-
A na zakończenie dnia moje menu:
rano:
5 kromek z bagietki z ciemnego pieczywa z tuńczykiem w majonezie z kukurydzą
ok poludnia twarożek z jagodami 200g
* jablko
obiad:
brukselka w sosie miodowo-musztardowym
podwieczorek:
2 banany
serek homogenizowany 120g
kolacja:
banan
2xkiwi
jablko
w ciągu dnia 2 biale kawy bez cukru
za malo plynów nad czym teraz pracuję, aby uzupelnić :)
milego wieczorku wszystkim życzę :wink:
-
hej diznev:)
widze ze idzie dobrze te grzeszki o ktorych piszesz chyba nie byly takie zle skoro cm znikaja oby tak dalej a niedlugo bedziesz niezla chuda mamuska :D milego dnia
-
Wpadłam pożyczyć udanego dietkowego weekendu :D :D :D
Świetnie jesz... zazdroszczę Ci trochę, bo ja... choć limit większy... wciągam jakbym była ciężarówką bez dna :!: :twisted:
Tobie to jakoś tak ładnie wychodzi :D
Pozdrawiam
-
Wczoraj mialam mega kryzys wieczorem. Bylam tak strasznie glodna, ale nie poddalam się i gloda wodą utopilam :twisted:
Ale w nocy uparciuch znowu dal znać o sobie jak wstawalam do Malego i tu też wygralam, a juz sięgalam po bananka :?
Ćwiczę swoją silną wole jak tylko mogę. Z ciekawości przeliczylam dzisiejsze menu na kalorie i sporo tego wyszlo, bo ok 1700 :!:
Rozpiska z dzisiejszego dnia:
śniadanie:
jajecznica z 3 jajek
3 plastry polędwicy
kawa z mlekiem
przekąska:
2 banany
200g twarozku z 3 lyżkami jagód
sereg homogenizowany 120g
II przekąska
cappucino bez cukru
banan
obiad:
brukselka z wczoraj (maly talerzyk)
Na podwieczorek i kolację planuję
budyń, ale zamiast cukru, fruktoza.
podwieczorek
250g budyniu waniliowego
kolacja:j/w
doty, jeszcze nie jest, tak jakbym chciala, ale czasem się nie da idealnie wg zalożeń, więc przynajmniej mniej-więcej trzymam się postanowień. Z czego cieszę się najbardziej, to że nie jem batoników, ciasteczek itp, a to dzięki temu, że wpisuję tutaj swoje jedzonko
:D , pomaga mi to trzymać pion :lol: :lol:
Wczoraj ćwiczeń niestety ZERO!!!!, dzisiaj się poprawię :)
agata - na tą chudą mamuśkę, to chyba jeszcze z rok będę musiala poczekać :( , bo się przez rok zbieralo, musi mieć tyle samo czsu na zniknięcie. Przynajmniej mam nadzieję źe do wakacji się uda do wymarzonej wagi dojść :lol: :?:
-
Ale opasla świnia ze mnie!!!!!!!!!!
Jeszcze po tym budyniu na kolację zjadlam 2 kromki ciemnego pieczywa z salatą, pomidorem i suchą krakowską, 2 kromeczki z ciemnej bagietki z suchą krakowską i dwa banany. Teraz brzuch mnie boli i tyle mam za swoje :evil: :!: :!:
-
buuu, diznev, ciuś ciuś !!! :twisted: :twisted: :twisted:
a tak ładnie ci szło cały dzień :roll: . ale nie zadreczaj się tym i dzisiaj, no jak już wstaniesz, bo chyba nikt normalny o tej porze sie nie kręci po forum - to już ładnie dietka bez podjadania.
mam nadzieje, ze brzuch już nie daje znać o sobie??
buziaki
ps.wiem, ze się powtarzam, ale jak czytam twoje jadłospisy - to mi ślinka po brodzie cieknie....no, prawie.
-
Tak wiem milushka, czasem rozum gdzies po drodze gubię i najwyraźniej nic mnie wczorajsze poczynania nie nauczyly, bo UWAGA!!!!! na sniadanie zjadlam plasterek pizzy :!: :!: :!: :!: , która maż wczoraj przyniósl do domu. Z dwojga zlego cale szczęście, że jeszcze wczoraj nie zjadlam.
