-
Cześć Newa=).
Na początek gratuluję zrzuconych 6kg=]. Szczerze zazdroszczę=P.
Jeśli chodzi o późne pory jedzenia podczas uczenia: znam ten ból i niestety nie znam na to sposobu. Ale może pocieszy się to, że nie jesteś sama=).
-
Nowicjuszko też się tłumaczę w ten sposób. Nie wiem czemu, ale dla mnie najgorszy czas na dietę to weekend. Wtedy zawsze więcej jem. No, ale dzisiaj już poniedziałek i się udało nie zaglądać to lodówki, w któej swoją drogą mam pyszne Trio
Caillouu tak tak głodówka to zły pomysł. Na szczęście w porę się opamiętałam i zjadłam śniadanko. I wcale nie przejmuję się jakoś specjalnie wczorajszym późnym jedzeniem. Nie był to w końcu napad tylko zwyczajne podjadanie
Hehe jakby podjadanie było dozwolone. Dobra głupoty już piszę, ale mniejmy nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.
Madziii tak szczerze to odzwyczaiłam się od jedzenia kolacji. Od października nie jem i jakoś mi ich nie brakuje. Tylko chce mi się jeść jak się uczę. A teraz okres wzmożonej, intensywnej nauki, więc się zaczyna. A może to tylko przejściowe? Zobaczymy. Na razie jest dobrze, bo dzisiaj zjadłam obiadek o 17 i już nic więcej nie ruszyłam
Także dzisiaj dietka ok. Aerobik super jak zawsze. I do nauki
Dzień zaliczony pozytywnie. Jutro też tak będzie. I pojutrze. I do końca stycznia. I do końca diety
-
Newa...
tak trzymaj!
świetnie Ci idzie.... i podziwiam Cie za silna wole....
ja nie wiem jak dam rade zrezygnować z późnych kolacji...ale dziś od 18 jeszcze nic nie jadłam a jak na mnie to już niesamowicie długo
powodzenia....i do jutra
-
Aaa ja się dzisiaj zapędziłam i pochłonęłam ok 1400 kacl :P
to dlatego, że nie liczyłam na bieżąco i z uczelni taka koszmarnie glodna przyszłam. No ale to było zupęłnie nieświadome. No i w końcu ruszyłam tyłek z domu i troche połaziłam, więc mam nadzieję, że spaliłam to co zjadłam nadprogramowo.
Eh, ta nauka.. ja się osobiście czuję raczej przynieciona :/ chciałabym, żeby już było za 2 tyg...
Wiem, że ja ostatnio tak w kółko o tej nauce, ale to moja pierwsza sasja i chyba dlatego tak przezywam :P Strasznie chcialabym dostac stypendium dlatego pilnie się uczę :D
I chyba nie będę miała za bardzo czasu żeby więcej pisać, ale diete oczywiście kontynuuję :]
Buziaki :*
がんばれ!
-
Hej Newa!
Wcale nie masz małej grupy wsparcia
masz dłogaśny wątek - ponad 30 stron to już coś
Na mnie możesz liczyć. Zostało mi 5kg, ale wiem, że to długo potrwa, więc pewnie szybciej znikniesz z tego forum z piękną sylwetką
niż ja... Więc, nie chcę Cię straszyć, ale jesteś na mnie skazana do samego końca
Buziaczki dla Ciebie
i reszty dietkujących przyszłych super-lasek :P
-
Witam Cię bardzo serdecznie Myszko
No wątek jakoś leci, choć nie w błyskawicznym tempie. A ta moja grupa wsparcia, to ja pisałam się wykrusza mi co jakiś czas. Evelinqa się przeniosła na inny dział i już nie zagląda, Kolejnapróba całkiem zniknęła z forum, MarieAntonie też coś ostatnio rzadko bywa. Szkoda, że dziewczyny się tak szybko poddają. Kilka wpadek i rzucają dietę. Ja się nie poddam. Nawet jak codziennie będę zaliczała wpadkę to będę dalej walczyła, aż osiągnę to co chcę. A później będę walczyła, żeby to utrzymać. Więc czeka mnie dożywotnie prowadzenie tego wątku
Poza tym unikanie forum jest ucieczką. Wstyd nam się przyznać do kolejnej porażki i nie zaglądamy. A jak już nie musimy się do niczego przyznawać to pozwalamy sobie na częstsze przyjemności kulinarne. A to niestety błędne koło, bo prędzej czy później wrócimy tutaj tylko, że już o 10kg grubsze. Pytanie czy warto? Nie lepiej od razu się rozprawić z niechcianym ciałkiem i w takim stanie pozostać? Ja myślę, że jednak lepiej.
