Ehhh chyba zaczne pic litrami znow kawe....
wiem wiem zly pomysl, ale przynajmniej nie bd mnie ciagnelo do slodkosci ...
Zreszta mam nadzieje ze od poniedzialku slodkosci w mym domu bd coraz mniej bo nasi goscie swiateczni wracaja do swego domku no i tryb zycia wroci do normalnego a co za tym idzie mniej przesiadywania z nimi wszystkimi wiec mniej powodow do jedzenia slodkosci.
Skonczyl sie ten dzien na hmm normalnym zjedzeniu tego co je normalny czlowiek czyli mysle ze bylo plus minus jakies 2000 kcal
Nie poddam sie o nie!!!