że dam ci czas na oswojenie się, ja przecież też stwierdziłam, że daję sobie miesiąc . Będę się starać nie palić i będę obserwować dietę i wagę.
Jeśli wszystko ładnie się zgra będę szczęściarzem, jeśli nie skoncentruję się jedak najpierw na odchudzaniu.Trochę to pokrętnie brzmi ale w praktyce ma być uczciwie. :!:
Bardzo się cieszę, że też spróbujesz, razem powinno nam być łatwiej .
Dobrej , spokojnej nocki
Do jutra
78 - to wspaniale !!
Szaneczko- nie mysl na razie o poddawaniu sie, bo jak sobie czlowiek taka malutka furteczke zostawi to czasem nie wytrzymuje i kaszana. Powodzenia zycze !!