Powracając do tematu cieszę się, że wpadłaś i zapraszam oczywiście jak najczęściej. Ucieszyło mnie to zdanie, że jestem na Ciebie skazana do samego końca
O to przecież chodzi, żeby się wspierać do końca.
Pgosiu ucz się, ucz ale nie przesadzaj. Pamiętaj, że najważniejsza jest równowaga i czasem trzeba sobie pozwolić na chwilę lenistwa. Mam nadzieję, że mimo ogromu nauki nie zawalisz dietki i co jakiś czas będziesz wpadała się meldować jak idzie. Powodzenia Ci życzę
Dzisiaj dietka na razie ładnie. Rano owsianka, przed chwilą była jajecznica z dodatkami
I mam teraz ochotę na to moje nieszczęsne trio, które tak błagalnie na mnie patrzy za każdym razem otwieram lodówkę. Ale nie zjem go do soboty. Jak wytrzymam do soboty i zobaczę jakiś mały spadek na wadze to się nagrodzę. A póki co piję herbatkę, żeby zwalczyć tą ochotę. I lecę do nauki, a później na siłownię
Dzisiaj sama, ale co tam też będzie fajnie 
-
witam piękne panie kolejnego dnia!
wpadlam na sekude życzyć powodzenia i powiedzieć,ze 3mam za nas wszystkie kciuki!
pozdrawiam!
-
Newa to na mnie też bedziesz skazana do samego końca i nawet dłużej 
Widzisz jak cieżko mi ta dieta idzie
Masz racje jak sie do czegos zabierac to raz a dobrze
ja tez nie zamierzam zrezygnować!!!!! Bede szczupła i zgrabna ja to wiem i wiem ze mimo tego ze narazie kondycja mojej skóry po takim spadku wagi nie jest najlepsza to ja i tak osiągne swój upragniony cel !!!!!!!! czyli krótkie spudniczki w lecie 


marzenia .........
sie spełniają 
A nawet powiem Cie zaga nie chce spadać ale obserwuje zmiany w moim ciele. Nogi twarde sie zrobiły , otłuszczone jak otłuszczone ale juz celulit mniejsze tak że JA SIE NIE PODDAJE a co mi tam szkodzi a moze akurat??????? i tak jem to na co mam ochote.....w zmniejszonych ilkościach oczywiście 
Newa mam nadzieje ze Ty mnie równiez nie opuscisz
-
Kurczę Newa, mówisz, że wątek nie rozrasta się w błyskawicznym tempie? Hehe, ja ostatni byłam tu wczoraj wieczorem i teraz wpadłam i tyle czytania.
Masz sporą grupę wsparcia=P. I ja do niej dołączam. Ja będę Ci towarzyszyć z pewnością do samego końca bo zanim ja osiągnę sukces to połowa dziewczyn zdążyłaby dwa razy osiągnąć idealną wagę=P.
Cieszę się, że kolejny dzień dietki idzie Ci idealnie oby tak dalej=).
Czekam na kolejne spadające kilogramy=P.
-
[color=green]Oj dziewczynki jak ja się cieszę, że tu jesteście. I dziękuję za to wsparcie
Ja Was też nie opuszczę do końca. Będziemy uparicie walczyły
Dzionek leci na razie dobrze. No prawie bo coś spać mi się chce, a tyle jeszcze przede mną
Byłam na tej siłowni. Oj nie chciało mi się iść, ale się zmusiłam i nie żałuję. Pobiegałam na początku 15 minut na bieżni, później 20minut na rowerku i i 20minut na innych urządzeniach. Myślę, że na początek dobre takie tempo. Później będę zwiększała w miarę możliwości czas i intensywność. A i tak czuję nogi jeszcze po wczorajszym aerobiku
Dietka ok. Zjadłam późńiej pomarańczę a teraz szykuję sobie warzywa na patelnię (nie mam czasu nic gotować). Wsiamam to i lecę do nauki. O rety, rety jak mi się dzisiaj okropnie nie chce. Ale muszę, bo później tym bardziej nie będzie mi się chciało uczyć na poprawę tego.
Reniu super, że czujesz różnicę w swoim ciele. Może właśnie waga nie leci ale centymetry tak? Sprawdzasz to? To na pewno efekt rozbudowy masy mięśniowej. [/color/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki