Witam piękne panie
Marysiu czyżby rodzinka nie przepadała za słodkościami? Eee tam pączki, sam tłuszcz. Nie warto. Ja już robię małe postępy. Jak mamuśka odwiozła mnie to robiłyśmy zakupy. I oczywiście ciągnęła mnie na słodkości, ale się nie dałam. Nawet mnie nie kusiły. Przeszłam obok nich obojętnie. Chyba się przesłodziłam. Kupiłam same dozowlone rzeczy na SB i działamy, działamy. Nie ma odwrotu

Cordelia nie ma co się wykręcać. Jak skuteczna dieta to bierz się za nią. Dwa tygodnie to nie wieczność. Ja wprawdzie też jem praktycznie to samo ciągle, ale co tam. Najgorzej ze śniadaniem, bo na obiad to mam dużo pomysłów. Ale i na sniadanie coś się wymyśli. Zawsze możemy Ci coś doradzić, podpowiedzieć. Ale decyzja należy do Ciebie.

Squalo ja też nie wiem jak jutro wstanę. Muszę wstać o 7.30 O losiu jak ja tego dokonam