całkiem nieżle, wczoraj nie zjadłam duzo, a dzis to prawie nic (pół bułki).
Teraz nie nazywam tego dietą tylko programem odnowy biologicznej. Teoretycznie to nie powinnam jeść nic przez co najmniej 10 dni. Organizm dzięki temu się oczyszcza(nawet z chorób-tak przeczytałam). No coż jedna marna bułeczka na cały dzień to chyba nie jest az tak dużo. Do tego 3 litry herbaty zielonej, która nie tylko działa zbawiennie na cały organizm, ale tez podobno spala tłuszczyk. Podobno 3 pierwsze dni sa najgorsze, ale na pewno mi sie uda, otaczam sie bodźcami motywującymi. :P