Przejażdżka była super, ale teraz będę miała zastój, bo coś muszę wymyślić, albo kupić nową pompkę, :) A do tego znaleźć faceta :lol:
Wersja do druku
Przejażdżka była super, ale teraz będę miała zastój, bo coś muszę wymyślić, albo kupić nową pompkę, :) A do tego znaleźć faceta :lol:
No widzisz Renatko, mamy to samo na myśli, albo raczej na języku hihi. Też parę dni temu jadłam kurze cycki duszone w pomidorach bo "shchabowe z kurczaka" - jak mówią moje koleżanki mi się już znudziły, no i ta panierka :twisted:
ja truskawek juz sie doczekac niemoge;p
buziak na mily czwartek;*
Podsumowanie wczorajszego dnia
śniadanie
jajecznica z 2 jaj na wodzie, łyżeczka keczupu
IIsniadanie
pomarańcza
obiad j
akpisałam wcześniej(1/2 piersi kurczaka,torebka warzyw mrożonych,przecier pomidorowy) i połowa tego
podwieczorek
nektarynka
kolacja
z bułki 2 kanapki z polędwicą i pomidorem :oops:
ćwiczenia
1 godzina rowerku
60 brzuszków
U nas dzisiaj pochmurnie i deszczowo.Brrr.Nie lubię takiej pogody.
Żyrafo ja tez wole takie prawdziwe z własnej działki.
Biedronko przymusowa dieta hm..dla mnie by sie przydała niestety ja sama gotuję.
Mysza mam nadzieję że choroba niedługo minie
Cytrynko jak się robi tę zupę z soczewicy?Jak pyszna to i ja może bym zrobiła.
ButterflyEffect masz problem z tym rowerem.Mam nadzieję że uda Ci się coś wymyśleć.
Będęmotylkiem to fakt panierka jest bardzo kaloryczna.Lepiej pieczone czy duszone mięsko.
Grubasku ja jestem truskawkożarłokiem.Żadnych chyba owoców tak nie lubię jak truskawki.
Cześć Reniu ! Tak dokładnie robię - pomidor w kostkę, troszkę posypię wegetą i wrzucam na to serek i mieszam .Pychotka :)
Tobie idzie bardzo dobrze z dietkowaniem ale jakbyś zamiast bułki używała razowy chleb albo pumpernikiel to już by było extra , bo mówią , że białe pieczywo to śmieciowe jedzenie.
Pozdrawiam i życzę udanego czwartku :)
dzien dobry Renat, widze po Twoim menu, ze bardzo ladnie jesz. Tu pomaranczka, tu mandarynka. Podoba mi sie:) Tez bedziesz miec ladne efekty, bo menu - nic dodac, nic ujac.
Milego dnia zycze.
Dobrego i udanego dietkowo dnia, Reniu :)
Ja dalej chorutka...
Renatko bardzo ładnie menu masz, naprawdę :) i ćwiczysz sobie, super :) Ja się ostatnio lenię i nic nie ćwiczę.. nawet brzuszków nie robię.. :oops: muszę się wziąć za siebie :)
Renatko podaję przepis na zupę z soczewicy, spróbuj może i tobie posmakuje, bo każdy lubi inne smaki a więc;
2 cebule;
2 ząbki czosnku;
3/4 szkl. soczewicy czerwonej lub zielonej;
kostka bulionowa, soso sojowy lub magga, pieprz, sól.
dodatki: ser żółty, natka pietruszki, grzanki;
Cebulę i czosnek drobno pokroić. W rondlu rozgrzać ok. 1 łyżki oliwy, zeszklić cebulę i czosnek. Wsypać sucha soczewicę i dalej smażyć ok1-2 min. Zalać 1 litrą gorącej wody, dodać kostkę i gotować do miękkości soczewicy. Jesli woda za bardzo wyparuje dodać trochę wody tak by zupa była dość gęsta. Doprawić do smaku.
Na talerz wlać porcję zupy, posypać serem, natką pietruszki i grzankami. SMACZNEGO!!!
