No to ja tak szybciutko, bo zaraz lece na zajęcia..
moja dietka tez całkiem nieźle. Poki co trzymam sie ładnie tych 1200 kcal :] U mnie z ruchem niestety nie za bardzo :/ Mam takie mikromieszkanko, że trudno w nim cokolwiek zrobić. Tzn mogę się pogimnastykować (mam nawet ciężarki) ale brakuje mi aerobiku. A jak na złość w tym semestrze mam szkołe akurat w czasie moich ulubionych zajęć. Więc tylko czekam na kieszonkowe na początku listopada żeby się zapisać na siłownię, która jest niestety nieco droższa - no i wtedy to już się będę wylaszczać na całego. Pomyślałam, że to jest właśnie ten moment, w którym wypadałoby pomyśleć trochę o mięśniach, jako że sylwetkę już mam całkiem całkiem :>
O właśnie, ja też ważenie + mierzenie mam w sobotę - przesunęłam z niedzieli tak dla kaprysu :p Może napiszę coś jeszcze wieczorem :] pap :]