-
Gratuluję BACIO!
A ciągnie Cię jeszcze do palenia? I jak z wagą po rzuceniu - przytyłaś?
Bo ja 19lutego rzuciłam, przytyłam z własnej głupoty, ale narazie (już) mnie nie ciągnie. Z tym, że boję się jak czytam, że nawet po roku można wrócić do nałogu. :(
FLEUVE, a pdpalałaś coś przez ten rok nie palenia? I ciągło Cię przez cały czas, czy tak Cię naszło nagle?
Pytam, bo ja rzuciłam 1-szy raz (po wielu nieudanych próbach) i mam nadzieję, że ostatni, ale trochę się boję, że to nie tak łatwo. :?
Trymam za Was kciuki!
Pozdrawiam
Ula
-
Kulka,
Przez cały rok od 26 lipca do któregoś sierpnia nastpnego roku nie zapaliłam ani jednego i mnie nie ciągnęło. Potem w Egipcie pociągnęłam sobie raz fajkę wodną z tytoniu ze skórek jabłek, bo myślalam ze tam nie ma nikotyny i sie zaczęła jazda na maxa, tak mi się chciało jarać, że myślalam ze zwariuję. Potem przeczytałam na pudełku ze tam jednak była nikotyna w tych skórkach jabłek, ale wytrzymałam. Złamałam się dopiero na jakiejś imprezie we wrześniu. Przeżyłam szok emocjonalny (o czym za bardzo mi się nie chce pisac) i musiałam sobie zapalić. A ze bylam po alkoholu, latwo bylo sie zlamac potem juz poszło gładko i prawie rok znowu palę, ale chcę rzucić tym razem ostatecznie.
Pozdrówka
FLEUVE
-
Bacio, Ula macie to za sobą :!: :!: :!: i proszę mi tu nawet nie myśleć o powrocie (to do Uli ) :!: :!: :!:
Dorotka już walczy wspólnie ze mną (choć ona postanowiła iść małymi kroczkami)
Romina, Fleuve zdecydujcie się :!: wiem, że namawiam was na trud nielada, bo trzeba pokonywać dwa nałogi naraz ale złapcie tego" byka za rogi" :!: :!: :!:
Jeśli nam się uda, będziemy miały wspaniały powód do dumy :!:
Napisałam jeśli , co wcale nie oznacza, że mam zamiar poddawać się :!:
Przyznaję jest mi bardzo ciężko, ale za parę dni będzie napewno już łatwiej i każdy następny to już będzie radość i duma :!: :!:
Czekam na waszą decyzję :roll: ( przyznam, że liczę na to, że dołączycie)
-
Ojojoj, to już nie jesteś pierwszą osobą, która wróciła do nalogu po fajce wodnej. A ja tego sobie chciałam spróbować, myślałam, że to takie niewinne... Już wiem, że lepiej nie ryzykować....
Dzięki za odpowiedź i trzymam kciuki. Tym razem na pewno rzucisz definitywnie!
Buziaki
Ula
-
Szane, RZUCAMY!! od kiedy? prawdę mówiąc już się boję :? ale nic to, uda się :) wyznaczmy jakiś termin, od którego zero papierosów :) i codzienny raport z postępów :lol: może od...jutra?:)
-
Dziewczyny czy jecie siemie lniane :?:
Czy to jest dobre podczas diety :?:
(Łyżka tego obrzydlistwa ma 65 kcal)
Zrobiłam właśnie moją ulubiona sałatke ale dodałam te siemie (6 łyżek) i chyba jej nie zjem,bbblleee. :? :?: :?: :?: :?:
-
Szane małymi kroczkami ale się uda :!: Będe silna :D
-
Dezycja podjęta! Rzucam! Od teraz !!!
Ostatni papieros wypalony w czasie lunchu. Pusta paczka wyrzucona do śmietnika razem z zapalniczką, która teraz nie będzie mi już potrzebna. Koniec. Definitywnie. Rzuciłam. Trzeci raz, ale ten będzie ostatni. Nie ma odwrotu.
A powody? Przede wszystkim migrena, na którą choruję od dziesięciu lat. Każdy papieros zaostrzał mi ataki. Dlatego palenie w moim przypadku to podwójna głupota. Poza tym, mam dość smrodu, wyrzytów sumienia i poczucia, że jest się menelem paląc jako jedyna w towarzystwie, paląc idąc ulicą, paląc kryjąc się za wiatą przystankową. Koniec z menelstwem. Będę kobietą z klasą :)
Trzymajcie za mnie kciuki.
FLEUVE
-
Fleuve podziwiam Cię,ja nie jestem taka silna żeby rzucić odrazu,wole powoli ale też mam nadzieje że z tym skończe! :D
-
Ok, ja od jutra:) dziś się boję, czeka mnie poważna rozmowa i obawaiam się że nie wytrzymam...wiem, że to tchórzostwo :oops: ale od jutra KONIEC!!! Trzymajcie kciuki :)