Do tej pizzy jeszcze zjadlam 2 skladane kanapki z krakowską i żóltym serem zapiekane w tosterze (ciemne pieczywo na szczęście)
Obrzartuch ze mnie, wstyd mi teraz, bo ledwie co pochwaly dostalam, to jeszcze tego samego dnia dalam d**y :oops: z dietą :oops: :cry:
No nic za to w ramach pokuty wczoraj wskoczylam na rowerek i pedalowalam:
:arrow: 60min :arrow: 20km :D :shock:
Dzisiaj tez planuję powtorzyć wczorajszy wynik :D
-
Acha, jeszcze jedno, dzisiaj się zważylam i waga pokazala........... 73.5kg :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :D :shock: :shock: :shock:
Zobaczymy, jak do poniedzialku się utrzyma, to przestawię suwaczek :wink:
-
:D
Podam mój dzisiejszy jadlospis już teraz, żeby mnie nie kusilo :twisted:
Nie będę rozpisywać na śniadanie itp.., bo w sumie caly dzień tak trochę podjadalam :oops:
:arrow: pizza 2 malutkie kawalki- bez mięsa
:arrow: 4 kromki ciemnego pieczywa
:arrow: 3 plastry sera żóltego
:arrow: 6 plasterków krakowskiej suchej
:arrow: 4 banany
:arrow: 2 jablka
:arrow: kakao na chudym mleku bez cukru(z fruktozą)
:arrow: 2 kawy z mlekiem
:arrow: makaron z warzywami w sosie pomidorowym z pieczarkami - 2 porcje po ok 100-150g
Ćwiczeń jak na razie nie bylo, ale chyba zaraz na rowerek wskakuję, wlączam filmik i jazda z tym tluszczem :!: :!: :!: :!:
:wink:
-
Hejka :lol:
Do wczorajszego dnia musze dopisać:
twarożek 200g z jagodami
2x kiwi
banan
Na usprawiedliwienie dodam, że poszlam bardzo późno spać, bo ok 4 nad ranem, więc chyba zdążylo się spalic (mam nadzieję)
30 min rowerek= 11km
Dzisiaj zjadlam juz platki owsiane na 2% mleku i popijam kawę i mam zamiar wrócić w końcu na wlaściwe tory i nie obżerać się tak :)
-
No to czas na rachunek sumienia:
Pożarte:
- kawa z mlekiem
- ok 5 lyżek platków owsianych
- szklanka mleka 2%
- pierś z kurczaka w panierce :oops:
- 2 lyzki ziemniaków :oops:
- fasolka szparagowa z maslem i bulka tarta
- 2 kostki gorzkiej czekolady z okazji niedzieli
- 120g jogurtu z ziarnami zbóż
- 120g serka homogenizowanego
- 500 ml kakao na chudym mleku z fruktozą
- 2 banany
- 2 kromki ciemnego pieczywa
- salata lodowa
- maly pomidor
- plasterki suchej krakowskiej
Spalone:
75 mni na rowerku, przejechane 24km, spalone 650cal
120 brzuszków
troszkę rozciagania :D
Nie jest źle jak na niedzielę prawda??
Ok, do zobaczenia jutro :wink:
-
hej diznev!!
znowu sie cała zaśliniłam , jak czytałam twoje menu :twisted: :twisted: :twisted:
chyba ci zabronię wpisywania, albo co...moze mniejszym drukiem, mniej śliny poleci??
jak tam waga, dalej jest mniej niż na suwaku pokazujesz?? bo jak tak, to moze pora się tym pochwalić ??
pozdrawiam mocno pa
-
Witam w ten pochmurny, poniedzialkowy poranek :D
Nawstepie, chcialam poprawić swoja pomylkę z poprzedniego tygodnia dotyczaca pomiarów :oops: z góry Was za to przepraszam, bo podalam blędny wynik cm w talii, zamiast 75, ma byc 85 :oops: :oops: :oops: :oops: :cry: , nie wiem jak ja sie mierzylam, że mi tyle wyszlo :cry: :oops: :oops:
Dzisiaj podaję wyniki poprawne, sprawdzane 2 razy :D
-
He, he milushka pisalysmy w tym samym czasie, wlaśnie mam zamiar wprowadzić aktualne pomiary :lol: :lol:
-
Hej diznev... witaj w nowym tygodniu :D :D :D
Widzę, ze dietka ładnie idzie... no to się chwali :) :D
Nie przejmuj się pomyłką... każdy mógłby sie pomylić :wink:
No i gratuluję spadku wagi... wiem, dawno nie zagladałam do Ciebie, ale widziałam te 73 kg :) No... moja droga... gonisz mnie... gonisz....
