-
do ołtarza by sie szło:)
witam!
bylam tu setki razy w roznych odłonach.. czasem odnosiłam sukcesy ... czasem porazki.. wiem jeenak ze obecnosc tu na forum jest duzym wsparciem.. no i motwacja zeby walczyc
teraz powracam jako przyszła panna młoda
tak tak... do lutego wiadomo ze to wyjatkowy dzien i chce sie wygladac jak najpiekniej, a juz na pewno tak czuc wiec postanowilam powalczyc , malo czasu mi zostalo... teraz troche przystopowac, swieta spedzic w miare normalnie( bez przesady) a pozniej ostro sie wziasc do roboty
No i czego potrebuje ?? wsparcia, motywacje juz mam dobra
Hmmm? moze cos o mnie ?
no to wiec
jestem w sumie chyba nie za stara bo mam dopiero 20 lat niektorzy mysla ze to na malzensto jeszcze duzo za wczesnie, ale ja wierze w marzenia uczucia i jestem romantyczka tak wiec swoje decyzje juz podjelam i sprzed oltarza nie mam zamiaru uciekac.
Na codzien sobie studiuje... nieststy ostatnio sie powaznie zaniedbalam i moje luzne spodnie sa ciasne no slodycze, nocne podjadanie i autobusy!!
ile waze? nie mam pojecia, odkad czuje sie jak słon boje stanac na wage... boje!! boje sie zobaczyc 7... z przodu pamietajac czasy kiedy bylo 55 nie czuje sie z tym dobrze
co zamierzam robic? to co zawse... duzo wody, malo jedzenia czyli tysiak dziennie... no i ruch ruch ruch.. zaluje tylko ze nie mam z kim sie ruszac
mieszkam sobie w olsztynie i jesli ktos chcialby sie zapisac od stycznia na jakis areobic albo silownie , fitnes lub cokolwiek to chetnie sie przylacze
czy zapomnialam o czyms ? no nie wiem jesli beda pytania odpowiem
prosze o wsparcie i czasem o ochrzan!! tak zeby bylo wstyd i zebym sie nie dawala
pozdrawiam
mamimi
-
Witaj
To życze powodzenia na nowej drodze i wytrwałości w odchudzaniu.
Pomożemy i zobaczysz, że się uda
Trzymam kciuki
-
no i zaczelam.... tak jak kiedys... przypominaja mi sie znow stare zwyczaje... jak na forum to tylko z butelka mineralki zeby czasu nie marnowac.... bez kawy i z cwiczenaimi w sumie brak mi tego i tego dobrego samopoczucia, lekkosci i wiary ze sie uda ... czemu spartaczylam to co kiedys osiagnelam? nie wiem, ale wiem ze znow moze tak byc wiec laduje sie optymizmem i do dziela
w sumie mam jedna przeszkode .. mojego przyszlego meza :/ on jak widzi ze kupuje jegurty naturalne i surowki a nie jem z nim normalnego obiadu to koniec... jak tu zrobic zeby schudnac niepostzezenie bez wysluchiwania?
moze ktos wie??
-
Tak jak mówiłam wziełam sie za siebie po-świętach... a tak naprawde prawdziwie , dopiero dwa dni temu... wiec to jest moj 3 dzien odchudzania. Zjedzeniem idzie mi dobrze, duzo tez pija jak sobie obiecałam , z cwiczeniami gorzej. Raz w sumie biegałam, a zaraz lece na wf... ogolnie ciezko wygospodarowac chwile czasu przed sesja, gdy zarywa sie noce zeby cos umiec... alepostaram sie robic cos wiecej.
Wlasnie jestem po sniadanku... maslanka+pomidorek i kubek herbatki mietowej. W sumie nie jestem przyzwyczajona do tak wczesnych sniadan, wiec ciezko mi odrobine, ale wiem ze przy odrobinie dobrej woli mozna wszytko
oby szło mi tak dalej... to moze cos ze mnie jeszcze bedzie... co ja mowie... NA PEWNO SIE UDA
-
Cześć, ja też odchudzam się z myślą o Tym Dniu. Moje słonko traktowało moja dietę różnie, dopóki nie wyciągnęłam z rodzinnego albumu zdjęć i nie pokazałam mu takiego zestawu:
Ja ważąca 74 kg i Ja 62 kg ...
I zrozumiał, nie tylko sam fakt, że chcę schudnąć, ale tez to że nie czuję się dobrze w swoim ciele. Nie akceptuje moich kompleksów, bo mówi, że głupio sie dołować, ale pokazuje racjonalnie, np. "pamiętasz tę moją koleżankę z roku, Anię? [laska niesamowita] na pierwszym roku ważyła na pewno 70 kg... schudła ze 20 kg i nadal nie tyje... nie słuchaj tych kłamczuchów, że komórki tłuszczowe to nabytek na zawsze"
Chciałabym byc jak on Je min 3000 kcal dziennie a BMi ma na poziomie 18,5 (on nie lubi tego, bo facet tak szczupły nie jest zbyt powszechny ipożądany, zawsze trzeba poprawiać garnitury, dopasowywać eleganckie ciuchy)... kocham mojego chudzielca takiego jakim jest, ale nie chce podczas ślubu wyglądać przy nim jak biała beza
A odnośnie jogurtów naturalnych itp. mojej zupy śmieciówki moje kochanie nie tyka (kurczak, marchew, pietruszka, seler, czerwona kapusta- nadaje slodki smak i kolor denaturatu), ale nauczył się, że jeśli ja sie odchudzam, to do zupy wlewa jogurt naturalny a nie śmietanę z mąką. Wie juz także, ze zamiast panierowanego schabowego, moge zjeść kawałek schabu upieczony lub ugotowany na parze... wszystko z rozsądkiem
mój anił stróż wepchnął mi jednak czekolade do buzi, kiedy w drodze na szczyt na jednej z wypraw bieszczadzkich łydka zaczęła mi dygotać (brak potasu i magnezu?) no cóż... jeśli zapewnisz swojego narzeczonego, że dzialasz rozsądnie zaakceptuje twoje dzialania i będzie cie wspierać... pokaz mu tylko dlaczego to robisz i ze robisz to z głową
trzymaj sie cieplutko, bedziesz piękna panna młodą
zastanawiam się tylko nad jednym, jeśli dobrze zrozumialam masz ślub w lutym... sukienke kupuje się, zamawia okolo 3-2 miesiecy przed slubem, wedy tez powinno sie miec stabilna wagę... jeśli żle zrozumialam popraw mnie
pozdrawiam... przyszła pana mloda
lat 21
66 kg
178 cm
-
Beem na poczatku witam cieplutko Miło że jest tu ktos kto tez ma ten sam cel
hm co do sukienki masz racje, ja wypozyczam... no i zrobilam to 3 miesiace przed slubem. Mierzyłam w takich rozmaiarach jak jestem aktualnie. Ale przed slubem tydzien mam ostateczna przymiarke, a suknie sa tak skonstruowane ze latwo zmiejszyc je kilka rozmiarow. Ja mam taka ze z tylu na dodatek ma regulacje a nie zamek... wiec nie ma problemu. Mam tylko bolerko szyte namiare, wiec pani powiedziała do mnie ze jak bede czuła ze bardzo sie kurcze to mam poprostu zadzwonic i ewentualnie sie umowimy na jeszcze jedno spotknie z przymiarka wczesniej.A jak mi troche ubedzie tu i tam ... to bede szczesliwa, jestem swiadoma , ze do slubu zostalo mi 1,5 miesiaca i cudow nie ma, ale chce przynajmneij czuc sie lepiej. mam motywacje zeby w koncu sie za siebie zwiasc
Hmm moje kochanie jak na razie jeszcze mnie tak strasznie nie meczy... jak sobie gra w te swoje gry przynosze mu jedzonko pod nosek... a on wtedy sie pyta a Ty?? wtedy musze sie wyspowiadac z tego co juz zjadlam i na razie na tym sie konczy. Jak proponuje mi cos slodkieo to ja sie pytam czy che miec gruba zone jak za ktoryms razem odpowiedzial ze tak to kazalam mu sie rozejrzec za inna
Widze ze jestes niewiele starsza ode mnie... w sumie rocznikowo tezmoglabym powiedziec ze juz mam te 21 choc daleko mi do tego. Wy macie juz ustalona date?? czy odchudzasz sie z mysla o dalszej przyszłości???
