:) czeeeeść ;)
hhm... najlepiej nie za często wskakiwać na wagę... moja ostatnio płatała mi rózne figle... więc się smiertelnie na nią obraziłam ;) a co :D
że też masz siłę tak hulać i hopać po nocy :D
no iładnie poskromniłaś głoda :D
:*
Wersja do druku
:) czeeeeść ;)
hhm... najlepiej nie za często wskakiwać na wagę... moja ostatnio płatała mi rózne figle... więc się smiertelnie na nią obraziłam ;) a co :D
że też masz siłę tak hulać i hopać po nocy :D
no iładnie poskromniłaś głoda :D
:*
Cześć dziewczynki :)
Zgodnie z Waszą radą bede ważyć się co tydzień, mam nadzieje, ze wytrzymam. :)
Nie radze sobie z czasem. Jak sie już odchudzam, to to zajmuje mi większość czasu, a jedyna czynność poza szkolna to 'odchudzanie'. Troche sie martwie, bo pod koniec listopada pisze certyfikat z hiszpańskiego i paniiika nic sie nie ucze! Więc musze ćwiczenia robić od razu po szkole, bo sie nie wyrabiam... :(
No i kolejnym problemem jest mamuśka.. Nie rozumie, że ja jem mało ale 5 razy dziennie, myśli, że sie głodze i dziś chciała we mnie wepchnąć drugie danie, ale jej to wyperswadowałam. Czego mamusie lubią robić bałagan kiedy już wszystko jest poukładane? Br.. :? :?
No i bilans dnia:
śniadanie- dnie kanapki z razowego chleba z polędwiczką i pomidorem- 215kcal
obiad- talerz rosołu z makaronem- 150kcal
kolacja (w planach)- płatki czekoladowe z mlekiem- 250kcal
II śniadanie i podwieczorek- duzy jogurt danone aksamitny na pół z 2 pieczywkami wasa- 360kcal
ogółem:975kcal
Ćwiczenia (w planach):
ok 1,5-2h hula hop podczas tańca z gwiazdami :)
Aerobiczna szóstka weidera- 7 dzień
30 minut rozciągania (wątpliwe :) )
No to zmykam do hiszpańskiego :) :)
Przyjemnej niedzieli i udanego tygodnia :)
Witaj Agacishii.
Myslę ,że najczęściej są nadopiekuńcze i boją się,że dążymy do samounicestwienia :wink: ...ale za to je kochamy :D
Niemniej jednak znam Twój ból -nie dosyć,że musimy walczyć z samymi sobą to jeszcze najbliźsi rzucają nam kłody pod nogi(w moim przypadku narzeczony) :x Trzymaj się dzielnie.
Świetnie Ci idzie, tylko podziwiać :D
Cześć
A mi w sumie nikt nie przeszkadza w odchudzaniu, mama to czasem robi mi sałatki. Chłopak trochę cierpi, bo trochę mu daję w kość, bo jestem bardziej kąśliwa; ale jakoś specjalnie mnie nie kusi niczym (z jedzenia) i razem chodzimy na basen. A brat twiedzi, że jak schudnę to nawet lepszą cerę będę mieć i mogę jeszcze z conajmniej z 10 kg schudnąć, ale tak drastycznie to nie będę, bo jeszcze okresu nie będę mieć. To narka :D
Tutaj odchudzanko sie odchudza:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...r=asc&start=10
Cześć Dziewczynki.
Mnie w sumie też nikt nie zabrania się odchudzać,tylko moje Koffanie podsuwa co smaczniejsze kąski albo kusi jakąś pizza czy czekoladą :x :x
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :D
buziak na mily dizen;*
Mmmm hiszpański świetnie przynajmniej masz czym zajać myśli a nie tylko jedzenie i jedzenie :)
Ja cały czas o nim myślę i układam plany na kolejne dni i w ogóle
pozdrawiam :* na razie idzie ci świetnie więc wpadaj tez do mnie :)
Hej :D
Najpierw zrobie bilans:
śniadanie: dwie grzanki z polędwiczką i serem- 285 kcal
II śniadanie: kanapka z polędwiczką i pieczywko wasa z polędwiczką- 205kcal
obiad: smażona pierś kurczaka w sosie słodko kwaśnym :?:
podwieczorek: jabłuszko- 75kcal
kolacja: pieczywko wasa z polędwiczką, jabłko- 115kcal
ogółem: 680kcal + kurczak
ćwiczenia:
1h marszu do szkoły i spowrotem
1h hula hop i A6W
Cóż za straszny dzień.
