A cóż to za katastroficzne myśli?
Menu bardzo ciekawe i pyszne.
Mój mężczyzna nie kupił mi jeszcze nigdy ptasiego mleczka. Wie, że to moje ulubione zapychadło, więc chyba woli nie ryzykować :wink:
Obudziłaś się rano przy swoim Ukochanym. Sama twierdzisz, że jest kochany i w ogóle (na pewno jest :) ). I jeszcze się smutasz? Ejże! Nieładnie! Piątek już niedaleko!
A jeśli chodzi o angielski... No cóż, moi rodzice to nawet nie wieszą jak wagarowałam za ich pieniądze. Teraz za włoski płacę sobie sama, więc jak nie idę to tracę własne pieniądze (ale to się baaardzo rzadko zdarza).
Głowa do góry!! :*