Aaa ja się dzisiaj zapędziłam i pochłonęłam ok 1400 kacl :P
to dlatego, że nie liczyłam na bieżąco i z uczelni taka koszmarnie glodna przyszłam. No ale to było zupęłnie nieświadome. No i w końcu ruszyłam tyłek z domu i troche połaziłam, więc mam nadzieję, że spaliłam to co zjadłam nadprogramowo.
Eh, ta nauka.. ja się osobiście czuję raczej przynieciona :/ chciałabym, żeby już było za 2 tyg...
Wiem, że ja ostatnio tak w kółko o tej nauce, ale to moja pierwsza sasja i chyba dlatego tak przezywam :P Strasznie chcialabym dostac stypendium dlatego pilnie się uczę :D
I chyba nie będę miała za bardzo czasu żeby więcej pisać, ale diete oczywiście kontynuuję :]
Buziaki :*