-
Jestem, jestem znowu.
Po raz trzeci zaczynam swój bój i teraz nie ma innego wyjścia - musi się udać :)
Wczoraj minęło 5 lat odkąd rzuciłam palenie - i do dziś nie miałam w ustach papierosa. Teraz tez mi się uda.
Zaprzepaściłam to co udało mi się jesienią osiągnąć - bo ważę tyle że hohohoooooo.
Jest to moje postanowienie noworoczne :) Chcę być szczupła, zadbana i radosna.
Dość starania sie o to by wszystko dookoła było idealnie zrobione. Zrozumiałam że to chyba nie mam sensu - wiecznie wybłyszczone mieszkanie, w pracy wypruwanie żył, na uczelni same piątki....... a ja z nadwagą, zaniedbana - bo nie miałam czasu dla siebie :(((((
Teraz będzie inaczej - a przynajmniej będę sie z całych sił starać. Więc od dziś:
- zero nadgodzin i brania pracy do domu
- mniej ślęczenia przy ksiażkach
- na sprzątanie w mieszkaniu - nie więcej niż godzinka codziennie - a w weekend większe porządeczki
- więcej czasu dla siebie - na ćwiczenia, na spotkania ze znajomymi, na codzienny makijaż i inne takie cideńka ;)
- więcej czasu spędzonego z synkiem
sądze że jak to uda mi się zmienić - to będzie po prostu miodzio :)
Będę sie starać z całych sił ......
i będe dzielnie walczyć z kilogramami, których mam 8-10 za dużo!!!!
liczę że znajdę tu znowu siłę
-
Póki co idzie dobrze :)))
Szef kazał mi iść do domu wcześniej - więc szybciutko pozbierałam się i już mnie nie było - żeby se czasem o czymś nie przypomniał :)
W nagrodę poszłam do rossmana na zakupki i se poszalałam. Kupiłam lakiery do frencha, kontórówkę, fluid, krem, peeleng, i kilka *******ek :) - choć przy kasie stwierdziłam że to jednak chyba nie były pierdołki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
teraz zrobię sobie obiadek i siadam dalej do pisania nieszczęsnej pracy - której nadal nie oddałam :evil:
olać
kiedyś w końcu skończę i oddam
-
Nikt nie powiedział że będzie łatwo :?
Wczoraj był czas dla Synusia, był czas na super zakupki i zrobienie pazurków i maseczkę, tylko godzinkę sprzątałam, 45 minut ćwiczyłam :lol: :lol: i trzymałam dietkę do godziny 19 - gdzie na bilansie było 995 kalorii ......... po czym zjadłam 10 dag kokosanek, trzy pomadki czekoladowe, garść orzechów prażonych, dwa krokiety z mięsem, po czym przyjechał mąż z kubełkiem z kfc i zjadłam dwie polędwiczki i dwa skrzydełka - o 22!!!!! Się normalnie załamać można - głupi jestem jak nie powiem co!!!
Dziś będzie lepiej .... choć rano chyba przesadziłam bo wstałam przed 6 żeby posprzątać :roll: wyszorowałam łazienkę i ubikację, nastawiłam zmywarkę - ale obiecuję że jeszcze tylko popołudniu odkurzę i więcej nie sprzątam. Trochę tylko poprasuje. A co będzie z dietką - to dziś się bardziej postaram :lol:
-
Witaj Aniu w Nowym Roku, na Twoim wąteczku... :D :D :D
Kochanie :!: Co to za jakieś nocne obżeranie się :?: :twisted: zaraz wpadam do Ciebie i daję Ci porządnego kopa ...
Mniej sprzątania... więcej czasu dla siebie... dla synka... mniej pracy... książek... świetne postanowienia... popieram :!: Ale... ale... moja droga... chyba o czymś zapomniałaś w tych postanowieniach... :twisted: trzeba je spełniać... :lol: Tobie się udało w cześci... to juz jakiś sukces...
Kochana, teraz do pracy, schudniesz do wiosny, pod warunkiem, że będziemy razem się trzyamći nie będziesz dawała się pokusom jedzeniowym.
DO ROBOTY, CZAS NAGLI :!:
:D miło, że wróciłaś... będę Ciędowiedzać... :D tak często, jak będę mogła... :D
Ściskuniam, kochana... :D
-
kolejny dzień .... minął średnio
cały czas byłam strasznie senna i po pracy spałam jak suseł. Potem wstałam i zamiast zjeść obiadek i kolację to zjadłam prince polo, dwie pomarańcze, kilka paluszków i kilka galaretek w czekoladzie. Najadłam sie tym jak nie wiem co ......... Ale za to znowu ćwiczyłam ładnie na steperku i z hantelkami. Wieczorem była maseczka, pilling i balsamowanie ciałka :)))))
A dziś to dzień się nie zapowiada jakoś ciekawie.... chyba w końcu dostanę @ - bo boli mnie już dosłownie wszysytko -- o właśnie - może dlatego nie mogę sie powstrzymać do jedzenia. :roll:
Wczoraj przyszłedł w końcu piękny piekarnik, płyta gazowa i okap do mojej kuchenki - normalnie już sie nie mogę doczekać tej pięknej kuchenki :):):):)
Pozstaram sie zebrać do pracy - choć dziś kiepsko to widzę.......
-
Aniu, nie przejmuj się słodyczami... bo jak sama mówisz @ sięzbliża... jesteś usprawiedliwiona...
A tymczasem zabierajmy siedo pracy... bo ostatnio leń mnie ogarnął... normalnie szok... :D
Trzymaj się... :D
-
Jakiś ten dzień jest strasznie dziwny ....... nic nie robię a ledwo żyję - o co kaman??????
wypiłam dwie kawy i dwie szkalnki coli :oops: ale dalej padam na pyszczek
może to przez ten straszny wiatr, który mi wieje prosto w okna (7 pięterko) - przedtem silny podmuch otworzył okno, które było na mikrouchyle - myślam że się zepsuło - ale całe szczęście nic się nie stało. Pokręcę sie jeszcze po biurze i zmykam po synka do szkoły i do domu .... a dam niestety do książeczek - bo już dawno nie siedziałam a egzaminy za pasem (13, 20 i 26 stycznia) a każdy następny gorszy od poprzedniego ........ także że przysiedzieć trzeba będzie :)
-
:) jak fajnie że dziś już piatek, a jutro weekend bez uczelni :):):)
Wczorajszy dzień miałam po prostu straszny - jak przyjechalam do domu - to zrobiłam sobie ciepłą herbatkę i .... zasnęłam w fotelu - potem połozyłam sie do łóźka i spałam do 20 po czym wstałam wykąpałam sie, wypiłam herbatkę, chwile posiedziałam przy kompie i o 21 poszłam znowu spać :):):)
Rano wstałam o 6 i jest ok :)
Jesli chodzi o jedzenie to wczoraj nic nie narozrabiałam - bo niby jak jak cały czas spałam :):)
teraz zabieram sie ciężko do pracy - a mam tego dziś sporo :)
-
:lol: Witam :D :D :D
kochana... spanie... o ... jakbym chciałą się wyspać... chyba zacznę pić herbatkęz melisy :lol: :lol: Na lepszy sen :wink:
Kochanie, pomyśl o tym, co pisałam Ci na gg.... pomyśl... bo bardzo prawdopodobne... bardzo... :D
Trzymaj sie cie0pluko i nie daj się złemu nastrojowi :D
Milutkiego dnia !!!
-
Chyba jednak Dorotko - dzidzi nie będzie - a przynajmniej za 9 miesięcy :wink: Wszystko wskazuje że jednak nie :)