O super :P :P :P :P :P
Gratuluję spadeczku :!: :P :P :P :P :P :P
I trzymam kciuki, żeby dziadkowe drożdżówki nie sprowadziły Cię na złą drogę :wink: :lol: :lol: :lol:
Baw się dobrze 8) 8) 8)
Wersja do druku
O super :P :P :P :P :P
Gratuluję spadeczku :!: :P :P :P :P :P :P
I trzymam kciuki, żeby dziadkowe drożdżówki nie sprowadziły Cię na złą drogę :wink: :lol: :lol: :lol:
Baw się dobrze 8) 8) 8)
Zazdroszczę działeczki, ja niestety nie mam dokąd jeździć :(
Jestem już :)
Muszę się pochwalić :)
Nie zjadłam ani jednej drożdżówki 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) ani jednego ciasta tortowego 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) (które wyglądało.... nie powiem jak.... :roll: :roll: ) 8) 8) 8)
Dziadzio patrzył na mnie co chwilkę wściekłym wzrokiem a jak z podniesioną główką popijałam lodowatą wodę źródlaną która płynie w naszej studni :)
Ciotka miała z nas niezły ubaw ;)
W końcu dziadziowi przeszło i zabraliśmy się do roboty :)
Zrobiłam chyba ze 100 skłonów dzisiaj :D najpierw trzeba było pozbierać gruszki które opadły i nadawały się jeszcze do zjedzenia lub kompotu, później trzeba było pozbierać te, które już gniły do wyrzucenia a na koniec te gruszki, które rosły wysoko i drabina nie sięgała dziadzio strącał kijem a ja biegałam co złapałam to moje a co spadło na trawę to trzeba było się schylić :)
I tak z 2 dużych gruszy :)
Na koniec czekał mnie "spacer farmera" :D:D:D:D po dwie duże siaty wypełnione gruchami do samochodu... i tak 3 razy :) później do domku na 2 piętro... ale już po jednej siatce więc 4 razy do góry i na dół (2 siatki zaniosłam do domku dziadzia)... :)
Po drodze wstąpiłam do babci i tam trafiłam na obiadek (niestety mało dietetyczny :roll: )
Ok teraz idę poćwiczyć, wykąpciać się i do szpitala do dziewczyn ;)
Nooo, to nie dziwota, że waga ruszyła, skoro Ty taki intensywny tryb życia prowadzisz:D
O! A wiesz, ostatnio przeczytałam, że właśnie warto pić schłodzone napoje (a propos Twojej lodowatej wody...), bo wtedy organizm, troszkę popracuje, by ją "podgrzać" :mrgreen:
Kurczę, że też ja mieszkam na parterze hihi 7 schodków do pokonania:D Za to w akademiku aż na 3, niemal na dachu :mrgreen:
A propos akademiku... Jak już zaczniesz studia i wyjedziesz to będziesz mieć dostęp do netka prawda?? :roll: :roll:
Nie zostawisz mnie tutaj??? :lol: :lol: :lol:
Hej Aniula!!!
Mam chyba ten sam problem,co ty 2 dni temu.A mianowicie waga mi podskoczyla zamiast spasc...Jestem juz prawie tydz na diecie 1000kcal i mozna by oczekiwac efektów...A tu taki dół...
Nie wiem ile mogą ważyć ciuchy i buty i zupka w brzuszku,ale na pewno za wiele nie zawyzyły mi wyniku.
No cóż,dziś pocwiczę wiecej.I co najważniejsze widzę po ciuchach że jest trochę luźniej.Więc czemu ta waga podskoczyła?
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję stalowej silnej woli w walce z drożdzówkami.Ja bym sobie chyba nie odmówiła.:)
Kafig nie odważyłabym się w życiu stanąć na wagę w ciuszkach, po posiłku i już na pewno nie w butach... Ważę się zawsze rano po siusianiu w lekkiej piżamce lub na go po prysznicu.
Zwróć uwagę na to, czy nie zbliża ci się miesiączka, bo wtedy woda gromadzi się w organizmie i jest się cięższym i pomyśl też o tym czy masz wolne jelita bo jak się okazało to ten przyrost wagi u mnie był spowodowany tym, ze nie chodziłam do ubikacji na dłużej.. A dzisiaj rano spokojnie mogłabym poczytać tam gazetkę :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
No właśnie do babskich dni mam jeszcze daleko..do toalety chodze też regularnie..
Nawet jeśli ciuchy i buty ważyły z kg to i tak wychodzi na to,że nic nie schudłam:) Trochę to dołujące.No ale daję sobie miesiąc.Jeśli nie będzie efektów,to przerywam dietę .
A swoją drogą,to chciałam Ci powiedzieć,że widziałam zdjęcia i masz super nogi-długie i szczupłe.Chciałabym takie mieć,bo niestety uda to mój odwieczny problem i kompleks.
Super wyglądałas na weselu.Serio!
Ja kiedyś ważyłam sie w ubraniu, butach na koturnach, po obiadku i przy @, było 6kg więcej :lol:
Dzień dobry :)
Dzisiaj wstałam o... 9.30 :roll: :roll: :roll:
Ale to przez to, że do 1 w nocy był u mnie mój J. .... ;)
kafig dziękuję bardzo :) jakoś z nogami nie miałam nigdy problemu a już na pewno nie z łydkami :)
Bjedrona nie odważyłabym się :D:D:D:D