-
Z tym półmataronem to chyba jakaś telepatia..... wczoraj chciałam się na taki zapisać, chociaż z bieganiem mam ostatnio mało wspólnego .... :wink: :wink: :wink: :wink: Strasznie się napaliłam, w głowie w 10 sekund zaplanowałam już sobie treningi, jak zwykle słomiany zapał na maksa... a potem się okazało, że za sam udział trzeba zapłacić ponad 30 euro, do tego jeszcze za wypożyczenie chipa i pewno wyszły by jeszcze jakieś inne opłaty.... ale mimo to kusi, fajnie by było przebiec to choćby i na czworaka :P :P
Planujesz się skusić? Te 21 km to można w 3h nawet szybko przemaszerować :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: A jaka duma potem :P
-
Witam!
Cieszę się, że znowu zaglądasz :*
Półmaraton? Hmmm... Musiałabyś zacząć już jakieś biegi trenować, bo inaczej faktycznie może być ciężko. Nie wiem, jak tam stoisz z kondycją - ja bym nie dała rady :roll:
Gratuluję tego, ze na siłownię chodzisz!
Mam nadzieję, że uda Ci się ułożyć taki plan posiłków, że nie będziesz wieczorami wracała głodna. Potem się je i je...
Ściskam mocno!
-
Dobra Dziewczyny nie wpadam tutaj ściemniać tylko mówię jak jest.
Dziś było nie za dobrze. o 9 wieczorem nawypchałam się jedzenia. Nie jestem z siebie dumna raczej wściekła :x
Poprawię się... szkoda tylko że obżeram się praktycznie w przeddzień ważenia (1 marca).
Dobra idę spać - zła :evil:
-
Może to nie jest takie najgorsze - może wyższy wynik na wadze uświadomi Ci wagę problemu z jakim się borykasz? Ja dlatego ważę się codziennie rano.. każdy zbyt wysoki wynik wywołuje we mnie opanowanie, chociaż na jakiś czas. Mam wtedy większe wyrzuty sumienia, jak się obżeram.. :roll: :roll:
Trzymam kciuki za dobry start 01.03. Też się wtedy biorę porządnie za siebie ale już jutro postaram się trzymać pion. Zmieniłam plan na metodę małych kroczków i na razie chcę mieć 6 na początku, co daje raptem niecałe 3 kg mniej... powinno szybko zlecieć.
Mam nadzieję, że i Tobie w końcu się uda!
-
Hmmm...
Powinnaś chyba znaleźć jakiś złoty środek dla tych Twoich posiłków.
Ile razy mniej więcej dziennie jesz i o jakiej porze? Bo to może przez to tak Cię potem wieczorem ciągnie do jedzonka.
-
Witam już marcowo :D
Dziś spieszę z pozytywną wiadomością. Waga dziś wskazała 77,5 kg. Mogło być gorzej 8)
Moim celem na następne 70 dni jest zrzucanie 4,5 kg i dojście do wagi 73. Uważam, że jest to bardzo realny i osiągalny cel. Wychodzi pół miesiąca na kilogram - jak dla mnie brzmi zdrowo :lol:
Za 70 dni jest wesele na które zostałam zaproszona - chciałabym wyglądać po prostu ładnie i nie gubo. Wierzę, że się uda.
Postanowienia na marzecz:
:arrow: ćwiczenia 5 razy w tygodniu
:arrow: nie jedzenie po 20
:arrow: balsam, co najmniej raz dziennie
:arrow: większę dbanie o siebie i swój wygląd
:arrow: jedzenie w normalnych ilościach w czasie Świąt Wielkanocnych.
To moje cele na bieżący miesiąc. Liczę na Wasze wsparcie i ewentualne postawienie do pionu w przypadku gdybym się zapomniała :roll:
Pozdrawiam weekendowo
Notta
Ps. Dziś mam plan by iść na siłownie.[/b]
-
Widzę, że humorek lepszy! :D
Nie było tak źle z tym ważeniem :)
Plan jest baaaaaaaardzo a nawet więcej niż realny. 70 dni to dużo czasu. Spokojnie zrzucisz!
-
Ooooooooo i właśnie przeczytałam u siebie o tych frytasach... :oops:
Wybacz! To nie było celowe!
-
I po siłowni. 8) Udalo się, 600 kcal spalone. I zrobiłam coś jeszcze - tak na dobry początek miesiąca: przebiegłam bez zatrzymywania 35 minut :D
Idę zobaczyć co u Was.
-
Witaj Notuś :)
Postanowienia bardzo mądre no i myślę, że w pełni osiągalne. Wiesz zauważyłam, że jak dbam o siebie i robię wszystko co prawdziwa kobitka to i dieta lepiej mi idzie więc cieszę się, że postanowiłaś i ten punkt włączyć do marcowych postanowień. :)
Skoro potrafisz przebiec 35 min bez zatrzymywania to może powinnaś wziąć udział w tym maratonie. Ja nie potrafie 10 min przebiec no ale ja tak mam od zawsze nigdy nie lubiłam biegać i sprawiało mi to wiele trudnośći. Wolę pływanie, zdecydowanie :)
POZDRAWIAM I ZYCZE MILEGO WIECZORU