:D Trzymaj sie cieplutko :D :D :D U mnie też jest raczej niezimowa pogoda....
-
witaj diznev :)
widze ze calkiem dobrze sobie radzisz a malym podtknieciami sie nie przejmuj ja jestem pewna ze do wakacji bedziesz juz miala wage ktora sobie wymarzylas:)
-
Hej.. widzę, że piszemy z tego samego miasta, więc nie mogę nie odezwać się i nie życzyć Ci powodzenia! :)
Trzymaj się cieplutko w tę brzydką pogodę i walcz! :) Ja też się staram chociaż ostatnio wychodzi mi to średnio :)
-
-
-
witam was, pragne dolaczyc do waszego grona :0)
oto moje kilogramy ktore zostaly mi po porodzie...i tak juz jest lepiej bo bylam wkoncu ciazy 97 kg
moja dieta to jedzenie raz dziennie posilku w srodku dnia, miesko/ryba/warzywa plus woda i herbata i czekolada do picia gdy wezmie mnie na glod...
nastepne pomiary za 2 tygodnie, zobaczymy efekty..
-
Moje zarelko dzis bylo :
kolo 2 godziny pierogi ruskie- kolo 1300 kalorii razem z cebulka i tluszczem,
1 czekolada do picia 40 kalorii
ze 3 herbaty , w tym 2 zielone
nie najgorszy moj bilans dnia, co myslicie ?
-
Witaj Kinga :)
Jeśli mogę coś od siebie powiedzieć... to wydaje mi się Twoja dieta dość niemądra... :|
bilans ok... ale postaraj sie rozbić to na przynajmniej 3 posiłki dziennie...
Powinno się jeść mniej na jeden posiłek, ale tak, zeby dostarczyć organizmowi wystarczająco dużo energii.
POstaraj się jeść śniadanie ok. 2 godzin od przebudzenia, potem lunch ok. 12.00, a na obiado-kolację coś lekko strawnego, nie później niż 3 godziny przed snem... w między czasie przekąska... jabłko... banan... czy coś w tym stylu...
Zobaczysz... szybciej schudniesz ijojo Cię nie dopadnie :!: :D
diznev a jak u Ciebie :?: Gdzie wybyłaś :?:
-
Wstydzę sie i siedze cicho :oops: :oops: :oops:
Ale nie ma tak dobrze i kopniak w d*** sie nalezy, więc się przyznam do swoich poczynań. Nie mam pojęcia co mnie wczoraj opętalo, jestem na siębie trochę zla! Najpierw pochwalę się żarlem, które nie zjadlam, tylko pochlonęlam :oops:
- kawa z mlekiem
- 3 banany
- 500ml mleka 0.5%
- 80g platków owsianych
- 4 kromki ciemnego pieczywa
- ok 2 lyżek serka topionego
- 5 plastrów krakowskiej suchej
- 3 kiwi
-2 jajka na twardo
- 2 jablka
- 4 lyżczki fruktozy
- szklanka makaronu (suchy)
- 4 lyżki sosu jablkowego
- 280g galaretki owocowej
- 2 lyżki kaszki dla dzieci (kiedy byla sucha)
- 500 ml barszcz czerwony instant
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Przyznam się szczerze, że juz mialam przestać prowadzić dzienniczek, ale dzięki Wam tego nie zrobię i pomimo takiej plamy idę dalej i postaram się poprawić :D
Joasia, Kinia dzieki za odwiedzinki :lol: :lol: :lol:
Kinia, ja również podpisuję się pod tym co napisala doty, tylko się nie zlość, bo my to mówimy dla Twojego dobra i dobra dzidzi. Mam pytanie, karmisz piersią swojego maluszka?
