kolorowych snów
Wersja do druku
kolorowych snów
101
Nareszcie jestem :D :!:
Plaga jakaś padła na urządzenia techniczne w moim domu :cry: Zaczęło się od kompa, wyglądało z początku, że padł system ale potem okazało się , że kłopoty są poważniejsze, że bez wydatków się nie obejdzie. Potem wyświetlacz w telefonie itd itp.
Z kasą u mnie cieniutko, więc problem zrobił się duży.
Z kompem jak widać :D już prawie w pożądku. Prawie bo dość dziwnie się zachowuje, ale to już chyba da się opanować. Reszta musi poczekać na lepsze czasy.
Grypska się pozbyłam :!: Ufff ale dało mi "popalić"
Przez ten czas nieobecności udało mi się zrzucić 1,5 kg.
Cieszę się bardzo, bo dla mnie zima to raczej czas walki o utrzymanie wagi, niż skuteczne zrzucznie.
Czas leci jak "głupi" , jak mówi Krysial do maja coraz bliżej a ja co :?: oj chyba przyjdzie mi wyznaczać nowy termin :evil:
Dobra nie kraczę :!:
Pożyjemy , zobaczymy :D
Podstawowa sprawa to WIERZYĆ W SUKCES
Myślenie.....nie dam rady......mnie się nie uda.....jestem beznadziejna.......i inne tego typu "komplementy" pod własnym adresem, faktycznie sprawiają, że czujemy się beznadziejnie i faktycznie nic nam nie wychodzi.
Dziewczyny jakaś szmata lub inne narzędzie w garść i odganiamy takie myśli :!:
Skutecznie :!:
Cieszmy się każdym, choćby maleńkim sukcesem, jednym ciasteczkiem nie zjedzonym, jedną kromeczką mniej, każdą chwilą dodatkowego ruchu.
Z tych maleńkich sukcesów składa się droga do spełnienia naszych marzeń :!:
Czyli uszki w górę, noski w górę i naprzód marsz :!:
Aju, Batorku, Fituś, Krysialku, Sibuś, Uleńko, Żabciu i wszystkim, których nie wynieniłam z imienia, no i sobie też, życzę optymizmu i wiary w sukces :!: :D
Osiągniemy to co chcemy, nie ma innej opcji :!: PAMIĘTAJCIE :!: :!: :!:
Witaj Szane, nawet nie przypuszczasz jak bardzo się cieszę, że wróciłaś. Tym jednym liścikiem wlałaś we mnie duuużą porcję optymizmu i wiary w siebie. Dzięki. I oby Twój komputer żył w zdrowiu po wsze czasy , amen.
widze ze nie leniuchowalas przez nieobecnosc tylko sie zawzielas i mocne postanowienie dalej jest super pozdrawiam pa :P
Szanus! Ale ci sie porobilo :( z tym kompkiem .
Wspanaily wynik !! Wiesz , ze czasem szybciej sie zajdzie malymi kroczkami , niz kiedy czlowiek zrywa sie do biegu jak szalony i na pierwszej prostej pada.
Twoj optymizm i szukanie w kazdej drobnostce dorych stron jest wspanialy. Masz wielkie predyspozycje do bycia psychologiem :lol:
Buziaki !!
witam cie szanse serduchno i z serduchem :D .Fajnie ze znów pokazałas sie tutej :wink: patrz kobito jak to jest ,przeca sie nie znamy a jak sie teskni do obcej baby 8) ahhahhaahhahahaha,
pozdrówka nadmuchana FITA :P
Witaj Szane :D
Ja też się cieszę, że się pojawiłaś i że problemy sprzętowe chocia częściowo opanowane. Znam ten ból, bo nam coś siada, chyba dysk, możliwe, że napęd cd też :roll: brat sformatował dsyki, zainstalował wszystko od nowa i narazie działa jako-tako, internet w każdym razie chodzi :D
Nie wiem czy to nie jakiś wirus cholerny nas tak załatwił...
DObra nie smucę :D
Dziękuję za dawkę optymizmu, którego mi ostatnio trzeba.
Buziaki
Ula
Szane,
Wreszcie jesteś... :D :lol: :D
1,5 kg, to cudny wynik! A przypomnij kochanie ile chcesz schudnąć?....
