-
hej edheene nie możesz się tak załamywać!! przecież przy swoim trybie życia czyli dużo sportu i dietka twoja przemiana materii jest szybka więc myśle że nie zaważy to na niczym pod warunkiem że już bedziesz uważać :D jesteś dzielną kobietka i wiem że to nie zaszkodzi bo sie nie poddasz :) ja już jestem po urodzinach mamusi zjadłam mały kawałek ciastka biszkoptowy spód plus masa z kubusia :shock: i galaretka :) niby nie tragedia gdyby nie bita śmietana przed którą się złamałam i zjadłam troche... za to wiem ze nie bedzie czasu żeby to mi siadło na tłuszczyk bo czeka mnie nie przespana nocka w ruchu :) więc spale to raz dwa :D jutro cały dzień planuje spac (w czasie snu też się spala kalorie :D:D:D:D:D:D ) no i noc z niedzieli na poniedziałek też bedzie pracowita więc spale troche kalorii bez ćwiczeń za to za kase :D:D:D:D:D
czarnasmoczyco super że jesz śniadanka :) ja też czasem mam dzień że nie mogę jeść ale wiem że musze bo inaczej moje zdrowie przez to ucierpi dlatego jem to co lubię :D staram się zmieścić w limicie 1000-1200 nie zawsze się to udaję ale nie robię z tego tragedii bo wiem że nie zawsze można być idealnym ale trzeba się starac takim być :)
a co do mojego problemiku z facetem to dałam mu okres warunkowy :)
damy rade bo jesteśmy w kupie :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
-
ehh groodka dzięki, raczej się nie poddam, ale za to mam zamiar jutro rano pobiegać sobie, wogóle to cikawe ile wytrzymam, bo ostatni raz biagałam gdzieś w liceum i to z marnym skutkiem ;)
-
i to mi się podoba :) gratuluje kolejnego kilogramka :) tylko się nie zamęcz tak na początek ;)
-
w tym rzecz, że ja się chcę zamęczyć... :P za karę za wczoraj
a wogóle to własnie mi waga pokazała 80,5kg nawet ona uważa, że narozrabiałam wczoraj...
-
ale mam kondychę słabą, ledwo 15 minutn an zmianę biegu i marszu (ale raczej więcej marszu niż biegu)... pfff
no ale dobre i to na początek, jakbym tak dwa trzy razy w tygodniu po te 15 minut 'pobiegała' to za jakiś czas pewnie więcej wytrzymam... :D
-
Na pewno.. rok temu jak się odchudzałam, to zaczynałam od 7 minut biegu a skończyłam na 20 - bez przerwy :) Tyle że szybko skończyłam dietę, bo mi się znudziła :(
Ale nie marudzę, bo teraz trzymam się całkiem dobrze. W końcu to już póltora miesiąca i samej nie wierzę, że aż tak długo się trzymam :)
Edheene - podziwiam, bo ja nie miałabym aż tyle samozaparcia, aby tye ćwiczyć. Żałuję, ale tego w sobie przełamać nie potrafię. No.. ale "teściowa" obiecałą mi w końcu, że przełamie wstyd i pójdzie ze mną. Więc może we dwie będzie nam raźniej :)
Mam do Was dziewczyny pytanie. Jak radzicie sobie z antykoncepcją? Podobno hormony sprawiają, że chudnie się o wiele wolniej. Zasanawiam się, czy nie darować sobie na jakiś czas tabletek, bo i tak chcę je zmienić.
Buziaki wielkie! :)
-
ja biorę hormony, a jednak chudnę :D ale to może być mój indywidualny przypadek, bo to na każdego na pewno działa inaczej, ale z tego co wiem to hormony na dietę mogą wpływać tak, że ma się trochę gorszyhumor i większy apetyt i dlatego można przytyć a nie dlatego, że wpływają na metabolizm....
ale ja się tam nie znam, więc najlepiej przy następnej wizycie zapytaj ginekologa, on (ona) powinien wiedzieć :)
a co do samozaparcia to miałam go dzisiaj rano tyle bo jeszcze mi wstyd za wczoraj :oops:
-
wiecie co mam tatlny doł./....
cos mi odbijaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :cry: :cry: :cry:
wczoarj zamiast cala dyske zajebiscie sie bawic.. to zorbilam dla ''swego aniołka'' awanture o 3 kieliszki ktore wypil wczesnije przed impreza z kumplami a ze byl zmecozny po pracy i noc wczensije spal 4 h to go wzielo...a ja nienawidze jak on jest pijany ...
wtedy szaleje....i sieklocimy...ale mniejsza ztymm...
ja juz chyba nic nie czuje do niego porpostu wkurza mnie juz jego osoba ...co 5 min pytal czy go kocham..a ja nic ..nic .... 2,5 roku ...juz ma dla mnie nic nie znaczyc.... :cry: mam dopiero 18 lat... wszystko przedemna.... aj...
a jeszce o 5 rano dostalam sms. '' nieprzestawaj mnie kochac.. bo mam tylko ciebie '' :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
wiem ze on potem znow moze zaczac pic.. cpac.. i łobuzowac.. a ztego rok czasu probowalam go oderwac....udalo mi sie....a teraz.. mam go tak zostawic...
nienawidze tak sie czuc...
aj ide do kumpeli... sie wyplakac... (ostatnie wszystkie zwiazki h*j strzelil ) zaprzeproszeniem..
Skąd wiedzieć , jaką podjąć decyzję ,
żeby była właściwa?
Dlaczego tak trudno poradzić sobie
z nudą i samotnością?
Dlaczego miłość , choć piekna ,
jest taka trudna?
Ile razy można wybaczyć
ten sam bląd?
Kiedy los się łaskawie uśmiechnie?
I kiedy życie odpowie mi na te
wszystkie pytania?
sory ze o tym napisalam.. ale nie wiem..
a co do diety.. to... idzie ok !! dzisiaj rano sie wazylam to 66,5 ;) ale zawsze po weekendzie chudne pdowujnie bo mam szał...dyskoteka.. ispotkania z moimi kochanymi ;*
-
-
Wiecie.. to chyba nie tak, że wszystkie związki trafia szlak. Ja wiem po sobie, że podczas diety jestem nerwowa i szybko się denerwuję. Toteż Szymon wie, że ma mnie nie złościć. A ja staram się opanowywać, bo w końcu to nie jego wina, że ja się odchudzam.
poza tym jeśli o mnie idzie, to wyraźnie widzę, że bardziej mu się podobam i to mnie cieszy :)
Nikt ci nigdy nie powie, czy dobrze robisz czy też nie. Jeśli nie chcesz już być z nim, to nie bądź i nie martw się tym, co zrobi, kiedy cię nie będzie. Jeśli nie wiesz czy chcesz, to poczekaj, a czaspokaże :)
ja czasami Szymona mam dość. przez te niecałe pięc lat wiele razy wlazł mi za skórę, ale to chyba normalne. Wszystkie związki mają gorsze i lepsze dni! Chyba chodzi o to, aby spokojnie móc powiedzieć, że się tę osobę kocha.
Edheene - ja też biorę tabletki i chudnę. Ale może bez nich szło by szybciej. Nie wiem, jak będę u ginekologa, to faktycznie go zapytam :)