miłego dzionka życze :*
Wersja do druku
miłego dzionka życze :*
gdzie nam zniknełas Saira :?: :?: :?:
Witajcie!
Jestem, żyję. I dziękuję, że o mnie pamiętacie i mnie odwiedzacie. Ale trochę brakuje mi czasu, jakos tak "między łapkami" znika...
W pracy mam teraz więcej pracy i w ciągu dnia nie ma mnie prawie wcale na necie, od czasu do czasu tylko zajrzę. A w domku, jakoś nie ma kiedy na dobre się przysiąść. A to zakupy,a to kolacja albo sprzątanie i przeglądaniepapierzysk i reszty kartonów... Ostatnio mój brat nas odwiedza, trafia na kolacje i sobie troszkę gra a przy okazji "robi za taksówkę" :wink:
Jakoś tak siły brak na wszystko, nawet nie wiem czemu. Może po części dlatego, że za późno chodzę spać... ale ja potrafiłam i później chodzić spać. I nie wiem czemu tak jest, po prostu padam. Niedawno udało mi się opatulić w kocyk i ułożyć się przed telewizorem na podłodze i zasnąć w najlepsze, dopiero moje kochanie dotransportowało mnie na łóżeczko. teraz chyba zacznę wszystko zwalać na przesilenie przedwiosenne :twisted:
A tak serio to chyba po części powód coraz to nowych problemów. Ostatnio grzejniki zrobiły nam się chłodne a nawet zimne. Po wielkich poszukiwaniach samodzielnych rozwiązania, czekaniach na specjalistów i zrywaniem się z pracy - oraz oczywistym niepojawieniem się tychże specjalistów - w końcu udąło nam się samym opanować sytuację i "zacieplić" grzejniki. I tak w kółko, pewnie za dużo już się tych takich różnych pierdół zbiera.
Koniec marudzenia.
Na weekend zmykam do domku, może w sobotę uda mi się z mamą pochodzić po salonach i trochę poprzymierzać, może sobie coś znajdę. Albo przynajmniej wymyślę, co chcę i najwyżej będzie szyta. Póki co sama nie wiem jaką chcę. W niedzielę za to już się nie da spokojnie polenić, jedziemy do rodziców kota.
Ale to oczywiście nie koniec wojaży, jak już się zaczynają to trwają i trwają. Na poniedziałek wracam do pracy, mamy nadzieję, że już kota samochodzikiem i przestaniemy wszystkim sępić :wink: A we wtorek mam pracowy wyjazd, jedziemy na kilka dni "w teren" jak to się ładnie nazywa. Żeby oczywiście nie było zbyt nieciekawie, to w tym samym kierunku, co w niedzielę :wink: A jeszcze nie wiem, jak wypadnie moje seminarium, bo już dawno go nie było a to co miało być, zostało odwołane... I póki co nie wiem nawet, na jaki dzień tygodnia może mi to trafić, bo jede semestr miał być właśnie taki "w tygodniu" a nie w weekend. Na szczęście zapobiegliwy kierownk wysyła mnei właśnie w rejon uczelni, więc najwyżej podrzucą mnie na uczelnię :wink: A jak się da, to się u znajomych zamelinuję i tyle :twisted: (zamiast noclegów nie wiem gdzie).
Już byłam grzeczna i nie marudziłam. A teraz znikam do rzeczy pracowych, poodwiedzam Was przy najbliższej okazji, mam nadzieję, że się na mnie za to nie pogniewacie.
Pozdrawiam serdeczniaście i miłego dzionka wszystkim.
Sairko, głowa do góy, wszystko się poukłada i dzień ślubu będzie piękny, Ty w białe sukni, piękna, szczupła i szczęśliwa, Twój mężczyzna, pięny, przystojny, w garniturku :wink: Kochanie, wszytko przed Wami :) :D
A co do problemów mieszkaniowych.... zawsze takie będą, ale fajnie, że uporaliście się z niegrzejacymi grzejnikami :D :wink: Ciepło, to podstawa, mimo, że na dworze juz prawie wiosenna aura :D :) :)
Jeź, odpoczywaj i baw się dobrze :D Pracuj :D :D :D
Mięłgo czwartkowego obżerania siepączkami :wink: :D
biedaczysko <przytul> tyle masz na głowie :( ale silna z Ciebie dziewczynka i poradzisz sobie :)
buziaki :*
Jakoś sobie radzę, ale w końcu muszę się kiedyś porządnie wyspać, tylko jeszcze nie wiem kiedy :wink: Może dziś po pracy mi się uda? Chociaż jak się znam, to pewnie znajdę jakieś "pilne zajęcie nie cierpiące zwłoki" :twisted:
wykonczysz się posze sie wyspać :) nie ma żadnego ale :)
Hej :)
Widze, ze pracujesz na pelnych obrotach tak jak ja :wink: Teraz mam ferie ale od poniedzialku kolejne zmagania z fizyka :)
W sobote bedziemy rozmawiac ze swoim zespolem. A Wy juz uzgadnieliscie szczegoly? :)
Jak minal czwartek? Tlusto? :lol:
Dzis nie poszlam na basen bo mialam umowiona wizyte u dentysty. Po 1,5h siedzenia w poczekalni zdenerwowalam sie i wyszlam. Nawet nikt nie raczyl wyjsc i powiedziec - przepraszam, przedluza sie, przyjmiemy pania pozniej. Pewnie sobie urzadzili tlusty czwartek :evil:
Od poniedzialku zaczynam cwiczyc, pelna mobilizacja. Glupio by bylo przewazyc pana mlodego, kiedy bedzie przenosic mnie przez prog :lol:
Jutro ide do babuni pomagac w pieczeniu paczkow i faworkow. W sobote spotykamy sie rodzinnie - my kontra rodzina P. i bedziemy paczkowac :twisted: Tzn oni beda bo ja mam zamiar twardo trzymac sie regul :twisted: Dzis sie tez nie dalam paczkowi :P Trzymaj kciuki, niech bede wolna od pokus :wink:
miłego dzionka życze :)
witaj Sairko :)
widze ze ostatnio masz na rpawde duzo biegania i problemow ale niedlugo wszystko sie pouklada :) ja sie dzis wyspalam ja tez ostatnio czulam sie jakby ulecialo ze mnie powietrze ale dzis juz lepiej bo sie wyspalam porzadnie :) trzymaj sie cieplutko i ladniej dietkuj no a po wekendzie czekamy na wiadmosci o sukni :)