Czy myślicie, że mała porcja smażonej piersi kurczaka z ryżem ma więcej niż 300kcal? Pewnie tak. Wogle nie chce mi sie ćwiczyć :( Może dlatego, że zmiana pogody. Już mi sie nawet nie chce kręcić hula hop. Jestem zmęczona. Baaardzo :) I mam straszne huśtawki nastroju. Od samouwielbienia do obrzydzenia sobą. Też tak miałyście na początku diety? :) Czy to ja jakaś ten teges jestem? Nie moge sie doczekać soboty, kiedy stane na wage... Choć nie licze na spadek :(
Pozdrawiaam :)
witaj Słoneczko:)
widze,ze mamy lekkiego dołka .Coś Ci powiem, ja na poczatku byłam cały czas w euforii i non stop chciałm ćwicyzc, ale pewnym momencie miałam kryzys: nie chciałam ćwiczyć wątpiłam w siebie i w ogole doł. I wteyd po prostu na dwa dni odpuściłam sobie ćwiczenia.i wiesz,ze pomogło?Z jeszcze większym zapałem później do nich wróciłam.Moze i Ty tak zrób com?
a mamyski tak zawsze.Jak sie wczoraj zatrułam to ona stwierdziła,ze to dlatego,ze ja an samych jogurtach żyje :? co jest kompletną bzdura, no ale trzeba na to wszystko machnac i robic swoje;))
Główka do góry, prosze mi sie tutaj pieknie usmiechnąc:))))
Buziaczki dorbanockowe słonce!!
Tylko mmi się nie poddawać :!: :!: :!: :D Zawsze przychodżą kryzysowe momenty i nawet jesli ulegniemy jakiejś pokusie czy leniowi to nie warto sie poddawać. Pamiętaj po burzy zawsze wychodzi słońce! Daj sobie chwilę oddechu i zaraz po nim zabierz się ostro do roboty :D
Prawdopodobnie to tylko jesienne przesilenie :wink:
Ja wyjeżdżam na kilka dni, ale ...wrócę już w piątek(albo sobotę) i spodziewam się zobaczyć uśmiech na Twojej buźce ipozytywne nastawienie :D :D :D
Trzymam kciuki :!: :!:
Buziaczki :D
witam;*
no na pewno to przez ta jesienna zmiane nastrojow;p tez tak mam zawsze jesienia ze chodze smutna, sama nie wiem co mi sie chce i w ogole;p
buziak i 3maj sie;*
nie ma co się rozhuśdywać nastrojowo :P z uśmieszkiem kilogramki szybciej lecą ;)
:*
Na lepsze samopoczucie najlepsze są pogaduchy, albo fajny film, od razu lepiej :D
Cześć Wam :)
Zmiana planów :) Musze zmienić mój plan ćwiczeń :( Ograniczam hula hop do pół godziny dziennie, może godzinke i szóste weidera i tylee! Egzamin nadchodzi, a ja go olałam, bo zawsze było "dużo czasu" jeszcze. Mam strasznego stresa. I w dodatku skasowało mi sie 10 stron słówek albo więcej, które wypisałam na powórzeniu i musze od nowa przerabiać 4 segregatory:(
Więc czasu mało, a nie moge zawalić tak ważnej rzeczy przez to ze nie bede miala czasu, bo przeciez trzeba ćwiczyć! Ale 1000kcal niezmiennie, wieć może troche mnie ubędzie... Jak sądzicie?
No i oczywiście troche wysiłku jeszcze będzie w szkole. Chodzenie, wracanie, wfy, treningi siatkówki... Więc nie jest źle. A uczenie też ponoc sporo kalorii zabiera.
