Ale pierogi ze szpinakiem, więc dość zdrowa kombinacja!
Ja jestem zadowolona! :D
Wersja do druku
Ale pierogi ze szpinakiem, więc dość zdrowa kombinacja!
Ja jestem zadowolona! :D
Totalne przegięcie dzisiaj :? Do 17 było ok, ale juz po - niedobrze. Jadłam do 20.30 - byliśmy w restaracji i zjadłam za dużo, dużo za dużo.
Oto cały spis:
-mleko z płatkami i z otrębami, kawa z mlekiem
- jabłko
-ogromna miska warzyw z serem feta i oliwą
-ok 12 śliwek suszonych
- wielki półmisek kurczaka tika masala z ryżem basmati i ogromnym (szukam nazwy polskiej i nic innego mi nie przychodzi do głowy jak : CHRUPKA. Jest wielkości talerza i niestety wrzuca się ją na olej.
- coś trzego nie powinnam jeść: sernik z karmelem, lodem, orzechami i ciastkiem.
Ostatnia pozycja: nie powinnam ruszać i to nie chodzi ze jest to bomba kaloryczna ale że w tym momencie mi wręcz nie dobrze. choc mi juz było dosc -to i tak zjadłam do ostatniego okruszka.
Mam 1000000 nauczkę z koleji.
nie bierzcie ze mnie przykładu... :oops:
Pozdrówki
Tak szczerze mówiąc, to chętnie wzięłabym przykład. Ale skoro nie polecasz, to nie wezmę :wink:
A tak poważnie, to kurcze trudno się tak czasem ograniczyć. Ja ostatnio byłam na pizzy. Po 2 kawałkach miała serdecznie dość. A mimo to wcisnęłam w siebie jeszcze 2! Potem bolał mnie brzuch, ledwo doszłam do domu, ale obżarswto wygrało! Oby nigdy więcej! :(
Ponizej lista pochłonionych pokarmów:
-płatki z mlekiem i otrębami pszennymi
- kawa z mlekiem
-pół batonika muesli
-jedna czekoladka
-banan
-jogurt
-cappuciono
-sałatka z ogórka, pół papryki, pomidora z serem feta i oliwą.
I to tyle. Ogólnie mam dziś podły humor- ale moje Kochanie stara się jak może mnie naprostować :)
Jeśli na tym skończyłaś, to SUPER!
Dziś już nie jest tak kolorowo.
początek nie taki zły:
- płatki na mleku z otrębami pszennymi
- kawa z mlekiem
- 5 marchewek,
- jeden cukierek miętowy,
- jogurt
- banan
- CAŁY KEBAB (ogromny)
Dobrze ze jedzenie kebaba zakończyłam przed 8, wiec jest szansa ze jakos zasne... :roll: obżarstwo nie popłaca :oops: :?
Witam Cię gorąco!
Mam nadzieję, że humorek dopisuje, bo nie chcemy, żebyś się smutała. Ja postanowiłam dać sobie trochę na wstrzymanie. Na razie jem w miarę normalnie i obserwuję, jak reaguje moje ciało. Nie stosuję żadnej diety, tylko staram się co jakiś czas wprowadzać jakąś nowość. Staram się jeść więcej warzyw, nie rzucać się na jedzenie w biegu - wtedy je się więcej. Ale nie staram się zmieniać wszystkiego na raz, bo wiem, że to nie wypali.
Widzisz, już 2 tygodnie nie tknęłam niczego, co ma czekoladę w sobie. A to tylko dlatego, że nie zabroniłam sobie kategorycznie "nie jem słosyczy". Nie jem tylko tych słodyczy z czekoladą. I nie brakuje mi czekolady. Za to pozwalam sobie czasem na jakieś zbożowe ciasteczko albo na niewielką ilość innego smakołyku (popcor, paluszki - ale mało, bo to kaloryczne strasznie, wafelek bez czekolady). I jakoś daję radę! :D
Zachęcam Cię więc do stopniowych zmian. Staraj się zmienić tylko 1 złą rzecz w tygodniu. Jak już do tego przywykniesz - zmień następną!
Pozdrawiam i ściskam!
GRUBAS, GRUBAS, GRUBAS - Żarłok! :oops: :oops: :oops:
:arrow: mleko z płatkami i z otrębami
:arrow: jogurt
:arrow: 3 małe jabłka
:arrow: trochę chipsów
:arrow: cała porcja lasagne (400g :? )
:arrow: zupa
:arrow: 10 śliwek
:arrow: 2 (podwójne) kanapki z masłem, żółtym serem i sałatką colesław
ĆWiCZEŃ - ZERO
Nie wiem co się ze mna dzieje, - tylko bym jadła. Jestem leniwa i ospała- do ćwiczeń się nie mogę zmusić. Wesele znajomych za 2 tyg- kiecki brak.
Dziś sobie uświadomiłam, że za ćwierć roku będę już na tym świecie ćwierć wieku.
Nie chcę być w tym dniu niezadowolona z siebie, z tego jak wyglądam.
To taka mała dygresja.
Poniżej lista pochłonionych produktów:
:arrow: płatki z mlekiem i otrębami
:arrow: kawa z mlekiem
:arrow: sałatka z kozim serem
:arrow: jabłko
:arrow: jogurt
:arrow: jedna miętówka
:arrow: pierogi nadziewane szynką i serem, posypane garscią sera żółtego + surówka colesław (dużo za dużo :!: )
Szkoda, że to 'dużo za dużo' z pierogami, serem żółtym i tak dalej wypada u Ciebie zawsze na koniec dnia :roll: :( :( Nie masz jak/kiedy zjeść więcej na obiad, żeby potem nie czuć aż tak mocno głodu? :roll: