Oj dziekuje Kochana jestes. Chyba zrobie tak jak radzisz- i to prawdaludzie potrafia byc okrutni palna cos a nie zastanowia sie-ja wystrzegam sie tego jak ognia i nie cierpie ludzi,ktorzy tak postepuja
A na wycieczke jade do gospodrastwa agroturystycznego-to jest wycieczka przedmiotowa-z turystyki ech...

No dzis było w końcu idealnie a dokładniej to tak:

#1.
20.PAŹDZIERNIKA 2006r.
PIĄTEK


ZJEDZONE:

*8.00-owsianka z truskawkami,mleczkiem i kawa
*12.00-kalafior-zapchał mnie nieźle
*17.30-koktajl z maślanki,truskawek i otrab pszennych-pychotka


SPALONE:to juz tradycyjnie
*20minut brzuszek
*20minut hula hop
*10minut hantelki
*60minut rowerek stacjonarny


No i minął pierwszy dzionek"porządnej"dietki.Nic nie podjadłam,dużo sie ruszałam i piłam duzo mineralnej.Jakos tak mi lżej na duchu-może i na ciele tez cos ruszy
A tak pozatym to nigdzie nie mogłam znalesc mojej ukochanej maślanki-takiej co am 40kcal/100g i ajk jutro jej nadal nie bedzie to bede skazana na jedzenie koktajli mlecznych lub warzyw na kolacje