Więc z góry przepraszam za rzadkie odwiedzanie Was na Waszych wątkach i za to, że bede mniej pisać, ale nauka wzywa :(
Dziś wszamałam 920 kcal, ćwiczyłam 30 minut na hula hop i jeszcze wezme sie za weidera wieczorem. :)
Pozdrawiam pa :)
Słońce naooka jest najwazniejsza i wszystkie to wiemy i rozumiem
Najważniejsze,zebyś wszystko sobie dobrze i racjonalnie rozplanowała.Nie msusiz przeciez codzinenie ćwiczyc po 2h moze być nawet 20minut, ale podparte dobrą dietą efekty da.Oczywiście,ze przy nauce spala sie duzo kalorii:DDDD hehe
teraz skoncentruj się na espanolu:) Trzymamy kciuki:)))))
spij kolorowo dzisiaj, buziolki:)))))))))
Hej Słoneczko:)wpadłam spytac jak Ci mija dzień:)Mam nadzieje,ze wszystko jest dobrze
buziaki na miły wieczorek:)
Linunia miło, że pytasz. :D
Dzień mi mija w miare normalnie, rano byłam na grobach, wymroziło mnie :D
Zjadłam niecałe 1000kcal (mam nadzieje, że ten kęs placuszka kokosowego nie miał więcej niż 50kcal :D ). Do tego 30 minut hula hop i A6W (standard) :)
Na więcej nie miałam czasu, siedze w hiszpańskim :D Teraz se zrobiłam przerwe, bo coś już mi sie odechciewa uczyc :roll:
Dziś rano nie wytrzymałam i weszłam na wage... 66 kilo. Od soboty 2 mniej. :D Jak to tak szybko spada :D ?! Nie mam pojęcia.. Może coś źle robie i to niezdrowe tak gubić szybciutko... Tickerek zmienie w sobote, mam nadzieje, że będzie 65 :D :D
Trzymajcie sie cieplutko :D
Kurcze ale ci zazdroszczę ja to mam zastój jakiś brak motywacji no i w ogóle ochoty na cokolwiek :/
witam;*
gratuluje tych utraconych kilogramow:D i zycze milego dnia;*
Gratuluję sukcesów
A to na przyszłość,zacytuję coś z wydania specjalnego Superlinii:
Jak wygrać z efektem jo-jo.
Po zakończeniu diety odchudzającej należy dostarczyć organizmowi jedzenie na poziomie kalorycznym równym nowemu zużyciu energii. Można go bardzo łatwo obliczyć według formuły : 11 razy waga (po schudnięciu) plus 1250. Przykładowo, dla kobiety ważącej po diecie odchudzającej 50 kg, zużycie energii na dobę wynosi 11 x 50 + 1250, czyli 1800 kcal. Ponieważ przemiana materii się obniżyła, od wyniku odejmujemy jeszcze 400 kcal. Kobieta z naszego przykładu powinna spożywać dziennie około 1400 kcal, jeśli nie chce teraz przytyć ani schudnąć. Aby nie przytyć po diecie, trzeba uprawiać gimnastykę przez 3-4 godziny tygodniowo.
Cześć Wam :)
Wczoraj nie mogłam sie coś zalogować, coś chyba z serwerem sie zrypło. A wczoraj był okropny dzień. Rzucałam sie na żarcie, limit przekryczyłam tylko troszeczke (1200), a głodna byłaaaam. Temperatura spadła mi do 35,9 stopni, trzęsłam sie z zimna... :? :? :?
Ej co jest? Na początku diety jadłam nawet mniej niż 1000kcal i nawet nie czułam głodu, a teraz ..? Chodze głodna i ciągle zimmne ręce, lodowate nogi. Ciągle nie mam sieły i sie źle czuje. Nie wiem.
Kończąc narzekanie podsumuje dzisiejszy dzień :)
Jadłam dobrze, zmieszcze sie w limicie. Troche mi zepsuł dzienny bilans ryż z jabłkami który podała mi nauczycielka od hiszpańskiego, troche sie marnie czuje po tym. :? Ale ogólnie dzień w miare udany. Choć ćwicze już tylko A6W. No i wreszcie koniec tego tygodnia!
Dziś 16 dzień! Nigdy tak długo nie wytrzymałam, jupi :D
Zmęczona dietką- Agatka
Brawo i gratulacje za 16 dzień;)))
Wiesz skoro ci zimno, rece sie moze jeszcze trzesą ciom? bo jeśli tak to sa objawy braku energii, za mało dajesz jej swojemu organizmowi i musisz dostarczac mu ich wiecej(moze dlatego tak jest,że teraz masz wiekszy wysiłek intelektualny i więcej energii potrzebujesz). Zdrówko jest najważniejsze i trzeba o nie dbać:)
Słonko zycze Ci dobrej misiaczkowje nocki, buziak!
O matko jaka zamieć za oknem, szkoda, że to wszystko zaraz sie rozpuści :( :( Kocham zime :D
Dobra koniec zrzędzenia, każdy ma chwile słabości i ja właśnie ją przeszłam. Pokonałam kryzys i jade dalej. Chyba nikt nie lubi takich marud i zrzęd i pesymistów. Eh.
No ale do rzeczy, dziś dzień 17 coraz bardziej siebie zaskakuje, ile ja moge wytrzymać :D Na wadze 65 :D :D :D Na razie boje sie wkładać spodni miarek, bo nei chce sie rozczarowac. Wczoraj odpuściłam sobie A6W, wiem, że ponoć nie można robić przerw, ale każdy zasługuje na chwile relaksu. A wczoraj byłam taka śpiąca i oglądałam Quo Vadis, który skończył sie gdzieś o północy...
Kupiłam sobie wczoraj piękną kurteczke na zime, brązową, przed kolano, cieplutką, z paseczkiem w talii, kapturek w futerku (ciężko mi sie będzie do niego przyzwyczaić, nigdy nie byłam specjalnym zwolennikiem takich futerek)... Bomba :D I do tego zamszowe brązowe kozaczki z takim misiem w środku aaa :D :D I czapeczke z pomponikami :P I ciepluśkie rękawiczki :)
Dzięki tej małej grupce, która mnie odwiedzaja regularnie :) :*
Jak zaczynałam to pisac to nie było ani kapki śniegu, a teraz jest już gruba warstwa i ogromne płaty lecą :D Jupi!
Trzymajcie się cieplutko :)
Hej, wielkie dzieki za odwiedziny :D I trzymam kciuki, jestes juz bardzo blisko :) Wierze ze dasz rade :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67701
Hej Słoneczko:) Widze,że sobota była udana:d bardzo mnie to cieszy :))))
tez msuze sobie kupić butki na zime, czapeczki raczej nie bo nie lubie,a i tak w kapturku chodze hehe;))
Ja gdy zaczynałam tutaj pisać było jeszcze lato i upał hehe nim się obejrze będa 3 meisiące jak jestem na diecie :shock: , ale dorbze mi z tym a Tobie??:d
Mam nadzieje,ze nauka espaniola dobrze Ci idzie. Ja sie ucze w Iberii (pewnie słyszałas o tej szkole?), ale mój poziom jest tragiczny ehh;)
Życze Ci pieknej niedzieli Słoneczko buzialki:))))
Linunia słyszałam o tej szkole już, ale ja sie ucze prywatnie :) Nauka idzie mi tak sobe, nie moge sie za bardzo skupić, ale będzie dobrze.
W sumie sie przyzwyczaiłam do diety, ale moja mama sie robi nie znośna. Twierdzi, że mam obsesje i wpadne w anoreksje i mi wpycha jakieś tłuste mięcho bleee!
Witam;*
mama sie martwi o ciebie powinnas zrozumiec chcoc wiem ze to denerwujace to moja jest taka sam:/
buziak i milej niedzieli;*
Hihi... ja kocham zakupy :P:P Zwłaszcza jak sie do wszytskiego mieszczę :P
Pozdrawiam i trzymam kciuki:)
Hej :)
Jak Wam mija niedziela? Też tak pochmurno i szaro za oknem? :) Mi jakoś wyjątkowo humorek dopisuje :D
Dziś nie ćwicze ( już tak od jakiegoś czasu), bo spalam dużo kalorii na ogrzewanie sie i uczenie, więc po co jeszcze męczyć organizm :) Narazie troche przerwy.
Przyznam sie, że wczoraj po 22 zjadłam jogurty dwa i jabłuszko :oops: , nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, zwykłe łakomstwo :)
Ale dzisiejszy dzień mija spokojnie, choć babcia i mama sie nade mną znęcają, że sie robie za chuda haha :D Dla uproszczenia podam, że moja babcia jest anorektyczką dosłownie, nie tylko z wyglądu ale i w środku, więc mało jest przekonywująca :D Dietki grzecznie sie trzymam, dziś sumienie mam spokojne :D Narazie na liczniku 650kcal, ale napewno dobije do 1000 i pewnie będzie z 1200kcal, ostatnio tak wychodzi :roll:
Powodzenia w niedzielnym dietkowaniu :)
Lece zobaczyć co tam u Was :D
U mnie jest odwrotnie mama mówi ze muszę sie sibie brać bo ja denerwuje to ze ciagle narzekam :/
Widze ze idzie ci super mi dzisiejszy dzień też bardzo dobrze mija bez żadnych grzeszków i zaraz poójde jeszcze sobie poćwiczę :)
Taa swego czasu też mi często powtarzali że schudłam.. swojego czasu :roll: ehh
Ciesze sie ze humorek na piąteczkę i byle do jutra!
Pozdrawiam!
Hehe, skad ja to znam... Moja mama tez caly czas sie o mnie martwi, a rodzina mowi ze chuda jestem, ale ja z sama siebie nie jestem do konca zadowolona.... Jeszcze te cholerne 5 kg... Chociaz pewnie po dzisiejszym dniu to z 6... Ale dam rade! I WY tez :* BUZIAK I ZAPRASZAM DO MNIE:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67701
ello Kobitki:)
Tusia dzisiaj bez humoru. Mam nadzieje ze udzieli mi sie choc troszke od Was pozytywnej energii...
agacishi:
U mnie bylo podobnie, jak schudlam do wagi 61kg to wszyscy w domku moili mi ze jestem za chuda...Teraz jest odwortnie, kazdy mi mowi ze jestem gruba i powinnam schudnac. Ja sie denerwuje,ale wiem ze maja racje. Wygladam strasznie i czuje sie jeszcze gorzej...
tusia
witam;*
no widze ze neidziela mialas udana:D a dzis jak dzien mija;> u mnie za oknem zimno szaro i smutno:/ mam nadzieje ze chociaz u ciebie jest ladnie:D
buziak;*
a jak dziś dzionek? :)
czeee ść:))
wracam dopingować :D ooo ja też kupiłam kurteczkę... też brązową... i też z futerkiem :lol: wow
ta jesień dobija mnie brakiem chociażby odrobiny słońca :/ wrr
3ym się ciepłoo :)
witaj słoneczko jak mija ci poniedziałek? Pomijając piekną pogode z aoknem :twisted: heh.
Moja mam też ciągle pwotarza,że jeszcze wpadne w jakąś chorobe od dochudzania ehh.. wiesz mi sie wydaje,ze po prostu musimy puszczac uwagi mimo uszu i robić swoje.My wiemy,że sobie krzywdy nie robimy a wręcz przeciwnie, dbamy o swoje zdrowie:)))
Trzymaj sie cieplutko i życze Ci bardzo udanego popołudnia buziaczki!
Cześć Wam :)
Jak tam dietka w poniedziałek? No niestety w Lublinie też ciapa i lodowaty deszcz, na szczęście ciepło sie ubrałam, odmarzły mi tylko kolana, ale mogło być gorzej. :)
No niestety to nie jest tak łatwo z tymi mamami. Moja jeszcze miesiąc temu mi dokuczała, że jestem gruba i że musze sie za siebei wziąc, a teraz mnie zabiera na zakupy i kupuje moje ulubione batoniki i mi wciska. Ja dyplomatycznie tylko kęska biore, chociaż bym mogła wogóle, ale wole tak. Bo znając życie im bardziej restrykcyjne ograniczenia i motto pod tytułem "absolutne zero słodyczy", tym większe prawdopodobieństwo, że niedługo sie złamie i rzuce na słodycze. :/ Chociaż narazie mnie nie korcą słodycze a raczej śni mi sie pizzzzzza :( :(
I musze pomyślec co zrobić z moimi wieczornymi napadami głodu, a raczej łakomstwa... Wczoraj sie pilnowałam, ale i tak podjadłam troche i wyszło około 1200kcal. To przez ten weekend, obijanie sie i za dużą ilość wolnego czasu miejmy nadzieje :D
Wieczorem wpadne napisać jak mi poszło :)
Pozdrawiam!
Witam;*
no mamy sa dziwne:/ tzn moja tez przedtem mowila ze powinnam sie wziasc za siebie nie jesc slodyczy itp a teraz wpycha mi na sile:/ wkurzajace to jest;p no ale co by nie mowic kochaja nas na pewno i chca dla nas jak najlepiej;p
buziak;*
Jak Wam minął dzień?
No zgodnie z obietnicą pisze. :D
Zjadłam dziś około 1000 kcal. Narazie jest ok, ale tak mnie ciągle do jogurcika mmmmm. Chyba sobie jeszcze przekąsze i wyjdzie 1100 kcal :roll: . To chyba nic strasznego :oops: Wiem, że moje założenie było 1000, ale ostatnio cały dzień ładnie na tysiącu ale o dziewiątej dobijam do 1100- 1200 :roll:
Zobaczymy co pokaże waga w sobote po tygodniowym 1200kcal i z jedzonkiem o 9 wieczorem... Ale to w sumie u mnie 3h przed snem, więc może to dopuszczalne.
Dobra już więcej nie będe truć, ten tydzień jest eksperymentem narazie. Zero ruchu i 1200, ale ze mnie leń :roll:
Coś mi sie kończy motywacja, ale mam nadzieje, że w ten sposób, wolnoooo acz skutecznie schudne, co Wy na to? Nie mam ochoty na takie wyciskanie potów jak wcześniej :oops:
Pozdrawiam!