moja dietka wczoraj wieczorem sobie usiadla. niestey wszamalam kolo 20 cos z 600 dodatkowych kalorii
dzis juz nie jest 62.5 jak bylo wczoraj a 63.5. wiem wiem, nie powinnam sie codziennie wazyc szkoda. to mi da dalsza motywacje.
wiem cos o pobycie u dziadkow. ja sie wybieram niestey dzis wieczorem do dziadka- ale to nie glowny punkt programu. mam w planach wesele kuzyna- a tam wiadomo. ja juz sie boje. moze mnie zmotywuje to ze jak zjem za duzo to mi faldka wyskoczy spod sukienki i jak usiade to bede sie czula jak w kolku ratunkowym dla siedmiolatka

hihi, ta dietke to ci lekarz fajna polecil! jakbym dostala takie zalecenie to pewnie latwiej byloby sie tzrymac zalecen i cos pochudnac

czyli u ciebie od powrotu do domku warzywa tylko i owocki?