-
Witam!
Powiem Ci, że ja też się wczoraj z moim chłopakiem pokłóciłam. Ale tym razem postanowiłam sobie, że nie będę tą pierwszą, która wyciąga rękę na zgodę. W końcu nie ja zaczęłam.
A tak poza tym, to nie mogę się doleczyć z przeziębienia/grypy. Ale mam nadzieję, że Ciebie nie wzięło to obrzydliwe choróbsko!
Pozdrawiam :*
-
0,9 kg poszło 8) Choć biorąc pod uwagę, że zajęło mi to miesiąc to już nie jest taka rewelacja :roll:
Dziś byłam na siłowni. Spalone 600 kcal. Tuz po niej uzupełniłam 300 kcal ale i tak nie jest źle :wink:
Więcej ćwiczeń- oto czego mi trzeba.
Na siłowni było mnóstwo luster - jestem na maksa otłuszczona. Aż przykro mi było patrzeć na siebie, a nie miałam gdzie odwrócić wzrok. Rok temu o tej porze wyglądałam duzo szczuplej i znowu się zapuściłam. :x
Ale będzie lepiej :)
-
Nie jest aż tak istotne ile poszło precz, ważne że w końcu poszło a nie przybyło!
-
To lepiej niż u mnie!
Ja od początku roku tylko 0,2 kg spadłam na wadze! Ale teraz już się za siebie biorę...
Ciekawe czy te lustra mają działać motywująco, czy zniechęcać :P
-
Jestem zła, nie wiem jak mam się ustosunkować do wiadomości które otrzymałam. Co z moją karierą? w którą stronę iść? Nie wiem.. ja na prawde nie wiem co chcę robić w życiu. Jest kiepsko.... powiedzmy otwarcie.
Co do diety to od środy nie byłam na siłowni- przed chwilą zjadłam ogromną pizzę z chlebem czosnkowym i zapiekanym serem. Czuje się okropnie. Coś mnie jakaś deprecha łapie i zdezorientowanie. Muszę nad wszystkim pomyśleć, w sumie w tym momencie nie mówię o diecie tylko generalnie o przyszlości.
Ludzie ale smęcę, :?
Dobra już się zamykam i idę poczytać co u Was.
Pzdr
-
Kurcze, jak bym o sobie czytała :? Nie potrafię sobie ostatnio miejsca znaleźć w świecie. Co chwile mam nowe pomysły na swoje życie, a jeden bardziej szalony od drugiego.
A doły to mnie łapią już co wieczór. To jest straszne! Bo to taka niepewność... Nie lubię tego. Tyle tylko, że choroba odebrała mi apetyt i w zasadzie jedzenie mogłoby dla mnie nie istnieć.
Trzym się :*
-
-
Cześć Dziewczyny!
Dziś niedziela, parę rzeczy do zrobienia choć to niby teoretycznie ma być czas na odpoczynek.
Właśnie jestem po małym posiłku (no dobra, nie takim małym :roll: ), następnie planuje wypad na siłownie (podsumowując jak uda mi się 2 razy w tygodniu być na siłowni to jest dobrze :? ) a następnie zrobić parę zadań z księgowości i napisać ważne maile.
Jak widać powyżej dzień będę miała zawalony.
Ale wpadłam tutaj tak na prawdę podzielić się z Wami jedną refleksją.
Jak już chyba wszystkim wiadomo zaliczyłam ogromne jojo i z"'porządnego wyglądu" moje ciało przeobraziło się w potwora.
Zgadza się, faktycznie tak się stało. Najgorsze jest jednak, ze mój chłopak mi co chwila powtarza, jak ja dobrze wyglądałam wcześniej i ze obecnie to nie to samo.
Mam nadzieję, że to jego sposób na mobilizację mojej osoby.
Ale z drugiej strony, chcę być Kochana za to jaka jestem a nie jak wyglądam. No nić, ja chcę dobrze się czuć w swoim ciele, ale dla siebie i nikogo innego. Jednak jeśli przy okazji i on skorzysta to i niech tak będzie.
A na ten moment kończę i idę Was poodwiedzać.
-
Hmmm...
2 razy w tygodniu na siłowni, to i tak nieźle! Przecież od czegoś trzeba zacząć!
Szkoda tylko, że Twój chłopak tak cały czas mówi, jak to było kiedyś... To nie jest wcale motywujące - przynajmniej dla mnie - raczej dołujące... Może pogadaj z nim, żeby może raczej poszedł z Tobą na siłownię, a nie takie uwagi wtrącał. Sama nie wiem. Zależy od człowieka, jak kto co odbiera. Miejmy nadzieję, że on ma na uwadze motywowanie Cię, ale i tak robi to w bardzo dziwny sposób. :?
Powodzenia w tym natłoku zajęć!
-
witaj Notuś
powiem Ci szczerze uważam, że Twoj chłopak chce CI zmotywować. Miałam nie taka samą ale podobna styuacje i porozmawiałam szczerze z moim narzeczonym. Myśle sobie, że masz troszkę racjibo schudniesz dla siebie ale z drugiej strony on przecież kocha Cie taka jaka jesteś bo jest z Tobą gdyby nie kochał już by się zmył. Dlatego Notusiu nosek w górę i rob swoje i niczym sie nie przejmuj.Mężczyźni już tak mają, że czasem trochę inaczej myślą niz my i im sie wydaję, że to dobry sposób na motywację.Dlatego pogadaj z chłopakiem po co macie sie męczyć oboje jestem pewna, że wszystko się Wam poukłada.Taka dziweczyna jak TY załuguje na wszystko co najlepsze i figurkę też tylko daj sobie szanse.
POZDRAWIAM GORąCO