-
Hej NEwa czytam i czytam i widze ze zblizasz sie do zwieszenia dietki :) Super nie będe sama , ja jeszcze tylko 2 kg i równiez zawieszam .Tez odchudzam sie od paxdziernika i podobnie jak ty widze zmiany ale i małe niedoskonałości które mysle ze cwiczeniami da sie załatwic :)
A wagą sie nie przejmuj , pamietasz jak ja stałam w miejscu ??? z tygodnia na tydzien ta sama na wadze co do deka :) az nagle w jednym momencie tak zleciała ze byłam w szoku serio dzis sie wazyłam jest 62,1 ale w sobote rano zoaczyłam i 61 i cos tam na wadze :) tak ze tym razem to ja Ci mówie cierpliwości :):):)
Tak ze do 60kg i zawieszam diete a wzmażam ruch !!!!!!!!
W koncu wesele juz za nie całe 3 tyg a sukienke wymysliłam sobie w białym kolorze :P:P:P
-
w białym kolorze? czyzby panna młoda nam sie tu do wesela szykowala? za 3 tygodnie?
pytam bo nie jestem w temacie i na biezaco ze wszystkimi waszymi historiami zyciowymi 8)
-
Hej!
Reniu nie przejmuję się za bardzo wagą. Na razie idzie w odstawkę, nie będę się ważyła za często to może po miesiącu "niby nie dietkowania" przeżyję pozytywny szok stając na niej. A czemu akurat "niby nie dietkowania"? Bo właśnie policzyłam sobie dzisiejsze kalorie i wyszło mi 1100kcal a wcale się nie ograniczałam mocno. A zjadłam:
:arrow: owsianka
:arrow: 2 kotlety mielone i kawałek piersi z kurczaka smażone na oliwie z oliwek, 2 łyżki buraczków, pomidor i trochę kukurydzy z puszki
:arrow: bułka ze słonecznikiem z masłem i pomidorem
:arrow: bułka z masłem i pomidorem, banan
Dobrze policzyłam? 1100kcal? Wydaje się, że dużo zjadłam bo jestem naprawdę pełna, a kalorycznie tak w sumie niewiele. Fajnie :) Chyba na takiej diecie powinnam nadal chudnąć nie?
Dzisiaj rozpiera mnie energia. Chce mi się skakać, tańczyć :D Dobrze, że mam aerobik to mam okazję się wyładować. A i tak już świrowałam dzisiaj przez lustrem. Leciała akurat fajna muzyczka w radiu a ja szłam w stronę toalety i tak jakoś przypadkiem zatrzymałam się przed lustrem i kręciłam trochę bioderkami :wink:
Nowicjuszko z tego co mi wiadomo to Renia ma ślub siostry.
Reniu a nie będą Cię ludzie mylili z siostrą. Pewnie podobne jesteście i jeszcze obie białe sukienki. No chyba, że o to chodzi żeby mylili :lol:
-
Uh, dwa dni masakry za mną :> Miałam dzisiaj dwa zaliczenia, na obu wkucie niesamowitych ilości materiału, no ale szczęście mi dopisało (no dobra, nie tylko, bo sie ostro uczyłam, ale też :p) i zaliczyłam geografię na 4, a informatykę jeszcze nie wiem na ile, ale też zaliczyłam :D Mam nadzieję, że co najmniej 4 :P Oczywiście nie jest to szczyt moich marzeń, ale nie wiem czy w istnieją tacy ludzie, którzy mają same piątki, więc jakoś przezyję ;)
No cóż, piszcie sobie co chcecie w wątku o sesji i diecie, że to pretekst czy coś, ja ten pretekst wykorzystam. Jakbym jeszcze miała myśleć o tym co zjeść, a czego nie i inne takie bla bla, to chyba by mi głowa wybuchła od nadmiaru myślenia, więc chyba krucho z ta moją dietą będzie. Postaram się przynajmniej nie obzerać tak jak dzisiaj (rano zjadłam jogurt, w szkole wafelka i berliso i teraz jak wróciłam przed 19 to byłam tak głodna, że wszamałam 3,5(!) gołąbka i kilka ciastek O.o) Bilans kaloryczny dzienny mam chyba nie az tak straszny, ale tak się napchałam że mnie teraz brzuch boli - pokarało. Już nigdy więcej się nie obeżrę! >< (taa, zawsze tak mówie :P)
Newa, kiedy Ci się sesja zaczyna? U wszystkich się zaczyna tak samo? Ja tam właśnie czekam z wytęsknieniem na początek sesji - zaczyna się 25 stycznia, a jeśli wszystko zaliczę w pierwszym terminie, to już 30 będę miała wszystko z głowy. A póki co to przede mną jeszcze 3 egzaminy i 2 zaliczenia, urgh.. kolejne w czwartek :>
Byłam słuchajcie na Happy Feet w ramach odstresowania wczoraj (przeciez nie można cały dzień wkuwać :>). Świetnie, bajka o śpiewających i stepujących pingwinach :D Uwielbiam takie rzeczy :D
Newa, ciekawe jak Ci pójdzie to zawieszanie. Mi się dotąd nie udawało i zawsze tyłam ;p ale może tym razem mam nadzieję będzie inaczej :> Chociaż nie czuję się za bardzo usprawiedliwiona, bo nic prawie nie schudłam :/ Ale inaczej chyba nie dam rady - będę próbowała w miarę możliwości.
