A gdzie pani nam sie podziala :?: :(
Wersja do druku
A gdzie pani nam sie podziala :?: :(
Czesc Pasqu7dko :)
Na samym poczatku moje gratulacje z powodu utraty wagi. Wspaniale!.
Widze ze trwaja wielkie przygotowania do wyjazdu. Wyobrazam sobie jak sie czujesz. Tyle czasu nie widzialas rodzinki. Mam nadzieje ze milo spedzisz ten czas. Nie glodz sie, nie zarywaj dietki-trzymaj po prostu umiar!.
buziaki
tusia
waszka, pozwoliłam sobie ukraść Twój obrazek... jest cudny :) Zima czasami potrafi być piękna (tylko cos nie odczuwam tego jak stoję na przystanku, czekam na autobus, który zawieruszył się po drodze, a gil zwisa mi do pasa :P :lol: )
Pasquda, wracaj już, no!
Wiecie , co???
Wszystkie tęsknimy, co nie :?: :?: :?:
Pasqudko, pusto tu i smutno, no dość juz tych ploteczek z mamuśką :wink: :lol:
WRACAJ :!: :!: :!:
Paquda sie zagadala z mama i zapomniala o calym swiecie (czyli o nas) :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Kiedy w końcu będziesz :?: :? :? :? :? :roll: :roll: No ile mozna plotkować :?: :roll: :lol: :lol:
Oh.. jakze mi tu teraz wstyd.. dzieki ze tu wpadalyscie jak ja leniuchowalam i walczylam o nie jedzenie :) a z mama to nie ma zartow. Wlasnie wstalam i chcialam wam napisac jak co gdzie i kiedy.. bylo.. a tu telefon od mojego meza ze mial wypadek autem - ale nie jego wina i nic mu nie ma.. :o BOOOOOOOOZEEEEEEE cala chodze jak zegarek.. nie wiem gdzie mam rece wsadzic.. a tu walizka do rozpakowania.. obiad do zrobienia.. nie dzis jakos nie jest moja sroda.. Jesooooooooo jak ja sie martwie.. no auto podobno dostalo w prawy bok.. wiec ten moj bok... zgroza... - bo jak to w malzenstwie bywa wszystko podzielone na pol ;) wiec ucierpial moj bok samochodu ..i moj maz.. ale sie martwie.... napisze do was.. odwiedze was pozniej Przepraszam ale teraz jakos nie mam do tego glowy.. ide cos robic.. bo wyc z nerwow zaczne..
Caluski dla wszystkich.
Ojoj :!:
No to duzo dobrych myśli przesyłam :!: Trzymaj się cieplutko :!: :!: :!:
Pasqudka Strasznie mi przykro, ze tak się stało :!: A czy męzowi cosgroźnego się stało :?:
Wyobrażam sobie, co czujesz :| Przesyłam usmiech :D i dobry nastrój mimo wszystko :D
A tak a propos, miło, ze juz jesteś :!: :D :D :D
Ehhh… to dobrze, że z nim nie jechałaś. Ale na szczęcie nikomu nic się nie stało.