-
ohhh nie zauwazylam paseczka wiec 8 miesiecy swoja droga gratulacje. Pewnie tez juz sie rozgladasz za sukienkami itd. Ja upatrzylam sobie jedna w internecie, a okazalo sie ze taki kroj poprostu nie na mnie... i mam zupelnie co innego. Niestety nie zawsze pasuje nam to co nam sie podoba;/
pozdrawiam
-
Ja tworzę sama moja kieckę
Znalazłam fenomenalna krawcową, która podejmie się uszycia wszystkiego, co wymyslę (i za iewielkie pieniądze Właśnie ja sprawdza moja siostra ktora szyje sbie suknie na studniówke według naszego wspólnego projektu
oczywiście zamierzam się wybrać na przymiarki do salonow, zeby wybrac cos w czym będę wygladac najlepiej i podpatrzeć kilka rozwiązań. Chwilowo nastawiam sie na suknię której spódnica będzie zwiewna, w kroju podobnym do Cymbeline- Stendhal tylko z delikatniejszego materiału niz satyna. Chcę sukienke bez koła, tylko wielowarstwową suknie z mgiełki. Na gorze gorset lekko przedluzony, żeby nie bylo widac boczków nie wiem jescze do końca, ale chcialabym spore wycięcie na plecach i opadające fałdy tiulowego szala... zobaczymy, jak będzie.
A na slub czas najwyższy , bo w końcu dwa lata miną wkrótce od oświadczyn
-
Napoczatku dziekuje Violettesimon za kciuczki przydadza sie oj przydadza
Beem, juz sobie wyobraziłam Twoja suknie, musi byc naprawde piekna... mi niestty nie wypalil pomysl z taka jaka chciałam... właśnie w takich wygladałam jak prawdziwa, rasowa beza... wiec wybrałam właśnie bezpieczniejsze rozpwiazanie, cos co boczki ściśnie i jest w miare bardzo proste
Hm z moim ślubem to jedno wielkie bieoczekiwane <booM> bynajmniej dla otoczenia. Wczensiej byłam z jednym gosciem 2,5roku... bylismy przez rok zareczeni... i jak było tak sie rozpadło... wtedy myslala, ze juz nigdy nie bede szczesliwa, ze sie nigdy nie zakocham i jusss... a tu zjawił się z drugiego końca polski królewicz który mnie tak oczarowa chyba ze wzajemnosciał... ze spotkalismy sie raz.. pozniej drugi raz... pozniej przyjechał od to na troche bo mielismy jechac nad morze, a okazało sie ze do domu wrócił tylko po reszte swoich rzeczy i tak własnie od zareczyn mineło zaledwie hmm ponad 3 miesiace przy nim czuje sie poprostu jak w innym swiecie, mało planowania, duzo spontanicznosci , uczuc ... no i szczesliwa jestem tylko ze ja zamiast tylko tym szczesciem zyc to jeszcze dokladalam sobie lody, pizze itd. a teraz zjadłam smaczny szpinaczek i jestem zadowolona i najedzona
Eh. a co do sukienki mam nadzije ze sie podzielisz juz po fakcie jakas piekna fotka z piekna panna młoda
-
Mnie mój narzeczony odbił facetowi, z ktorym byłam od jakiegoś czasu... a potrzebowal na to 3 tygodni, żeby mnie omotać, oświadczyc mi sie i juz nie wypuścić
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki