-
Ech-wstałam i widzę,że aż roi się tu od wpisuj-Jak miło!!! :lol: Dziękuję Wam!!! :lol:
butterfly87
Studiuję ekonomie-od października 3 rok.W tym roku bronię pracę licencjacką-także troszke nerwów będzie.
iwonka16
Niestety na SB nie mogę kawy-bo mleko i cukierw I.fazie są surowo zabronione. :cry: A tak lubię :lol:
___________
Dzis na nogach jestem od.6 rano, bo Mama wyjechała i chciałam siępożegnać-coprawda wróci jutro, ale jednak... :oops:
No i siedzę sobie na kompie i klikam.Cieszę sie ostatnimi dniami mojej wolnosci.Ale ten czas leci.Doszłam dziś do wniosku,że gdybym sie wzięła za porzadną diete juz w maju-tak jak planowałam-to dziś bym miała wymarzoną figurkę-a tak męcz się człowieku...
No i zaplanowałam sobie dzień-co do minutki.Będzie dzis spora dawka ruchu :D
I jesienny widoczek-kocham jesień :lol:
http://images4.fotosik.pl/132/f71dbd31a876be0f.jpg
-
czesc ja zaczynam od dzisiaj :) tez studiuje tyle ze juz ostatni rok . Moim wielkim problemem są słodycze i zajadanie sie nimi w stresie :( a studiując nie trudno o stresowe sytuacje ..... tez jestem niska 159 i mam oggroomna pupę 100cm. to tragedia żadnych spodni nie moge znaleźć na siebie bede trzymac sa Ciebie kciuki POWODZENIA !! (a tak na marginesie to coś nie tak z tym moim strażnkiem ...):D
-
kasiek2006
Witam!!!!Widzę,że w końcu tu ktoś też daży do magicznych 45kg :lol:
Otóż ja mam dzis dołek psychiczny.Zrobiłam sobie 21zdjęć z wagą 56kg-i normalnie się załamałam...jak ja mogłam się tak zapuścic :cry: :cry: :cry: Jaki człowiek potrafi być głupi.Pokazę Wam kilka-najem się wstydu-ale w końcu na ulicy też mnie taką widzą...ech... :cry:
[b]Tutaj w stroju, w którym jeżdzę na rowerku stacjonarnym-moje uda....bleeee
xxxxxxx
[b]Mój przód-spodnie rozmiar 30-a ja niedawno musiłąm do nich brzuch
xxxxxxxxxx
A te i te powyżej-muszą mi spadac z tyłka-do końca przyszłego miesiaca!!!!! :evil:
xxxxxxxxxxxx
Takze zobaczyłyście niezłego spaślaczka-kolejne fotkidam 1.listopada 2006r-i basta!!!
Kurcze ide sie dalej podołować-co ja ze sobą zrobiłam... :cry: :cry: :cry:
-
Jasne że 45 !!!!!!!! a co ??? my nie damy rady ?? my??? NIE MOŻLIWE :D :D uda sie zobaczysz !!!! musi się udać !!!!!ja swoje zdjęcia pokaże jak kupię cyfrówke :P bo jeszcze takiej nie posiadam a szkoda .....
po wakacjach przytyłam .... ja tak mam zawsze niestety za dużo pokus... lodów :oops:
ale zobaczysz ze jak zacznie sie semestr to( przynajmniej dla mnie )natłok obowiązków pomoże nam zapomniec o tych wszystkich piekielnych pysznosciach :D:D
Mam nadzieję ... pozdrawiam i trzymam kciuki :D
-
hej jestes na SB?
zycze wytrwalości :)
ja też byłam na tym ale nie dałam rady
mam nadzijeje ze tobie sie uda
-
Nie, już nie jestem.Zawaliłam sprawę na całej lini.Ja poprostu nie potrafię się już odchudzać... :cry:
Nie będę tu pisała co jem-bo ja na 1000to raczej przytyje niż schudnę-a że Was uwielbiam-to tutaj zostanę :D
http://images1.fotosik.pl/169/e4e34fc5211e1c8d.jpg
-
Juwenta, zostawaj i sie nie poddawaj!
Ja teraz tez podnosze sie z 70kilowego bagna i podniesc sie nie moge, ale proboje i wiem, ze jeszcze bade zadowolona ze swojej wagi.
Czego i Tobie zycze.
Trzymaj sie, pozdrawiam :)
-
witam juwenta :)
kiedys interesowalam sie SB ale niestety ciezko byloby mi przygotowywac posilki do niej:/ Taq w ogole napisalas ze na 1000kcal bys przytyla..Wiec ile kcal dziennie jesZ?
-
Nie poddawaj się, dasz radę! Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że miałam dziś wyżerkę stulecia :oops: ciężko jest na diecie, ale nie można się poddawać! Ściskam :*
-
Hehhee-grubo ponad 1000kcal-i oczywiscie też tyje.A tak na serio-to mam za soba setki diet, otarłam się o Anoreksje.Dlatego 1000kcal u mnie nie skutkuje.Wiem-moja wina.Na poczatku odchudzania-jako nastolatka-oczywiscie jadałam tysiaka-i chudłam.Ale potem dawki były coraz mniejsze.
Teraz jestem"gruba" jakies1,5roku.Wczesniej utrzymywałam wage jedzac ok.1500kcal dziennie.Teraz przytyłam jedzac ok.2000-2500kcal dziennie.Jednak były to głównie posiłki weglowodanowe.No i nawet o 20.00.
Mam bardzo zanieczyszczony organizm-pełno gotowych dań z torebki, multum kaw i słodzików.Ogólnie-żarcie przetworzone.Zabrałąm się za siebie ok.lutego-jednak byłam na tysiaku-a efektów brak.Czekałam i czekałam...i sie nie doczekałam.I tak do maja.Wtedy przytyłam.
Zastanawiam się -czy nie oczyscić organizmu głodówka-ziołka itp.mieralna-zero kawy,herbaty.TYlko wypoczynek.W południe woda z łyżką miodu.10-dniowa.A potem stopniowo zwiększać ilosć spożytych kcal.Chyba tak zrobię.Bo tylo tak mogę osiągnąć swój cel.Pytanie-czy dam radę?Bo ja sama w to nie wierze....