231/78
Witam was serdecznie sobotnim wieczorkiem![]()
Nie miała baba kłopotu, pozbierała śliwki![]()
:P
Ale od początku.
Od wczoraj potwornie wieje, wietrzysko pozrzucało śliwki z dzrzewa (pycha śliweczki), myślę sobie pozbieram, zrobię powidła. No i po jakiego czorta ja myślałam![]()
Trzeba było bezmyślną być istotą, to mialabym spokój, a tak :
najpierw pół dnia zbierałam
potem płukałam
dalej pestkowanie , upaprałam siebie i pół kuchni
wreszcie do gara i na gaz
już wieczór się robi a ja stoję i mieszam
i mieszam, i mieszam
w przerwach odczyściłam kuchnię, teraz na chwilę przysiadłam przy kompie, ale co chwilę latam jak z piórkiem i mieszam![]()
Teraz to lekki horror, ale zimą fajnie będzie podjadać![]()
![]()
Życzę Wam wszystkim dobrej nocy i idę mieszać, bo jak mi się przypali to będę wyć i nikt w Polsce nie pośpi![]()
Zakładki