Buziaki dziewczynki wpadnę jeszcze później i zbiorę od was te kopniaki :wink:
-
hey z ranna doty,diznev
Dzieki za rade :) Boje sie ze jak za czesto bede jesc to sie nic nie ruszy ...a moich kiloskow jest sporo...ale postaram siebyc grzeczna za twoja rada :)
karmie butla, cyca daje jedynie dodatkowo jako smoczek przed snem , przytulenie do cieplego ciala dziala kojaca na moja smerfetke :)
-
Witajcie :)
A więc tak...
diznev mały pstryczek w nos :P Ale szczerze móiwąc dużo nie zjadłaś... tak całkiem źle to nie było :!: Ile kalorii :?: Bo mi sie wydaje, że 1500 nie przekroczyłaś :!:
Kochana... nie wstydź sie, tylko teraz łądnie dietkuj i nie opuszczaj nas :D :D :D
Kinguś posłuchaj... a więc z tym jedzeniem jest tak:
Jak bedziesz jadła tak, jak do tej pory jeden posiłek dziennie, to nie masz szans na wrócenie do normalnego jedzenie... gwarantuję Ci... Pozwól, że siętroszkę powymądrzam :roll:
Ja zaczęłam dietę też z pewnym niedowierzaniem, że te stałe pory posiłków są skuteczne w diecie, a jednak :!: W pierwszym miesiącu schudłam 7 kg, odmawiając sobie slodyczy, ale niezupełnie, bo jedne dzieńw tygodniu pozwalałam sobie na małą przyjemność w postaci czekoladki (1 kratki), albo ciasteczka.,..
Do tego, Ty jeszcze karmisz... co prawda piszesz, że to tylko tak... dla dobrego kontaktu przed snem.. ale jednak... to też jest argument raczej za ustaleniem stałych pór posiłków, a nie rygorystycznej diety :D Także rozsądek przede wszystkim... i nie obrażaj sie :)
-
wcale sie nieobrazam na wasze sugestie :) radzcie i piszcie jak najwiecej..
Dzis zjadlam 3 male posilk , jak narazie :
-1 papryka zielona swieza + zielona herbata
- kilka sztuk law fat czipsow :Pz dipem
- na obiado - kolacje pieczone 2 ziemniaki, 2 pieczone marchewki
+ filety z fososia zapiekane w piekarniku rowniez + gotowana zielona szparaga :)
-teraz sewruje sobie zielona herbatke :))
A jak wam dzis idzie ?I co lepsze takie spozywanie czy jeszcze cos zle robie? jakies sugestie?
-
Czesc. Wpisalas mi sie kiedys do pamietnika, ze masz podobne zalozenie o pozbyciu sie kilogramow po porodzie. Troche mi nie idzie, ale nie moge sobie pozwolic na taki wyglad, bo to zbyt frustrujace. Np dzis zrobilam sobie foto z Kevinem - cala bylam widoczna. A fe! W lustrze tego tak nie widac jak na zdjeciu.
Pukam zatem do Ciebie z pytaniem czy moge sie przylaczyc do Twojego pamietnika. Nie bedziemy sie musialy odwiedzac, tylko sobie bedziemy w jednym pisac :) Co Ty na to?
-
Witajcie dziewczyny :D :D :D
diznev jak dziś dietkujemy :?: :wink:
Kinguś świetny jadłospis i dobrze, że rozbiłaś to na małe posiłki... teraz jest lepiej... :) tylko zastanwaim się nad tymi chipsami... dietetyczne :?: ale po co:?: Mamy dostarczyć organizmowi wartosći odżywcze, a tam jest pewnie sporo tłuszczu... :roll: :?
A tak poza tym OK :D Pij wodę i herbatki :D Bardzo ładnie... łądnie :D :D :D
-
Cześć Kochane Dziewczynki :lol: :lol:
Sorki, że nie zaglądalam wczoraj, ale jakoś nie bylo czasu:(, juz nadrabiam zaleglosci, najpierw wczorajszy jadlospis.
- kawa z mlekiem
- 2 malutkie kawalki pizzy
- 4 kromki ciemnego pieczywa z serem zapiekane w tosterze
- galaretka 100g
- pierś z kurczaka z grilla
- lyżka majonezu
- chlebek NAN
- 500ml soku pomarańczowego zmiksowanego z bananem
- ponownie pierś z kurczaka, kawalek na dw kęsy :(
- ok 80g bagietki z maslem czosnkowym i żóltym serem z grilla i odrobina sosu czosnkowego
- pól sloiczka deserku owocowego dla dzieci (Maly nie zjadl :()
- :oops: :oops: deser Magnum czekoladowy 1 szt ok 80g - 300cal :!: :!: :!: , ale nie mialam sil odmówić
kalorii ok 2000 :oops:
ćwiczenia: 30min rowerek, 11km - 300 spalonych kalorii + 3 godziny chodzenia po sklepach, prasowanie i sprzatanie :roll:
Kinia - czy Ty mieszkasz w UK??, bo zauważylam w stopce opis, ja mieszkam w Leicester ;), może kieyś sie spotkamy :)
Z jadlospisem juz faktycznie lepiej i nie bój się, że waga nie ruszy, ruszy, tylko troszkę cierpliwości, mi po porodzie waga stala w miejscu przez 3 miesiące i dopiero niedawno ruszyla. Nie duz bo 2,5 kg w ciągu miesiąca, ale przynajmniej tyle i z tego sie bardzo cieszę, a jem dość dużo jak zresztą widać. Z tym, że jeszcze Malego karmię częściowo piersią, więc zapotrzebowanie na kalorie troszkę większe :lol: :lol:
Doty, pstryczka w nos odebralam i Kochana nie ma szans na to, żebym was opuścila, bo jesteście moim wsparciem i wiem, że mogę zawsze na Was liczyć, czasem mój mąż śmieje się pod nosem, jak Mu mówię, że jesteście moją "grupą wsparcia", ale każdy szuka tego, czego potrzebuje i ja znalazlam :lol: :lol:
A tych kalorii, to jak policzylam, to bylo dużo więcej, bo ok 2500 :oops: :oops: , ale nie przejmuję się aż tak bardzo i walczę dalej, grunt, to nie przerwać dietki :lol: :lol:
Shalala - oczywiście zapraszam cię z otwartymi rekami, bardzo sie cieszę, że będę miala stale towarzystwo, aa w grupie zawsze raźniej.
Co do zdjęc, to tez nie wyglądam najlepiej na tych krótko po porodzie w związku z tym mam malo zdjęć z dzieckiem, więcej ma tatuś :( , no ale musi sie to zmienic.
Czytalam u Ciebie, że Twój maluszek mial poważna operację, więc nie wymagaj od siebie zbyt wiele, bo to ogromny stres dla Ciebie i dla dziecka takie przezycie i daj sobie troszkę czasu, waga sama zacznie spadać pomalutku, poza tym co sie nazbieralo przez9 miesięcy nie spadnie w ciągu trzech :wink:
Będziemy się wspierać nawzajem :lol: :lol: :lol:
Ok, ale sie rozpisalam, więc juz kończę moje wywody.
Buziaczki :wink:
-
dzieki za serdeczne przyjecie :)
Trzymalam sie dzis dzielnie, majac nadzieje napisac na pierwszy raz wzorcowy jadloplan. Moze sie uda. Bede podsumowywac wieczorami - bo wtedy mam czas, gdy Kevin juz spi.
Dzieki za slowa otuchy - z kliniki wrocilismy ponad miesiac temu. Stres juz opadl. Kevin radzi sobie wysmienicie - tez doszedl do siebie. Zycie zaczyna schodzic na tor normalnosci i wtedy wlasnie wylaza takie zaniedbania: np moja otylosc.
Staram sie jesc wg zasad montignaca - innymi slowy niskoglikemicznie. Bo ta metoda schudlam przed ciaza 9kg. Podziwiam Cie za wyczyny sportowe - jak Ty to laczysz z zajmowaniem sie dzieckiem? :P Musze wplesc choc brzuszki do mojego sportospisu, zeby nie swiecic pustkami na sprawozdaniach :roll:
Wpadne poznym wieczorkiem. Trzymajcie sie kobiety - zeby mi bylo wstyd lamiac postanowienia 8)
A to my:
http://www.hiermehr.de/kevin/nabujaku.jpg
-
Dzisiaj oczy na zapalki, Oliverek mial wczoraj szczepienie i budzil się często w nocy, a to cycuś, a to mokra pieluszka itp... :roll:
Chyba bedę musiala zorganizować sobie drzemeckę w ciągu dnia :lol:
Shalala - ślicznego masz synka, wirtualnie go ściskam mocniarno :lol: :lol: , uwielbiam takie bobaski :D , no i czekam na twój jadlospis co sie tam jadlo??
U mnie znowu jadlo się sporo, bo mąż zrobil mi niespodziankę i zabral do restauracji na obiad, nawet nie wiem jak to kalorycznie wyszlo, bo jak tu policzyć???
No ale pochwalę się, a co :lol:
- jablko
- 200g twarożku z lyżeczką fruktozy
- 1 kromka ciemnego pieczywa
- kawa latte
- serek homogenizowany 60g
- kebab porcja
- chlebek NAN
- salatka z salaty lodowe, pomidora i ogórka
- koktail mango z mlekiem duża szklanka
- teraz uwaga :!: :!: :!: hinduski przysmak na święta 3 kuleczki z ciasta w syropie owocowym, bardzo slodki i bardzo pyszne :oops:
- kawa z mlekiem
- mus truskawkowy kubeczek ok 80g
- mleko 0.5% 100ml
shalala ja tez kiedyś stosowalam dietę niskoglikemiczna South Beach i też ladnie na niej schudlam, moje początkowe zalożenie też bylo jeść niskoglikemicznie i jeszcze nie lączyć węglowodanów z bialkami, ale jak widzisz nie wychodzi :oops:
A jak laczę ćwiczenia z opieką nad maluchem, no cóż... kosztem snu, bo zamiast iść spać jak polożę malego to zaczynam ćwiczyć i chyba kiedyś się to na mnie zemści, bo juz czuję że organizm domaga się dluższego wypoczynku i obmyślam co tu dalej robić. W ciągu dnia jak Oliverek nie śpi nie ma szans, bo się juz domaga uwagi i jak tylko zaczynam ćwiczyć, to On zaczyna kwękać, a dzienne drzemki ma tak krótkie, że nawet rozgrzać się nie zdążę :( i co tu robić???
Coś się wymyśli :wink:
Oj znowu sie rozpisalam :roll:
Milego dzioneczka wszystkim życzę :wink:
-
Bardzo ladnie chudniesz, powoli,a to bardzo dobrze, bo szybko przez to nie przytyjesz po odchudzaniu no i jest male prawdopodobienstwo skokow (na jedzenie :D ) podczas diety; moj maz tak samo wolno chudnie i jeszcze u sie przez te 4 miesiace nie zdazylo rzucic na jedzenie!
GRATULUJE!
-
diznev ślicznie Ci idze, tylko to jedzenie... :roll: ale nic nie mówię, bo samam nie lepsza :? :roll: :wink:
Patrz na wszystko z przymrużeniem oka :wink: przecież nie można dać siezwariować, nie :?: :lol:
shalala ślicznego masz synka i bardzo Ci współczuję tych problemów... wiem, co to znaczy... sama w tym roku w kwietniu trzymałam na rękach mojego osłabionego ośmiomięsięcznego wtedy synka :( Był ardzo osłabiony, przeszedł zapalenie płuc a potem ostrą biegunkę i był praktycznie 3 dni pod kroplówką, nic nie jadł, nie pił... to okropne, jak się widzi, jak gaśnie płomyczek w oczku Twojego dziecka :( :( :( :cry:
Ale cieszę się, że u Ciebie życie toczy sie dalej i już jest o wiele lepiej :D :D Bardzo się cieszę...
Pozdrawiam :D :D :D :D
-
Czas na spowiedź, dzisiaj piszę wczesniej, bo Maly odsypia nocke, mnie niestety się nie udalo :( i w przybliżeniu wiem także co mam w planach zjeść, więc piszę co dzisiaj w menu się pojawilo:
- serek homogenizowany 120g
- kawa z mlekiem
- 3 kromeczki z bagietki z maslem czosnkowym i ziolami z grilla, na to żólty ser
- jajecznica z 2 jajek z pieczarkami
- 1 kromka chleba ciemnego
- koktajl z 1 litra soku pomarańczowego i 250 gr bananów (popijany przez caly dzień)
- 400g pieczarek, 175g marchewki, 155g lososia duszone na lyżce oliwy pycha!!!
ok Maly się obudzil więc spadam :wink:
-
Hej dziewczyny! :)
Ale mi czas minal predko - nie zdazylam sie wpisac.
Dzieki z slodkie komplementy dla Kevinka. Fakt - taki miesiac w klinice daje w kosc. Czlowiek chce byc silny caly ten czas, zeby byc dla dziecka. Schudlam jednak tylko 2kg przez miesiac w klinice.
Przedczorajszy jadloplan:
- chleb pelnoziarnisty z chudym zoltym serem i chrzanem
- chleb pelnoziarnisty z szynka
- mussli z mlekiem
- 2 bulki z miesiem mielonym na cebuli i czosnku (niepoprawnie)
Sportospis:
nic - nawet brzuszka
Bilans:
raczej pozytywny - bo bez slodyczy. Tylko jedno niepoprawne jedzonko.
---------------
Wczorajszy jadloplan:
- chleb pelnoziarnisty z miodem
- tiramisu
- paczek
- pelnoziarnista bulka z serem zoltym
- 5 m&m-sow
Sportospis:
- nic a nic [tzn nie listuje chodzenia po schodach, czy robienia zalupow, bo z to nie jest powodem do dumy ;) ]
Bilans:
negatywny - po zakupach spalaszowane samo slodkie, z lenistwa nic nie ugotowane
Wrocil mi kilogram - mam 78 :evil:
-----------------
Dzis postanawiam nie tknac slodyczy, ktorych niemalo sie czai po przedswiatecznych zakupach :roll:
Sie uda i juz! :twisted:
-
diznev - z tym sportem faktycznie nie jest latwo, jak dziecko nie spi dluzej w ciagu dnia. Twoj w nocy sie czesto budzi? Kevin wlasciwie przesypia - jak pozno wieczorem usnie, to zwykle spi do 5-6:00 rano. Ale i tak jestem niewyspana... 8)
Generalnie moglabym sobie zorgranizowac czas na sport, bo maly czasem sie sam bawi. A jest juz w tym wieku, ze nie powinnam od razu leciec do niego, jak marudzi z nudow. Fizjoterapeutka potwierdzila, ze to wiek ze on zauwaza ze ma wplyw na otoczenie i mozna go nauczyc zlego wzorca... tzn ze za marudzenie jest nagradzany. Bawie sie z nim zatem ile wlezie, podchodze tez jak sie sam bawi i jest wesoly... ale jak jest sam i zacznie jeczec, to (o ile wiem ze nie jest glodny) pozwalam mu pozastanawiac sie co teraz :P Czesto po paru minutach bawi sie dalej. Czasem mu cos zmienie, dam cos nowego do patrzenia, przeloze w inne miejsce... Nierzadko stoje za rogiem i patrze, jak sie meczy... bo bolesniej odczuwam jego jeki, jak sobie wygodnie siedze przed komputerem. Wole dac mu mozliwosc uczenia sie samodzielnosci bedac przy nim i uczac sie tez jego reakcji na te nowa szkole. Ech - a to dopiero poczatki wychowywania... 8)
Ale sie rozpisalam nie na temat.. :roll:
Po swietach wezme sobie sport bardziej do serca - poki co wolne chwile oddaje domowi... ;)
-
Oj tak nie jest latwo, mój Oliverek idzie spac ok 21 i budzi sie gdzies ok 4-5 nad ranem np dzisiaj zrobil sobie przerwę w spaniu na "rozmowę"od kilku dni intensywnie gaworzy i chyba mu sie to spodobalo :lol: , a że lóżeczko ma obok naszego lóżka, to ne spalismy z mężem również :( :shock:
No ale myslę, że jeszcze trochę a zacznie spać do 7 bez przerwy.
Ja też od trzech dni bez ćwiczeń, ale muszę się pochwalić, że pomimo kilku dni "obrzarstwa" pól kilo mniej na liczniku :!: :!: :!: :!:
Przesylam wszystkim buziaczki na nowy dzień i uciekam na ostatnie przedświąteczne zakupy dokupić kilka prezentów :roll:
:wink:
-
Powiedzcie mi jeszcze jak się wkleja zdjecia :( :( , bo się tez moim slonkiem chcialam pochwalic :lol: :lol:
-
hejka
Szybciutkie podsumowanie dnia:
- kawa latte
- 2 tosty z ciemnego pieczywa z dżemem
- twarożek 250g
- 2 lyżeczki fruktozy
- kawa z mlekiem 0,5%
- 4 jablka
- kawa inka z mlekiem
- 300 ml mleka
- 50g platków owsianych
w sumie ok 1200cal, trochę malo, ale zalatana dzisiaj bylam :roll:
Ćwiczenia - w końcu godzinka callanetics :D :D :D
3 godziny latania po mieście z wózkiem obladowanym tobolami :roll:
Wszyscy chyba pieką, gotują na święta, bo takie pustki tutaj :(
Dobrej nocki :wink: [/img]
-
Świeta, święta i po świętach :(
Oczywiście objadlam się smakolykami, nawet nie spisywalam tego bo nie bylo sensu, braklo by mi papieru :oops: jutro rano się zważę i zobaczymy ilemnie to kosztowalo :lol: