-
siemka... :)
wczoraj nie zdąrzyłam dokończyć bo pogrążyłam się w lekturach czysto-chemicznych - znów uczyłam się na ostatnią chwilę :roll:
w sumie wyszło mi - 1140 kcal - troszkę ponad limit ale zauważyłam tendencję spadkową... wszystko byłoby ok gdyby nie okropne bóle brzuuszka :?
hmm... wiem że ON jest miluśki... ale to wszystko jest pogmatwane... i pomyśleć że poznałam go przez grę online... :oops: :D taki fuks :P jedyne co mi nie pasuje to to, że jesteśmy od siebie bardzo oddaleni... no ale to potrwa najdłużej do sierpnia... :) jeśli dobrze pójdzie... bo cieżko jest kochać na odległość :( ... brr... miałam się nie rozklejać :) ale muszę się pochwalić że dobrze mi się trafiło :D bo rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania :D pod każdym względem :P
dzisiaj było hmm... dość ostro:
w sumie do teraz - 800kcal :) lol myślałam że jest duuużo więcej :P - większość z tego to produkty zakazane :oops:
Grubasku - tak myślałam :P ;)
Kaczuszko- jakby nie patrzeć ja też zaczynam od nowa... ;) wiara czyni cuda :)
Pannakondo - oj... ja nie mogłam zwiać z cmentarza bo w tym roku było baardzo malutko osób :)
Martix - pewnie jacyś się znajdą :P ;) i to w najmniej oczekiwanym momencie :)
Sairo - do przodu brnę :)
Tusia- chyba mam baaardzo dłuuugaśne i kręte jelita :D :lol:
PS> na wagę nie wchodzę... wagowstręt pospolity :P
Sinoope
-
witam;*
ehhhh miłośc zapoznana w internecie;D fajnieee masz;D
i mam nadzijee ze dobijesz do 1000dzis;D
buziak;*
-
CDik :)
zjadłam jeszcze pół kanapaczki - 90 kcal
mandarynki - 150 kcal :))
więc dzionek zaliczam do udanego :))
razem = 1040kcal :)
Grubasku- bo ja wiem czy tak fajnie... przynajmniej pewna jestem tego, że jesteśmy ze sobą ze względu na to co jest w nas...bo nie wiedzielismy jak wygladamy przez dluzszy czas... :) ale muszę dodać :D że jest wyjątkowy... nawet podoba mu sie ze mam troszke cialka... ^^ [no tak... faceci sa dziwni...] i jak ja mam wpierac sobie ze nadwaga jest zla... ?
:roll: [zakochałam się jak nic :oops: a kiedyś obiecywałam sobie nigdy więcej tego nie robić... :)] los przynosi najróżniste rzeczy // a my brniemy naprzekór przeciwnościom...
:*
SinOOpe
-
Eh, to rzeczywiście piękna miłość, bo faktycznie, człowiek sie poznaje od środka a nie przez wygląd. Piękna i prawdziwa :D Pozazdościć :D
-
ehh...
byłam w łazience... no i przypadkowo wdrepnęłam na wagę... na to paskudztwo... cholera... mam 2kg do przodu!! :schock: :( dolina na maksa... ze mną jest chyba coś nie tak... 1500kcal i już tyje... a przy 1000 waga ani rusz... ehh... nie ma to jak taki antymotywator na eks'cudowny wieczór... :evil: nie wierzę że to przez okres... eh... przy następej wizycie u lekarza będę musiała coś pozmieniać...
przed chwilunią doszłam do wniosku, że chyba będę zddawać na maturce także matme 8) ambitnie - nie ma co... tylko muszę jakieś książki zkołować :roll:
zła zła zła... ale nie będe jeść... ja jej jeszcze pokażę!! cholerny blaszak!!
Sin :evil: :evil: pe
-
Nie martw sie tymi kilogramami, mam nadzieje, że niedługo je zrzucisz! A co do matmy to podziwiam za odwage! :D :D
-
witam :)
no ja tez mam ogrooomną nadzieję, że jakoś zleci :)
pierwsza myśl po szkole: za 6dni próbna maturka :D dziarsko... :) chyba trzeba będzie sobie "małe conieco" powtórzyć...
dzisiaj jadłam skromnie... może przez to, że zapomniałam wziąć czegokolwiek do jedzenia
:oops:
rano-w domku- kanapaczka-210kcal
po lekcjach- mandarynki - 110kcal
zupka - 150kcal
na razie wsio...
zbieram się za matmę... wkońcu trzeba nadrobić 2,5 roku :)
:roll: ale sobie wymyśliłam... :)
buziaki
Sin :roll: :roll: pe
-
No to ucz sie, ucz. :D
Ja jakos nie moge sie skupić normalnie, a egzamin z hiszpańskiego i olimpiada z angielskiego sie zbliżają wielkimi krokami.... :? :oops:
-
witam;*
no naprwde malutko za malutko popraw sie :twisted:
a z ta maturka to fakt wypadalo by sie cos pouczyc ale wiem jak to jest ze si nie che;p ja mam jutro olimpiade z polskeigo i w ogole uczyc mi sie nie che;p
buziak i milego dnia;*
-
mhmmm :)) ale jakoś specjalnie nie przejmuje się próbną... i tak źle pójdzie... mało kto jest w stanie napisać ją teraz perfekt :) :P
Grubasku- oj już dobrze dobrze :P zjadłam :)
bebetki :D - ok 200kcal
kanapaczkę - 270 kcal
RAZEM= 940kcal czyli - może być ;)
ale te bebetki za mną chodzły
:roll: chyba zbyt dawno ich nie jadłam :D
od jutra ćwiczonka... bo kończy się moja męka :D :P i będzie cuuudnie :)))))
no no... olimpiady, egzaminy... szacuneczek :D jestem pełna podziwu :)
SinOOpe