Renia - ślub! Super :D Pogratuluj siostrze i baw się dobrze :D Osobiście uwielbiam śluby - czeka mnie jeden w kwietniu, znajomi postanowili się wreszcie chajtnąć :p
Wiecie co, idę przetrawiać. Głupie gołąbki, głupia ja, buu... (głupie prawo co się go musze uczyć dalej :/)
-
Pgosiu to zaszalałaś z tymi gołąbkami. Ja bardzo lubię gołąbki, ale taka ilość jedzenia na raz to chyba na dobre Ci nie wyszła. Tak to jest jak się przez cały dzień nie je :? Bilans może nie jest zły, ale żołądeczek na pewno ucierpiał. Ja zawsze jak zjem choć odrobinę więcej jedzenia od razu brzuch mi wyłazi :x Nienawidzę tego uczucia. Dlatego wiecznie muszę się kontrolować, szczególnie jak wieczorem mam aerobik. A że jestem wrażliwa na punkcie wyglądu to później przymierzam wszystkie możliwe bluzki i wybieram taką w której najmniej mi widać ten brzuszek. Ale to tylko na dobre mi wyjdzie :)
A z tym zawieszeniem to nie mam pojęcia jak mi wyjdzie. Bardzo boję się, że przytyję choć w głębi duszy mam nadzieję, że schudnę jednak ten kilogram, czy dwa. Bo to jest tak, że ja daję odpocząć tylko mojej psychice od tego, że "jestem na diecie". Tak naprawdę nadal będę wybierała najmniej kaloryczne potrawy, starała się nie łączyć, nie jeść kolacji, ograniczyć słodycze itp. Czyli nadal będę się odchudzała, tyle tylko, że jak czasem zjem coś np. czekoladę bo uznam, że mój organizm tego akurat potrzebuje nie będę miała wyrzutów sumienia. Bo przecież nie jestem na diecie, więc mogę sobie pozwolić na kawałek czekolady :wink:
Sesja rozpoczyna mi się 29 stycznia. Jakbym jakimś cudem zdała za pierwszym razem moje 3 egzaminy to mam wolne od 9 lutego. A później chciałabym wyjechać choć na dwa dni. Gdziekolwiek, ale najbardziej marzą mi się narty. Już dwa lata nie jeździłam a nowe narty czekają. Ale to tak zawsze jak jest sezon to student ma sesję, albo śniegu nie ma :( Złośliwość ze strony natury.
Pgosiu Ty się tak pilnie uczysz to i ja idę coś dzisiaj zrobić. Ale najpierw odpiszę na inne posty :wink:
-
Po sesji wypoczynek dobrze ci zrobi.Ja tez zawsze gdzies jechałam po tym całym stresie.
A dieta sie nie przejmuj,teraz najwazniejsza jest szkoła :P
Ja wczoraj zrobiłam pyszna sałatke z tunczykiem(sama wymysliłam).Tak mi smakuje,ze cały czas podjadam :P
-
Hej witam witam :) Newa no super Ci wczoraj wyszło z tymi kaloriami i jakie smaczne jedzonko :) Wiesz zauwazyłam ze po takim długim czasie dietkowania to chocbym chciała to i tak duzo nie zjem, bo brzuch sie robi pełny i wystaje i wogole ruszac sie nie moge :(
Ale super naprawde jedzonko mialas pyszniutkie , jazaraz tez zlicze kalorie :) A co do czekoladek to teraz zwłaszcza zbliza sie moje napięcie przed miesiączkowe (2 tyg przed) no i jak zawsze mam ogromna ohcotkę na słodycze wiec jem :) i nie rozpaczam bardzo :) wczoraj zjadłam kostke czekolady i fererro rocher :lol: :wink: :wink: :wink: tylko jedno i juz humor lepszy :)
I poćwiczyłam troszke :)na brzuszki :D
A na ślub ide do dobrych znajomych 8) i biała sukieneczka marzy mi sie na poprawiny taka obcisła, krótka i falbankami zaczynającymi sie za pupą :) mama mi uszyje :P
Dobra ide pracowac :evil: :evil:
-
aj aj aj
moze ja też powinnam zacząc liczyc kalorie?
puki co staram sie ograniczac i jesc mniej...
ale mysle,ze liczenie byloby dobre chocby po to,aby oreientacyjnie wiedziec ile zjadlam..bo nie mam pojecia
ale chodzi o to,ze nigdy tego nie robilam..i wydaje mi sie,ze to jest chyba niesamowicie PRACOCHLONNE...szukac, liczyc, przeliczac...mam racje? a moze sie myle? 8)
-
Nowicjuszka - nie masz racji ;) Liczenie kalorii wcale nie jest trudne. Zabiera mi jakieś 3 minutki. Większość produktów jest w tabelce na dieta.pl - więc nie musisz daleko szukać ;) a jak Ci czegoś brakuje to możesz dodać i na drugi raz już będziesz mieć :) W dodatku tutaj samo podlicza Ci kolejne produkty, więc nawet dodawać nie musisz sama :)
-
a skoro mowisz,ze to nie jest wielkie zawracanie glowy to moze sprobuje..od jutra :)