hej
Mam równiez taka nadzieje :)
Widze ze ty na wariackich papierach :) jeszcze nie rozpakowana :)
Wersja do druku
hej
Mam równiez taka nadzieje :)
Widze ze ty na wariackich papierach :) jeszcze nie rozpakowana :)
miłego dzionka życze :*
Serdeczne pozdrowionka zostawiam na wąteczku i spylam, bo odwiedzania jeszcze sporo :wink: I nie zamykaj w szafach nikogo :lol:
Miłego poniedizałku :D
Jedzonkiem się aż tak bardzo nie martw... i tak jest ładnie, a będzie na pewno jeszcze ładniej ;) a z pistacjami to ja zawsze przegrywam, dlatego je rzadko kupuje :lol: Pokusa jest wieeelka, ale jakoś daje radę :D
Kochana, tzymaj się! ;*
A bo ja zawsze taka pesymistka jestem :lol:
Ale to dzieki mojemu P., bo pogadal sobie z moim kolega. Moze go zastraszyl :mrgreen:
Dzisiaj rano bylam na basenie i w drukarni oddac katalogi zaproszen. Mamy juz kilku faworytow :D Wyciagnelam od babeczki skad sprowadzaja zaproszenia. Z Lodzi :D I w Lodzi sa tansze :lol:
Po poludniu poszlam z mamusia na zakupy. Przy okazji nabylam prezencik walentynkowy :)
Odwiedzilysmy salony sukien. Trzeba wybierac juz pod koniec marca bo 2 miesiace szyja :roll: Przeraza mnie to, spanikowalam :(
dobranocc :* kolorowych snów :)
:):):):):):):):)
Witam!
Znowu mnie nie było, al eoststnio nie mam już na nic czau ani siły. Czuję się jakaś wypalona, nawet nie wiem czemu. Od czasu do czasu zaczynam się zastanawiać,czy ja na pewno chcę tego wszystkiego, jakaś taka chimeryczna się zrobiłam... a teraz już nie da się zwalic wszystkiego na pmsa :twisted:
Wczoraj widziałam się z koleżanką, niestety spotkałyśmy sie w kfc i moje dietkowe plany diabli wzięli :( ale zestaw był standardowy - moje kochanie zawsze bierze powiększony - i do tego - na ukojenie maleńkie sumienia - cola light. Ale i tak nie było ładnie :oops:
Koleżankę ledwie poznałam, a naprawdę to ledwie się dało ją zauważyć - straszliwie schudła. Ona zawsze była drobniutka, nawet bardzo, a teraz to już same kostki. I to wcale nie żadne kaprysy czy anoreksja. Najpierw dorobiła się jakiejś tajemniczej alergii a później doprawiła na wyjeździe - leki zniszczyły jej układ pokarmowy i teraz biedna stara się wyjść jako tako na prostą... Ale jej przedramię w sweterku jest cieńsze niż moja kość w nadgarstku :shock: a w pasie to nie wiem czy nawet nie mniej niż połowa mnie...
Lun powoli powoli staram się rozpakować, ale opornie to idzie :wink:
doty staram się i na razie jeszcze nikogo w niej nie zamknęłam :wink:
doty, sunny, mala dziękuję za odwiedziny i pozdrowionka :D
Karateka ja też z nimi walczę - jak je zjem to już nie kuszą :wink:
figa fajnie, że już masz orientację w kwestii zaproszeń. Ja jeszcze się za to nie wzięłam, powoli zaczyna mi to wszystko obojętnieć... Suknie może pooglądam w weekend, wybieram się na ciut do domu - bo w niedzielę jedziemy do rodziców kota...
Prezentu nie nabywam, nie uznaję takiej okazji jak "Walentynki". Ale małe słodkie co nieco mu chyba kupię... żeby miał wyrzuty sumienia, że idzie sobie na siatkówkę.
Lepszego nastawienia do życia :D Pamiętaj, ze to wynik stresu.... duzo siędzieje... psychika nie ma jak i kiedy odpocząć, to odpoczywa w najmniej oczekiwanych momentach... ale nie martw sie... kochanie.... przycichnie sprawa z nowym mieszkaniem i wiciem sobie nowego gniazdka a wrócisz pełna werwy i optymizmu :) :D Zobaczysz :D
Główka zatem do góry i pierś do przodu :) jesteśmy kobietami zatem, czemu nie zrzucać naszych złych nastrojów na zespół napięcia.... :wink:
Kochana :D Usmiech i chwila odpoczynku :D - tego Ci życzę na dzień dzisiejszy :D
figa22: Tansze?,tzn?. U nas w Plocku ceny za ladnie zaproszenie 3-7zl.