Ja jadłam oczywiście bez sera i grzanek żeby była mniej kaloryczna w jednej porcji ok. 100kcl.(bez dodatków). Przepis nadaje sie również na 1 fazę SB. :)
A jednak nie padało i byłam z córcią na podwórku.Właśnie wróciłam.Zrobiłyśmy ozdobę świąteczną w domku.Troche szybko ale to nic.Nazrywałyśmy gałązek i wstawiłam je do wody to puszczą listki.I na te gałązki posadziłyśmy 3 sztuczne ptaszki i chyba z 15 pisanek takich kupowanych w sklepach ze wstążeczką.I za tą wstążeczkę powiesiłyśmy.
A oprócz tego wysiałyśmy żerzuchę nie wiem czy nie za szybko.
Qqłka ja codziennie nie jem chleba.Wczoraj miałam taką ochotę a że w domu były bułki.To ją zjadłam.Ja wolę chleb razowy od białego.Ale teraz nie kupuję sobie bo praktycznie nie jem pieczywa.
Gru za pomarańczami i mandarynkami przepadam.
Anczoks mam nadzieję że niedługo wyzdrowiejesz.
ButterflyEffect w takim razie trzymam za słowoże bierzesz się za ćwiczenia :wink:
Cytrynko smakowicie ta zupka wygląda.Muszę spróbować.Dzięki za przepis.
Chyba teraz przez parę dni nie będę ćwiczyć bo dostałam @.Zobaczę jak będę się czuła.I wątpię czy teraz będzie spadek wagowy jak dostałam@.
cześć, nie zniknęłam - tylko wczoraj byłam bardzo zmęczona po impezce i prawie cały dzień przespałam; waga na szczęście się utrzymuje w okolicy 61 - 62; dziś 61,7 :D nie spada za szybko, ale to przez brak cwiczeń :( bo na razie nie mam jak; przed wczoraj byłam pobierać , ale jakoś się krepuje, bo mieszkamy w centrum; ja tu w dresie czerwona na mordce, a ludzie z pracy, do pracy, jakos nie ma klimatu. :cry:
pozrdawiam
hi :)
jak mija popoludnie?
ja chyba wlasnie jestem przed@ i non stop bym cos jadla :? zjadlam dzisiaj troche czekolady :( boze jak moj brat zareagowal :shock: - nie mogl uwierzyc
cholera wstyd mi :( ok 2 lat nie jadlam :(
poza tym ketoza poszla sie czesac :( nie no ja to zawsze musze zrypac, no ale nic od jutra znowu walcze nie ma to tamto
milego popoludnia
Witaj Reniu!!.
Faktycznie, wczesniej zacelas z przygotowaniami na Swieta,ale milo jest popatrzec na zielony stroik,( jak tylko puszcza liscie). Ja od kilku dni mam w pokoju bazie...Czuc wiosne...Lubie ja czuc rowneiz w domku.
Pozdrawiam.
Tusia.
Witam Reniu :)
Mamy tą samą wagę, ale Ty tak dietkując napewno mnie przegonisz :)
Nie mam czasu teraz odwiedzać wszystkich :)
Pozdrawiam
Miłego dietkowania
Dzisiaj dzień do d...y.Zjadłam mnóstwo wszystkiego ale to z nerwów i słodyczy mnóstwo.Teraz mam doła ale nie z powodu jedzenia .Dowiedziałam się że umego taty podejrzewaja nowotwór.Wszystko będzie dokładnie wiadome po szczegółowych badaniach 28 marca.
Teraz juz na jedzenie nie mogę patrzeć.
Reniu strasznie mi przykro z powodu taty.. Nie dziwię się, że nie możesz patrzeć na jedzenia, w takich chwilach nie myśli się o takich rzeczach.. A jaki nowotwór podejrzewają? I kiedy badania? Oby jak najszybciej, żebyś nie musiała się dłużej martwić i oby wszystko było dobrze... Trzymaj się kochana.. :*
reniu...rowniez mi przykro z powodu Twojego taty, ale nie nalezy sie martwic na zapas, nalezy wierzyc ze wszystko bedzie dobrze. ja mam w rodzinie ciocie chora na raka, wiem co w takich chwilach pomaga, pozytywne slowa i duzo usmiechow od najblizszych osob !!! To naprawde dodaje nie tylko otuchy, ale i takze sily do walki !!
Pozdrawiam
Bardzo mi przykro :( mam nadzieję że to fałszywy alarm. Trzymajs ie cieplutko i nie martw na zapas :o
Witaj Reniu ponownie, u mnie tez dzis dzien do d..... Prawde mowiac popoludnie. Moja mama jest w szpitalu:( Tak ze przykro mi z powodu Twojego taty, ale musimy sie trzymac i miec nadzieje, ze wszystko sie wyjasni i dobrze skonczy.
cholibka za bardzo nie wiem co na[pisac zeby choc troszq Cie pocieszyc, ale pamietaj głowa do góry i nie poddawaj sie, musisz wierzyc ze bedzie dobrze :*
Najpierw słówko o sobie.Raportu nie będę pisała bo za duzo pisania.Ale tak chyba było parę tysięcy kalorii.
Co do taty to po prostu w to nie wierzę.Nie biorę tego do wiadomości, nie myślę o tym a raczej próbuję nie myśleć.Więc nic na ten temat nie będe pisała żeby nie przypominać.
Nikomu o tym nie mowię ale z wami musiałam się z tym podzielić.Komuś powiedzieć, wyrzucić to z siebie.
ButterflyEffect dzieki za słowa pocieszenia
Mysza pozytywne myślenie tak, jak najbardziej.
Biedronko napewno masz rację.
Gru współczuję z powodu mamy.Mam nadzieję że szybko wyzdrowieje.
Ally wierzę że wszystko bedzie dobrze.
A tak wogóle to lekarz też może się mylić.Trzeba czekać na badania .On tak uważa ale nie jest pewny.Więc napewno wszystko będzie dobrze.
Reniu ! Ja też wierzę , że będzie dobrze i 28 marca podzielisz się z nami dobrymi wieściami .Na razie nie ma powodu do zamartwiania się , choć to trudne .
Dzięki za wsparcie u mnie , bardzo mi to teraz potrzebne ,Uda się nam na pewno .Jeszcze trochę i stracimy nadwagę i będziemy się świetnie czuły.
Pozdrawiam i zajrzę wieczorem :)
Witam Reniu :)
Przykro mi z powodu twojego taty... miejmy nadzieje że wyniki 28 będą dobre :) Trzymam kciuki.
POzdrawiam
Wiara czyni cuda :) więc na pewno będzie dobrze :)
Powodzenia dzisiaj - i żadnych nerwów, bo to bardzo szkodzi całemu organizmowi, nie tylko kilogramom ;) Buziaki :*
miłego dzionka :*
Reniu głowa do góry, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Tylko dlaczego lekarz najpierw powiedział o swoich podejrzeniach mógł najpierw zrobić badania a tak to się martwicie. Idź z córeczka na spacer, na zakupy i oderwij myśli od tych zmartwień.
na pewno wszystko bedzie dobrze :P trzymaj się
Jestem załamana...to chyba za mało powiedziane.Dzisiaj mego tate wypisywali ze szpitala i ja go odbierałam.I lekarz chciał ze mną porozmawiac.Oni mu robili sonde i jeszcze jakieś badanie nie pamiętam nazwy.Pobrali wycinki i wysłali gdzieś tam do badania.I lekarz mi powiedział że on juz tyle widział nowotworów że jest to nowotwór na 90% złosliwy.Bardzo szybko rozrastający się.A 28 on jedzie na badania żeby zobaczyć czy są zaatakowane inne narządy.Pytałam sie czy może sie mylić, czy może to byc cos innego to stwierdził że cuda się zdarzaja i jeżeli ja w nie wieżę.Że jest to bardzo poważny stan.Że nie chciał mu nic mówić dlatego rozmawia ze mną.Mój tata o niczym nie wie.Ja tez mu nie powiedziałam.
Ale gdybym była na jego miejscu to chciałabym wiedzieć.
Pytałam się czy coś mu może się stać jak będzie w domu.To usłyszałam że tak.Że nigdy nic nie wiadomo.
I przyszłam do domu chwyciłam za słodycze i z tych nerwów się ich najadłam.
Kochana Reniu, przykro mi z tego powodu, naprawdę.
Może wszytko się jakoś dobrze ułoży.
Jesli chodzi o te słodycze, to po co masz je w domu? Wolałabym abyś zjadła jakieś pieczywo z tłustym boczkiem niż słodycze.
Trzymaj się i się nie załamuj, musisz być silna dla niego i dla siebie
:!:
Dzięki Agapinko.
A co do słodyczy to wiadomo jak są dzieci w domu to zawsze coś słodkiego sie znajdzie.A boczku nie lubie.
JNo tak Reniu, jak są dzieci to pełno słodyczy, wiem bo u mnie cała prawei szafka jest :) przez tą siostrzenice :)
matkoo no to zeczywiscie za wesolo nie jest:/
ale nie mozesz tracic wiary!
zobaczysz ze na pewno wszsytko sei ulozy i tata wyjdzie z tego!
No właśnie i ja nie wytrzymałam i zaczęłam je jeść.Ale to dzisiaj a jutro piękna dietka, i nie mysle o trudnych sprawach.
Zaraz jade na uczelnię więc dzisiaj zero ćwiczeń jutro cały dzień w szkole też zero ćwiczeń.I jutro nie zajrzę ale dopiero w niedziele.
Witaj Reniu, nie daj sie zlym myslom. Lekarze sie myla czesto, ale nie przyznaja sie do tego. Wiec, najlepiej mysl pozytywnie. Ze to nie jest to, o czym on mowi. A jesli juz tak sie stanie, tego Ci nie zycze z calego serca, pomysl, ze jeszcze przed Wami jest wiele dobrych chwil, ktore trzeba pieknie przezyc.
Trzymam kciuki za Ciebie, TWojego tate i Twoja rodzine. Trzeba byc dobrej mysli i wierzyc ( chociazby i w cuda)
Co do mojej mamy, dostala przepustke na weekend. Nie chcieli jej dac, ale sie wyprosila(tez jest sluzba zdrowia), bo nie mogla wytrzymac nerwowo na sali 6 osobowej (...), gdzie kazdy skarzy sie na cos innego, a ona jest typem samotnika. Aczkolwiek pozniej czeka ja najprawdopodobniej operacja. Ale nie chce o tym myslec, ta cala sytuacja uzmyslowila mi, ze zycie jest bartdzo krotkie i nie mozna go stracic. Przeplakalam pol nocy, dzis ledwo oczy mam otwarte a jeszce mam kurs przed soba i powiedzialam sobie, ze teraz nie bede miec juz wytlumaczenia, ze nie mam czasu jej odwiedzic, musze go miec, chociazby 30 min.
Ok. Znow mam podle samopoczucie. No dobrze, zdrowka i spokoju ducha zycze.
Gru może być tylko dobrze, coraz lepiej.
Juz wszystkie troski kysz, kysz odganiamy od siebie.
:(
Reniu :wink: :wink: buziaczki :) trzymaj sie ciepło :)
oj kurcze no nie jest dobrze, pozytywne myslenie nic innego, choc to strasznie ciezkie w takiej sytuacji :(
Oj Reniu tak mi przykro :( Chociaż ja wierzę w cuda , że nawet jeśli to jest to, o czym mówił lekarz to zawsze jest operacja , chemia a potem powrót do zdrowia .Miejmy nadzieję , że nie ma przerzutów i wszystko będzie dobrze.
a co do diety to też bym chyba w takim momencie nie dała rady, trzymaj się dzielnie i nie załamuj , musisz być silna dla Taty :!:
Renatko nie wolno tracić nadzieji :o :( nie wiem jak bym się zachowaa jakby mnie to spotkało :? Trzymaj się :o i pamiętaj ze jedzeniem nie rozwiążesz problemów