-
http://img320.imageshack.us/img320/3...essapinfd3.gif
Świąt białych, pachnących choinką,
skrzypiących śniegiem pod butami,
spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze,
pełnych niespodziewanych prezentów.
Świąt dających radość i odpoczynek,
oraz nadzieję na Nowy Rok,
żeby był jeszcze lepszy niż ten,
co właśnie mija.....
http://img228.imageshack.us/img228/4...rsonkdotk3.gif
Niech pod świąteczną choinką
znajdzie się radość, szczęście, życzliwość,
wzajemne zrozumienie i spełnienie marzeń
w Nowym 2007 Roku
http://img334.imageshack.us/img334/1759/tagn01qf6.gif
Kiedy w Wieczór Wigilijny
Pierwsza gwiazdka znów zabłyśnie
Nastrój będzie tak rodzinny
W naszych sercach radość tryśnie.
Weźmiesz w ręce symbol Boga
Pojednania i miłości
Choć nas dzieli długa droga
Pamięć zatrze odległości.
-
Wesolych i spokojnych Swiat Bozego Narodzenia oraz wystrzalowego Sylwestra i spelnienia najskrytszych marzen w Nowym Roku...:)
-
Święta tuż tuż, śniegu ani rusz...:(
Nadchodzi Noc Bożego Narodzenia. Wówczas na świat przyjdzie Ten malutki,
który może pomóc rozwiać Ci twe troski i smutki
Gdy zaświeci pierwsza gwiazdka ktoś prezencik podrzuci Ci znienacka. Co
to będzie nikt nic nie wie, może rózga, może prezent...
Zbieraj siły wypoczywaj bo Sylwester się już zbliża. Baluj hucznie,
szalej, baw się bo karnawał już się zacznie :)
http://images3.fotosik.pl/305/1565353b5208b655.jpg
-
W Nowym Roku życzę Ci pomyślności, potęgi miłości,
siły młodości, samych spokojnych, pogodnych dni i
mnóstwa cudownych i wzniosłych dni.
http://images3.fotosik.pl/291/80ad48598993cab6.gif[
-
Powracam, po ciężkich, obżartych świętach i nowym roku. Waga dziś rano pokazała 76,5. W ugraniu i po śniadaniu, ale i tak koszmar i cele świąteczne jednak niezrealizowane.
Od dziś do roboty. Ale czuję, że będzie ciężko, w domu pełno ciasta, słodyczy. Na razie mocno ograniczam wszystko, za kilka dni powrót grzecznie do tysiąca. A na urodzinki - za miesiąc ma być z powrotem co najwyżej 75kg.
-
Witaj athshe :)
cieszę się że wróciłas do nas :D Najwazniejsze że walczysz dalej :D
A kiedy wracasz do tysiączka :?:
Mam nadzieje że oprzesz się pokusom i dasz rade na urodzinki osiągnąć cel :)
Pozdarawiam i trzymam kciuki
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/69/.png
-
Tak szczerze, to do tysiąca najchętniej wróciłabym już, ale nie mam sił na oparcie się pokusom. Ale brzuch mi taki wylazł z powrotem po świętach, że juz patrzeć na niego nie mogę i gdy widzę wasze osiągnięcia, to jest mi cholernie wstyd.
Na razie wróciłam do grzecznego zapisywania ile jem. To mnie mobilizuje, bo wstyd wpisać za dużo :D
Dziś juz było:
rano mon cheri - bo oczywiście nie pomyślałam, tylko od razu po cukierka
2 jabłka
1 kawałek chleba z wędliną
a teraz kawałek pleśniaka i herbatka czerwona.
I jak dam rade, to będzie jeszcze tylko obiad - a na obiad ryż zapieczony z jabłkiem.
Z tym, ze nadal przyjdzie mi jeść obiad o 18-19
Chciałam jeść przed rodzinką, ale mi to na dobre nie wyszło, bo i tak trochę jadłam razem z nimi i co do czego zjadałam dwa obiady. Więc będę jeść ze wszystkimi, ale mniej. I już. No i już wiem, ze nie dam rady liczyć kaloryczności tych obiadów, więc będę w ciągu dnia zjadać 600-700kcal plus ten obiad, w którym górę będą brały warzywa.
Na razie tyle. Obiecuję codziennie zdawać relację.
Mam od jutra opiekunkę do emilki na dwie godziny rano, zebym mogła w końcu zacząć pisać magisterkę na spokojnie, więc pisanie będę zaczynała od spowiedzi z dnia poprzedniego. Dla mnie to duża motywacja. Tylko kurcze coraz bardziej uświadamiam sobie, że z ruchem u mnie jest i nadal bedzie krucho. Poza wyjściem na basen raz w tygodniu i spacerami chyba nie da się zrobić nic wiecej. I tak zamieniam spacery na marsze, bo w ciagu godziny przechodze około 8-10km.
Spadam, bo mała już mi nie daje pisać. Prosze, nakrzyczcie na mnie, że głupia jestem, ze tak zawaliłam to co udalo się osiągnąć.
-
i może jeszcze postanowienia noworoczne:
:arrow: przez cały rok będę trzymać dietę - nawet pod koniec roku nie będę przekraczać 1500kcal (bo nie wiem, jak długo można jechać na tysiącu)
:arrow: Do końca roku się wyprowadzę - to odległe postanowienie, bo najpierw napiszę i obronię magisterkę, potem zacznę pracę, a jak tylko dostanę pracę, to zacznę przygotowywać mieszkanie - wypowiem umowę najemcom, zrobię remont i już mnie nie ma
:arrow: codziennie przynajmniej na 2 godziny będę wychodzić z Emilką - moje lenistwo zaczęło przekraczać wszelkie granice (wymówką tylko deszcz porządny, mróz i choroba)
Trzy mi starczą, jak za dużo, to pewnie o części zapomnę i i tak nie zrealizuję
-
Hej,
ja na pewno krzyczeć nie będę. Dlatego że po świętach moja waga pokazała 4 kg więcej :!: Nawet tłumaczenia że jestem przed okresem nie mogły ukryć obżarstwa :oops: Więc nie jestem tu od prawienia kazań ;) Ale najważniejsze (moim zdaniem) to się pozbierać, uświadomić sobie co jest ważne. Wrócić do tego tracenia kilogramów a nie zbierania ich :)
Uważam że Twój plan jest dobry. WIdać ze nabrałas doświadczenia i wiesz jak powinnaś wszystko zorganizować żeby iść w dobrym kierunku.
Najważniejsze teraz to żeby wytrwać w tych postanowieniach :!:
Dlatego możesz liczyć na moje wsparcie w trudniejszych chwilach :) Bo ich nie da sie uniknąć i to bez względu na dietę :)
A co do jedzenia i pyszności. Pozabądź się ich jak najszybciej ;) Kuszą tylko.
Ale ich nie jedz, bo nie warto. Pomyśl jaką większość z nich wpłynie nie tylko na Twoja dietę, ale przede wszystkim na Ciebie. A jak ich nie zjesz, będziesz czuła sie silniejsza :D
Trzymaj się :!:
Pozdrawiam
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/69/.png
-
Saro oczywiście masz racje, więc grzecznie posłucham i postaram się wcisnąć wszystko w rodzinkę najszybciej jak się da. Wiem, że byłoby mi łatwiej trzymac dietę, gdyby w lodówce było tylko to co ja chcę, ale niestety nie ma tak dobrze.
Walczę i już. Twarda jestem. Dam radę, bo jak nie ja to kto
Dizeki za wsparcie i poproszę w dużych porcjach czasami - na razie wystarczy wagonami, jak sie rozkręcę, to zmniejszę zamówienie ;)