-
Oj niefajna przygoda :?
Ale ja do klubu mogę dołączyć :wink: Złamałam kiedyś, jak Kasia cały obcas. Co prawda nie odjechał autobusem, mogłam go sobie podnieść, ale byłam jakieś 200km od domu :? Cóż było robić, pokuśtykałam do najbliższego sklepu i buty kupiłam :D Miałam szczęście, że to większe miasto było i w sklepie czytnik kart, bo pieniędzy też nie miałam ze sobą... A te połamańce wywaliłam, na szczęście nie najnowsze były i nie ulubione :wink: :wink: :wink:
Grzej się Kasieńko, grzej :lol:
-
Agusia ale te moje białe kozaczki to mają dopiero rok.
I sa moje ulubione a raczej jedne z ulubionych.
Szkoda mi ich wywalić bo je specjalnie kupiłam do białego kożuszka.
Teraz to już sama w firmie siedzę i marznę.
Jutro swter goralski prayniose.
Moje zdrowie jest wazniejsze od wygladu.
-
Ja moich ulubionych to bym za nic nie wywaliła :wink: Trochę się już takich nazbieało, co to żal wyrzucić :wink: :wink: :wink:
To napraw swoje, ale kasia ma rację, w ramach reklamacji powinnaś mieć gratis :!: :!: :!:
A jak w pracy zimno, to nie ma się na co oglądać. Lepiej w swetrze posiedzieć niż potem kichać i kasłać w monitor, no i ten nos czerwony od kataru - fuuuj :wink: :wink: :wink:
-
Ja nie jestem maniaczką kupowania butów. A to z tej przyczyny, z ekażde buty mnie obcierają, w innym przypadku kupowałabym różne, ponieważ lubię jak kobiety mają dużo łądnych butów-takich na każdą okazję, dlatego wam zazdroszczę. Oskubana ja zawsze w poniedziałki chodzę cieplej ubrana do pracy, bo po weekendzie jest zimniej
-
Eyka tu jest niby ogrzewanie ale nie ma mrozów i w pomieszczeniu jest ok15stopni!!!
To beszczelność bo za to 500 zł płacimy!
Dlatego nie mogę się wykurować bo co wykuruję się to potem znowu gorączka.
W domu cieplutko w tramwaju też a tu.....
Agatko mój tata policzył ile mam kartonów z butami bo wszystkie mam w kartonach prócz kozaków i mi powiedział że 31 kartoników!
Czy ja hurtownię zakładam?
A ja że nie i tak jeszcze dla mnie to mało.
To tata wyniósł je do garażu i stoją w 2 rzędach!
A te kozaki mąż powinien zanieść ale nie mam z nim kontaktu do 20tej to sama zaniosę z dziobem. A co mi tam?!
Jeszcze godzina...
-
Kasiu no jasne, że zdrowie ważniejsze, niż wygląd . U mnie też w pracy dziś rano było zimno, ale teraz już jest znośnie...................Za to w domku mam ciepło, bo K. wraca przede mną i zdąży się nagrzać , zanim wrócę................ A dziś w nocy , to dla odmiany było mi tak ciepło, że pozakręcałam wszystkie kaloryfery, no i rano oczywiście zmarzłam........... I tak źle , i tak niedobrze............
Miłego popołudnia
-
[b]Asieńko ja nie zakręcam w domu grzejników tylko w piwnicy mam swoją kotłownię.
I jak mi za zimno to odkręcam mocniej na cały dom lub mniej.
To ja trzymam reke jak w domu ma być.
Nawet latem jak sa zimni ogrodnicy to odkręcam.
A u męża jest piec elektryczny.
I też dopiero się nagrzeje jak włączy.
DOBRA DZIEWCZYNKI ZBIERAM SIę PO MAłU ABY O 16TEJ BYć JUż NA PRZYSTANKU A NIE DRZWI ZAMYKAć! żYCZę WAM MIłEGO WIECZORU. JA NIESTETY NA NET NIE WEJDę DZIś.DOPIERO JUTRO W GODZINACH PRACY TU BęDę. POZDRAWIAM
-
http://www.lasalleshoe.com/new%20images/shoemaker.GIF
Oj Kasiu, jak o tych bucianych kłopotach przeczytałam, od razu mi się przypomniał szewc Grzeczny, z mojej ulubionej w dzieciństwie książki "Dzieci z Bullerbyn"... czy ten też taki był :?: :wink:
pozdrawiam :D
-
Ja na szczęście mam cieplutko w biurze: zimą ciepło, latem chłodno, bo klima chodzi :D
Kasiu, koniecznie weź ze sobą jutro do pracy ten gruby góralski sweter, zdrowie najważniejsze, a Ty jesteś taka śliczna, że Ci we wszystkim ładnie, i w białym kożuszku i w swetrze góralskim :P :D
Spokojnego wieczorku, do jutra! :D
-
No to duzo masz bucików - zadroszczę :P , a co do ciepełka .... duzo pij herbatek i moze częściej właż pod kocyk. Ja dostałam pod choinkę taki z Kubusiem Puchatkiem i rzadko się z nim rozstaję, chyba, ze do pracy :P