Dziś 17 dzień diety licząc od przerwy na obżeranie się Całkiem fajny wynik co? Ja tam jestem zadowolona. Dawno się nie ważyłam- 4 dni- hehe dla mnie to nie lada wyczyn. Nie wiem czy coś się zmieniło. Szczerze wątpię, a to zasługa niestety buzujących hormonów Odstawiłam hormony i cykl mi się kompletnie rozlegulował, więc nie wiem kiedy dostanę okres. Już powinnam, od tygodni czuję się jak "przed", cała opuchnięta i ociężała, ale okresu nie widać Buuu nie cierpię się tak czuć.

Kolejnapróbo mierzę się co tydzień, jakże by inaczej I troszkę mnie ubywa. Ale nie jest to powalający wynik. Może kiedyś wam napiszę ile mam w obwodach. Mało tego nie jest. Odchudzać się niestety muszę dalej. Może i niektórzy stwierdziliby, że jestem "normalna", ale ja ciągle widzę grubasa w lustrze. Poza tym wiem jak wyglądam i jak się czuję przy wadze 57kg bo 3 lata temu właśnie tyle ważyłam. Więc to nie jest mój wymysł, że akurat tyle chcę ważyć.

Pgosiu jak dziś poszła dietka? A jak zdrówko? Mam nadzieję, że lepiej. Że to chwilowy spadek formy, choć tak naprawdę nie wiem co się dzieje. Ale życzę powrotu do formy i na siłownię. I skutecznego unikania wszystkich tuczących potraw

U mnie z dietą dalej dobrze. Już po obiado-kolacji. Za 2 godzinki aerobik. Humorek dopisuje. Zdrowie w miarę też.
Od kilku dni chodzą za mną frytki pieczone w piekarniku. Myślicie, że to duże zło zjeść sobie porcję (100g?, 200g?) frytek z surówką? Chyba sobie zrobię w sobotę, po porannym ważeniu

Buźka:*