Na początku chciałabym się przywitać i pozdrowić wszystkich )
Zatem mam na imię Izka, mam 15 lat i 173 cm.
I ważę 61 kilo.

Wg. BMI to prawidłowa waga, jednak czuje się... hmm... ciężko.

2 lata temu po wakacjach ważyłam 54 kilo. I byłam baaaardzo zadowolona, gdybym wróciła do tej wagi. Przez te 2 lata zdążyło mi się nagromadzić trochę zapasów na brzuchu, pupie i udach.
I moim celem jest nie tyle utrata wagi, co wysmuklenie brzucha, ud i ujędrnienie pośladków.
Zawsze brakowało mi motywacji, ale już ją znalazłam - ferie, drugi obóz z tymi samymi ludźmi, w tym chłopak z którym kiedyś byłam. A niech mu ślina pocieknie ;P No i żyję dniem, w którym kupie sobie biodrówki i bluzeczkę, która nie będzie mi się opinać na brzuchu Boże, to piękne .
Już wiele razy próbowałam się odchudzać, jednak moja ambicja kończyła się po jednym dniu. Tym razem tak nie będzie. Nie pozwolę na to, nie mogę być przecież niewolnikiem swojego ciała! Chcę być zadowolona ze swojego ciała

Więc wymiary (dość szczegółowe, będę się mierzyć co 2 tygodnie, czyli tylko 5 razy...)
(wszystkie mierzone w najgrubszych miejscach)
łydka: 35cm
nad kolanem (moja zmora): 40cm
udo: 55cm
pupa: 94cm
biodra: 87cm
talia: 73cm
brzuch: 81cm
klatka piersiowa: 75cm
piersi: 90cm
ramię: 25cm


Na pewno będę wykonywać aerobiczną 6 Weidera, w dodatku ćwiczenia na uda i pośladki, które znalazłam w jakimś starym magazynie... Myślałam tez o hula-hop, by pozbyć się boczków :P Ponadto chodzę na pływalnie ok. 3 razy w tygodniu i biegam zawsze do autobusu A zajęcia WF w szkole też mi pomagają, bo pani jest wymagająca. I 2 razy w tygodniu chodzę na treningi siatkówki z moim tatą . Poproszę jeszcze tatę, by mi wypisał jakieś ćwiczenia, bo skończył AWF.

Co do wyrzeczeń związanych z jedzeniem, to wiadomo: zero tolerancji dla słodyczy i fast foodów... (żegnajcie Twistery :P). Żadnego jedzenia 3 godziny przed snem (ciężko). A plan jedzenia uzgodniłam już z mamą (i będę zmuszana do jedzenia gotowanych warzyw, okropieństwo).

Wierzę, że tym razem mi się uda. Teraz albo nigdy. I jeżeli dotrę do swojego celu, to mogę obiecać wszystkim innym nastolatkom, że im też się uda, ponieważ nie znam bardziej leniwej osoby, niż ja sama :P

Trzymajcie za mnie kciuki, i dopingujcie mnie


***

Dodatek z dzisiaj:
Pomyślałam, żeby wprowadzić w swoje życie dietę south beach. Chyba nie jest to takie głupia, skoro 5 kg można stracić w już 2 tygodnie (nie jestem cierpliwa ;P). Gorzej będzie przekonać moją mamę, ale może jeżeli mój brat stwierdzi że ta dieta to dobry pomysł, to to coś da

Dzisiaj zrobiłam już A6 Weidera, ćwiczenia z gazety i 8 minut ABS (b. fajne ). Gdybyś ktoś chciał linki do tych ćwiczeń, to pisać!

Niestety, gorzej z jedzeniem... Na śniadanie zjadłam twarożek, to dobrze, ale później... hm, pączek i batonik. Oj, niedobrze. Ale popracuje nad tym