Do tego tortu piekłam 2 biszkopty i robiłam 2 kremy.
Migdałowy wyszedł za pierwszym razem :P
Ale kawowy dopiero za drugim.Bo pierwsze podejscie zakonczyło sie katastrofa
Krem sie zwazył Musiałam wywalic bo jajka sie oddzieliły
od masła i wyszła paćka
Biszkopty nasaczyłam włoskim alkoholem amaretto i czarna mocna kawa z
dodatkiem soku z cytryny.
Boki tortu obsypałam tłuczonymi orzechami laskowymi :P
Wazne ze tort smakuje mojemu misiowi :P :P
Zakładki