heheehe....no to dawaj jeszcze raz .
trzymam kciuki :twisted:
Wersja do druku
heheehe....no to dawaj jeszcze raz .
trzymam kciuki :twisted:
diznev, czy ja wcześniej nie zauważyłam tickerka czy jest kilogram mniej?????
:D
Cześć!!!
Z dietą nie idzie za dobrze, wlasnie podjadam, wafelka w czekoladzie :oops: , nie potrafię tego przezwyciężyć, juz latwiej mi poszlo z rzucaniem palenia :? Może powinnam skończyć z tymi zakazami? Bo jak czegoś mi nie wolno, to jeszcze bardziej mi sie tego chce???!!!
Muszę się bardziej skupić na ćwiczeniach, toteż zaraz uciekam na callanetics i rowerek :)
Oczywiście dziękuję Wam wszystkim, że o mnie pamiętacie :lol: :lol: buziaczki Wam za to!!!!
Dzisiaj rano zważylam się i waga pokazala 1 kg mniej!!!, nie wiem czy to tylko chwilowy spadek wagi, czy spalilam trochę tluszczyku, ale cieszę się i od razu przestawilam tickerek. Wczoraj bylo również mierzenie i podaje wyniki:
bylo:
udo - 56cm
biodra -104cm
pas pod pępkiem - 97cm
talia - 92cm
pod biustem - 83cm
ramię - 31cm
poziom tluszczu 39.99%
jest:
udo - 56cm
biodra - 104cm
pas pod pępkiem - 97cm
talia - 87cm
pod biustem - 80cm
biust - 99cm
ramię - 30cm
poziom tluszczu - 38%
Zobaczymy jak będzie za tydzień, na razie cm z "dolu" nie chcą za bardzo sie ruszyć, muszę je pogonić!
Ok uciekam poćwiczyć zanim minie mi ochota, poźniej zobaczę co slychac u Was :D
pa
Callanetics zaliczony, ale na rower juz nie mam sil, bo nogi mi sie trzęsą jak galareta :( , myślalam, że zapodam sobie 2 godzinki callan, ale już przy rozgrzewce myślalam, że się przewrócę, więc sobie odpuscilam, jutro rano sobie poćwicze na dobry początek dnia i może na dobre zakończenie również.
Teraz lecę zobaczyć co u Was slychać goląbeczki :wink:
pa pa
diznev gratuluje kiloska mniej:!: Mam nadzieję, że poszedł sobie raz na zawsze i mało że nie wróci, to zabierze ze sobą jeszcze z 18 koleżków :wink:
Póki co ciesz się wymiarami z góry, dół ruszy w swoim czasie - tylko daj mu czas.
Zwykle tak jest że najpierw chudniemy tam, gdzie nie chcemy lub mniej nam zależy :evil:. U ciebie te tak jest?
Z tymi wafelkami i zakazami to tak niestety czasem bywa. Może faktycznie u ciebie lepszy efekt odniesie jesli od czasu do czasu z czystym sumieniem i przyzwoleniem pochłoniesz czekoladkę? No właśnie, tylko ważne jest to od czasu do czasu :wink:
A propos, tak łatwo rzuciłaś palenie? Przez (a raczej: dzięki) ciąży czy inaczej? Napisz jak to było u ciebie, bo temat jest mi bliski :wink:
Walcz dzielnie z ćwiczonkami! Dopinguje z całych sił :!:
wow, no to fantastyczne rezultaty - widzisz, ze warto cwiczyc !!! trzymam kciuki, żeby to stało sie codzienną czynnością.
z tymi wafelkami to nie przesadzaj za bardzo, ale jeden?? czemu nie??
pozdrawiam mocno , papa
diznev - gratuluję :D Ciesze się, ze masz mniej o kilogram swego ciałka :wink:
A wymiary... :roll: matko... po mału... nie od razu Kraków zbudowano :D Powoli... foch ma rację... często jest tak, że na początku ubywa nam ciałka tam, gdzie nam mniej zależy na tym ubytku :wink:
trzymaj się więc dzielnie i nie odmawiaj sobie "od c zasu - do czasu" przyjemność, choćby w postaci tych wafelków, ale może raczej wyznacz sobie jeden dzień, w którym będziesz sobie jednego zjadała :?: :D
Pozdrawiam :D
diznev - gratuluję :D Ciesze się, ze masz mniej o kilogram swego ciałka :wink:
A wymiary... :roll: matko... po mału... nie od razu Kraków zbudowano :D Powoli... foch ma rację... często jest tak, że na początku ubywa nam ciałka tam, gdzie nam mniej zależy na tym ubytku :wink:
trzymaj się więc dzielnie i nie odmawiaj sobie "od c zasu - do czasu" przyjemność, choćby w postaci tych wafelków, ale może raczej wyznacz sobie jeden dzień, w którym będziesz sobie jednego zjadała :?: :D
Pozdrawiam :D
:D
Wlasnie wrócilam ze spacerku i korzystając z okazji, że Oliverek jeszcze śpi wskakuję zobaczyc co tu naskrobalyscie :)
Foch - u mnie z tymi centymetrami to jest tak, że z każdej części ciala by sie przydalo trochę zgubić :D więc cieszy mnie każdy cm mniej :D
A jeżeli chodzi o palenie, to juz na szczęście nie pale 2 latka i miesiąc, a rzucilam w zasadzie przez przypadek, pomijajać inne próby rozstania się z nalogiem. Mianowicie rozchorowalam się, przez dluższy czas mialam bardzo uporczywy kaszel, prawdopodobnie na tle alergicznym, do kończa nie wiadomo. Nie palilam podczas choroby jakieś dwa tygodnie, ale oczywiscie podkusilo mnie i spróbowalam sobie dymka, poczym dostalam takiego ataku kaszlu, że myślalam, żę się uduszę. Mój obecnie mąż chcial juz po pogotowie dzwonić. Wystraszylam sie nie na zarty, oczywiscie kusilo wiele razy, ale strach zwyciężyl. I tak oto roztalam się z koleżka papieroskiem :)
Ps dzięki za doping i pochwalę :D
milushka - warto, warto, teraz mam jeszcze wiekszą motywacje :lol: , a nic tak nie motywuje jak luz w galotkach, który juz odczuwam :)
Z wawelkami będę ostrożna :wink:
doty22 - postanowilam, że slodkim dniem będzie niedziela, bo w weekend jest najtrudniej :), ale oczywiscie w granicach rozsądku :) I dziekuję za gratulacje oczywiście, nastepne pomiary w poniedzialek :)
Wpadnę później po ćwiczonkach wyspowiadać sie :)))
:wink:
A tak dla urozmaicenia na niebiesko sobie pościka zapodalam :lol: :lol: :lol: