Szczerze Wam powiem, że jeszcze nie myślałam o świętach. A już na pewno nie mam zamiaru wymyślać jakiś dietetycznych potraw. W końcu są świętaBędę jadła to co przygotuję razem z mamą. Ale nie przesadzajmy nie są to jakieś tragiczne potrawy. Jajko na śniadanie? To przecież całkiem dietetycznie. Żurek na obiad? Co jest złego w żurku? A że będzie ciasto to już mówi się trudno. Troche się zje. W tym roku w święta wypadają urodziny mojego taty, a że 50-te to wiecie...szykuje się niezła imprezka
I jedzenia na pewno będzie dużo, a ja będę jadła wszystko na co mam ochotę ale oczywiście z umiarem. Czyli nic nowego
Jakoś się specjalnie nie przejmuję świętami. I wcale nie uważam, że przytyję. Nie dajmy się zwariować. Raz na jakiś czas można sobie pozwolić na kawałek ciasta. A nikt Wam nie każe obżerać się do granic możliwości. Zresztą pora roku sprzyja spacerom i częstszym pobytom na świeżym powietrzu to się spali co nieco
![]()
Najważniejsze żeby do tych świąt coś schudnąć. Ja bym chciała do 60kg, ale czy mi się uda?Nie wiem. Ostatnio opornie mi to idzie. W każdym bądź razie będę się starała.
Dzisiaj dietka doskonale wręczMówiłam, że będzie coraz lepiej
Jeśli niczym nie zgrzeszę do wieczora to będę zadowolona ze swojego dnia. Ale niestety tylko pod względem diety, bo reszta do kitu
Ale nie będę się na ten temat rozwodziła.
Dziewczynki głowa do góry. Przeżyjemy te święta bez uszczerbku na naszej lini![]()
Zakładki