U mnie na razie leci ok, z czego jestem niezmiernie dumna! I nauczyłam się już kupić pączka i zaplanować go w limicie kalorycznym, a później go nie zjeść!!!! Wyobrażasz sobie?....Ja nie chcę pączka?....Ja? Która umiała zjeść na raz np. 2 ptysie i 2 batony.....A teraz słowo honoru, że mi się nie chce. Te słodycze to jednak nałóg. I jednak można nauczyć się ten nałóg kontrolować. Czego sobie i wszystkim życzę!
Mocna buźka!
100 i 99
Wczorajsze wietrzysko trochę pokrzyżowało mi plany. Bałam się włączyć komputer, bo ciągle były przerwy w dostawie prądu.
Teraz jest całkiem ładnie na dworze, bielutko, cichutko, mrozik średni, niebo jeszcze ciemne ale powoli zacznie się rozjaśniać :D
Może dziś słonko trochę buźkę pokaże......bardzo za nim tęsknię :cry:
Dzień minął dietkowo pozytywnie, wieczór był ciężki, ale udało mi się wyhamować w porę.
Aia wielkie, wielkie, ogromne gratulacje :!: serce rośnie , buzia się rozpromienia jak czytam o twoich wspaniałych osiągnięciach :!:
Bardzo się cieszę, że zaskoczyłaś i masz takie wyniki. Trzymaj tak :!: idź za ciosem i nie popuszczaj sobie :!:
Pytasz ile chcę schudnąć.......do wykonania mojego super ambitnego planu brakuje jeszcze 16 kg.......dużo :!: , ale nie chcę się stresować takimi myślami, każdy kg mniej cieszy mnie ogromnie i jest prawdziwym sukcesem :D , potem zabieram się za następny.
Idzie powolutku, nie mam oszałamiających, spektakularnych sukcesów, bywają wpadki i zamiast ubywać, przybywa ale twardo trzymam się celu głównego.......zdrowo chudnąć :!:
Uleńko doskonale rozumiem , twoje zmartwienia o pracę. Jak się okazało , że będę chorować dłużej , wyleciałam z pracy . Teraz podejmuję próby jakiejś roboty na własny rachunek, ale to ciężka sprawa. Trzymam mocno kciuki, za pomyślne rozwiązanie twoich kłopotów. Masz oparcie w rodzinie, a to naprawdę wielka sprawa :!:
Fituś fakt, że nie znamy się z imienia, nazwiska i innych danych personalnych, nie widzimy swoich twarzy ale nie jesteśmy sobie całkiem obce :!: Piszemy o swoich marzeniach, przemyśleniach, o tym co w naszym życiu i postępowaniu dobre a co złe, o naszych uczuciach, czasami piszemy nawet o tym czego nigdy nie powiedziałybyśmy w bezpośredniej rozmowie nawet z kimś najbardziej zaufanym......ta więź jaką daje nam to forum, to według mnie PRZYJAŹŃ W NAJCZYSTRZEJ FORMIE i to jest wspaniałe.
Sprowadziła nas tu chęć pozbycia się zbędnych kilogramów, idzie nam różnie, jednym lepiej innym gorzej , ale zyskujemy o wiele więcej niż to czego oczekiwałyśmy :!:
Sibuś dzięki , ale chyba mnie przeceniasz :wink: . Mam nadzieję, że z twoim zdrówkiem coraz lepiej. Dziś odbieram telefon z naprawy...natychmiast go
wykorzystam :!:
Martal witam cię serdecznie, rozgość się i zaglądaj częściej :D
Batorku ja też ogromnie się cieszę, że cię widzę, jakoś ostatnimi czasy obie miałyśmy przerwy , ale mam nadzieję , że teraz to już się zmieni, że zabierzemy się poważnie do realizacji naszych planów :!: Nie daj się podpuszczać mężowskiemu, podtyka ci jedzonko licząc na nasze babskie zasady, że jedzenia nie wolno marnować :!:
To jest gra nie fer, ja protestuję :!: :wink: . Może zamiast sama zjadać podkarmiaj Muszkę. Sama musisz ocenić , komu dodatkowa porcja bardziej "zaszkodzi" :twisted:
Do "zobaczenia" pa pa
http://planty.pl/pl_kartki/kartki/zwierzeta7.jpg
Pozdrowienia z zaśnieżonych Siemianowic :!: :!: :!: