-
Ośmiorniczko ,
nie wiem co Ci poradzić, bo jedyne co przychodzi mi do głowy to: ZRÓB SOBIE PRZERWE :)
Myśle że jesteś już zmęczona dietkowaniem (wiem co mówie , sama to mam). Człowiek osiada na laurach i nie za bardzo ma siłe walczyć dalej. Wiec moze zrób przerwe, na początek tydzień, miesiąc. Musi to być świadoma decyzja i koniecznie rozsądne postępowanie. Zastanow sie od czego chcesz odpocząć i zrealizuj to za pomoca określonych środków. Może gdzieś wyjedź, może zmień myślenie o sobie. Coś zmień :!: Bo to rutyna nas zabija :roll:
Nie rzucaj sie na jedzenie, pomyśl że nie warto. Czytam teraz "Jak opanować wilczy głód", może też ją przeczytaj. Fajnie napisana, od strony psychologii. Chyba pomaga mi powrócić do rzeczywistości. Bo strasznie trudno jest nie myślec o diecie/wadze/swojej "grubości" jak sie przez całe życie tym miało zaprzątniętą głowę , a teraz można już przystowpować i jedząc w maire normalnie dopracować nasze ciało. Ale najważniejsze żeby zacząć cieszyć sie życiem i tym co już osiuągnęłyśmy :D :D :D
Jeżeli mogę Ci jakoś pomóc pisz (na forum, albo priva) i mów co mogę zrobić ;)
Pozdrawiam Cię i mocno ściskam za Ciebie kciuki.
Nie daj sie pochłonąć czarnej dziurze ;) Przecież nei chcesz wrócić do tamtej wagi co byla kiedyś ;) prawda :?:
Buziaki
-
Hej Słońce Ty Moje :D
Jak się dziś czujesz :?:
co słychać :?:
Nawet jeśli dietka nie idzie to koniecznie sie odzywaj :D
Pisz jak i co :D
Bo martwie sie o Ciebie :D
Bardzo mnie cieszy że przestawiasz swoj sposób myślenia na taki rozsądny :D
Jestem z Ciebie dumna :D
I wiesz, nawet jeśli czasem idzie gorzej to i tak warto walczyć :D
Buziaki
-
Hej wszystkim!
Chyba ze mna to juz tak jest ze musze sie obezrec za wszystkie czasy a potem grzecznie wracac do dietki...wiec dzis ide na basen ...po nim przeciez czuje sie cudownie!nie moge o tym zapominac...dzis neistety z dietka krucho ale nie az tak jak wczoraj ciut lepiej ...ale postanowiłam ze jutro juuz bede grzeczna bo naprawde zaczyna mi sie robic ciezko a spodnie zaczynaja byc ciasnawe no i okropny brzuch zrobił sie jak balon...
wiec jutro nei stawim sobie zadnych wiekszych ograniczeń po prostu bede jadła kiedy bede głodn ano i musze sie oczyscic bo bo ten ciezar w mym brzuchu i jelitach nie moze zalegac heh :wink:
chyba wracam spowrotem do boju!
Chyba wiem skad sie wzieło to obzarstwo..ostatnio bardzo byłam nerwowa fakt faktem ze okres sie zbliza ale chciałam moja prace dokonczyc przed mym wyjazdem na wakacje oczywiscie z moim misiem (prace dyplomowa) niestety mam takiego promotora co mi nerwy zzera i juz nieraz ryczałam z jego powodu ..mialam sie bronic juz teraz ale no coz ! nie wyszło ..poza tym musze w koncu znalezc prace ...wszyscy wokół napieraja ze zwlekam z pisaniem i z szukaniem roboty i w pewnym momencie chyba nie wytrzymałam czego skutkiem było wielkie jedno obzarstwo!
Ale teraz wiem ze ze tak naprawde nie musze sie nigdzie spieszyc ! Wiem ze został mi esiac do wesela i ze nei schudne 10 kg no mogłabym ale byłoby jojo a ja tak nie hcce juz sie dobrze czułam z moja waga ,wiem jednak ze moge na Was liczyc i mi pomozecie...wiem tez ze moge sie tu wyzalic i chyba tego potrzebowałam...
Poza tym w domku czuje sie juz jak upierd ...czuje jak powinnam isc juz na swoje ..wyprowadzic sie ..coraz bardziej zaczynaja mnie denerwowac rodzice i w ogole atmosfera w domku..nie nie nie ma zadnych awantur ale mam juz poczucie ze to juz czas...z tymze nie mam kasy ani pracy ani niczego...chciałam zrobic studia jeszce jedne ..musze isc na angielski ..czasami mam poczucie bycia mlotkiem i nieudacznikime zyciowym ..co czasami niektorzy mnie w tym utwierdzaja...
poza tym tyle nerwow wypruła ze mnie uczelnia bo studiowałam na pg ze juz nie mam siły na nic ...wiem ze gadam bezsensu ..ale chyba musiałam zeby ktos mnie wysłuchał
Nie moge zaprzepascic tego co osiagnełam..a osiagnełam duzo! i nei moge wrocic do monstrualnych rozmiarow jak kiedys...
wiec do dzieła !
:wink:
-
Hej! Dobrze, ze wracasz do diety. Wiesz, mnie też dopada czesto takie obżarstwo i trudno wtedy wrócic do diety :( jedyne rozwiązanie, to nie wracać do tysiaka, tylko zwiększyc sobie limit i pozwolić zjeść coś dobrego od czasu do czasu, bo wtedy napady nie powinny się zdarzać
życze powdzenia w powrocie do dietki :!:
-
Osmiorniczko tak ładnie schudłaś :) nie możesz wrócić do dawnej wagi :)
Trzymam kciuki :)
Buzka
-
witajcie kochane moje!
po pierwsze..byłam wczoraj na basenie wciaz w starym stroju ..jest juz tak rozciagniety i zzarty przez chlor ze ojoj...miałam kupic nowy ale nie było takich ktore by mi si epodobały musze jescze pochodzic po sklepach :)
po drugie waga od ponad tygodnia rosła w gore dzis spadła :) i to az 0,4 kg...heh :) dodam ze wczoraj tez sie obzerałam :) ale troche mniej..
po trzecie dzielnie walcze dalej i sie juz nie załamuje!
Po mału do celu !
:) jakos mi lzej na duszy ...no i ciele:)
-
Witaj Ośmiorniczko :D
Ależ miło było mi czytać taki pozytywny post od Ciebie :D
Bardzo mnie cieszy, że wrócił do Ciebie zdrowy rozsądek :D :D :D ;)
Rozumiem , ze jedzenie spowodowane emocjami może dawać taki skutek. Ale niestety problemy sie nie rozwiążą jedzeniem. Daj sobie więc czas na poukładanie życiowych spraw. Załóż np. Że wyprowadisz sie do końca roku. Do np. Listopada znajdziesz prace. Powiedz o tym bliskim i myśle że zroozumieją. A Ty nie będziesz się stresować :D
No i spokojnie sobie dietkuj. Chodź na basen i pamiętaj jak to dobrze działa na Ciebie :D może następnym razem jak będziesz sie stresować to zamiast sięgac bo jedzenie idź na basen. Nie dość że będziesz z siebie zadowolona i się odstresujsz to jeszcze spalisz tłuszczyk :D Spróbujesz :?:
A w nagrode kup sobie strój :D
I wiesz, pamiętaj o tym jak dużo osiągnęłaś :D Że nie chcesz wracać do tego co było :D
Na pewno już pięknie wyglądasz :D :D :D
Buziaki wielkie i wspierające :D :D :D
-
Osmiorniczko i już jest coraz lepiej :)
Basen zaliczony, waga też spada :) więc głowa do góry :)
-
Witajcie!
Hmm dzis chyba nienajgorzej..troszke odpoczywam od dietki..dzis prawie ok..były dwa kawałki pizzy i lod w czekoladzie to tyle nadprogramowo..zjadłam to zeby pozniej nie rzucic sie na jedzenie ..nie obzarłam sie ...moze musze przyzwyczic swoj umysł ze moge jesc wszystko w rozsadnych ilosciach...teraz wiem ze juz nie jestem głodna i w sumie nie mam ochoty na jedzonko...poza tym kupiłam sobie fajny spray do ciała ktory dziala na mnie kojaco i czuje sie jaby wyciszona i mniej rozdrazniona a poza tym ten zapach przypomina mi miłe chwile...mysle ze jutro juz na pewno bedzie super na dietce...
bez zadnych kompulsow:) bedzie ok:)
-
Super, ze wracasz do dietki i masz takie dobre podejście :wink: