Mam prawie 18 lat i 112 kg na wadze. Straszne? prawdziwe. Stososowałam już wiele diet, ale wszystkie kończyły się przed solidnym rozkręceniem. Ostatnio jednak przeżyłam deficyt ubraniowy i powiedzialam sobie dość! Od czwartku (tj. 7.12) jestem na diecie. Czeka mnie dłuuuga dieta, ale wytrzymam. Dość noszenia worków i szukania rozmiarów X...L !
Może wybrałam sobie trudny czas, bo przed świętami, ale jeśli przetrwam taką próbę, to żadne pokusy mi nie groźne. Trzymajcie kciuki!!! :P