Orzeszki mniam :) a ja się dziś całkiem nieźle trzymam :) na śniadanko ryż, na obiad ryż :D na kolację chyba zjem grahamke z serkiem. Kocham grahamki, są takie pyszniutkie :)
Wersja do druku
Orzeszki mniam :) a ja się dziś całkiem nieźle trzymam :) na śniadanko ryż, na obiad ryż :D na kolację chyba zjem grahamke z serkiem. Kocham grahamki, są takie pyszniutkie :)
uwielbiam orzeszki :wink:
najbardziej e solone z puszki ale puszka ma 1000kcal :roll:
Nio to jak ktoś jest na diecie 1000 kcal to może przez cały dzień jeść jedną puszkę takich orzeszków :D:D
A ja z kolei nienawiodze soli-dawniej zdrapywałam z paluszków czy obwarzanków :D
1/10
Dziś dzień mija celujaco.SB na całego.Nie liczyłam kcal bo podobno nie trzeba-jest tak:
*filety śledziowe,
*orzeszki :oops:
*pieczona piers z kurczaka,
Ale ilości dosc spore,np.piers była podwojna-jadłam ja w 2 czesciach :D
No i pojezdziłam 2 godzinki na stacjonarnym :D
W nagrode sama sobie wkleje obrazeczek :D
http://images3.fotosik.pl/172/c5f549a41d4b8ba9.jpg
Jak zwykle cudowny obrazeczek :) i jak zwykle cudownie dietka idzie :) a jednak dałaś się złapać tym orzeszkom :P ale pewnie nie zaszkodziły dietce :)
eee tam orzeszki! nie ma sie co przejmowac nimi..Czasem mala nagroda musi byc:) Czyli wszystko elegancko:D
jestem z toba:*
hej :D orzeszki... widze, ze nie jestem sama:P mnie tez czasami dopada taka ochota na nie, ze zjadlabym cala wielkaa paczke :oops: no ale troche czasami mozna sobie pozwolic... kilka sztuk nie zaszkodzi:P tylko, ze one tak wciagaja... ehhh... buziaki;*
No tak-wciągają-i dlatego wpadłam na swietny pomysł-schowałam je w szfce, za pudełkiem w sokowirówce.Zeby sie tam dostac-musze sie niezle napracowac i narobic halasu-moze to mnie odstraszy :D No ale na SB mogę jesc orzeszki-kilka ssztuk dziennie.Wiec zjem sobie popołudniu mała porcyjke :D
Chyba zaczne od dzis cwiczyc to planowalam od pazdziernika-dla wprawy :D A teraz ide do Was :D
http://images2.fotosik.pl/172/1f2f4a0c46a8cb47.jpg
Ja mam tak, że raz mam ochotę na słodkie a raz na słone. A orzeszki uwielbiam i chipsy :D niedawno jak w TV leciało "Nigdy w życiu" to zrobiłam sobie wieczór samotej kobiety z paczką chipsów, litrem lodów i ciasteczkami :D wtedy nie byłam jeszcze na diecie.
ehhh... ja dzisiaj mialam taka chec na chipsy... no ale sie powstrzymalam:P ale ochota nadal pozostala...mmm...:P buź;*