i znów ciut mniej. 69,2 - czyli 400g w dół :)
Wersja do druku
i znów ciut mniej. 69,2 - czyli 400g w dół :)
znów mniej! :D coraz bliżej celu. Jeszcze tak ze 2-3 dni i przekroczę magiczne 68,00 :D
ale Ci zazdroszczę...
http://www.wgraj.net/img.php/10421.gif
Najnowsza ja.
u mnie stoi wszystko.
ślicznie wyglądasz!!! naprawdę!!!
a nie wiem, czy Ci kiedyś mówiłam, ale na tym zdjęciu na avatarze przypominasz mi Anastacię :)
u mnie chyba też stoi, ale cóż...trzeba być cierpliwym ;) pozdrawiam cieplutko :*
hehe, no dużo osób mówi. w sumie tak zamierzałam - sama sobie foto robiłam :)
o, a tu w całości jestem.
http://www.wgraj.net/img.php/10462.gif
:) :) :)
Dziś mniej o 0,4 kilo, choć zjadłam wczoraj 3 czekolady! hehehe to dziwne. (Chciałam posprzątać po dniu kobiet, żeby mnie nie korciło) ;)
Bardzo się cieszę. Bałam sie dziś, wchodząc na wagę, jak nie wiem co.
Piję teraz rano na czczo wodę z octem jabłkowym. Zobaczymy jakie działanie będzie.
koniecznie powiedz jak ten ocet działa (coś podobnego słyszałam o wodzie z cytryną)
nie wiem czemu, ale nie powiadamia mnie o Twoich nowych postach? :roll:
widzę, że ładnie idzie :)
buziaki :*
hejka! Na pewno ten ocet jest orzeźwiający na czczo z rana ;) hehe :P
2 dni miałam głodówkę - woda z octem jabłkowym ("jabol" hehe) i kapuczino. Zero pożywienia. Dziś jestem o kilo lżejsza niz 3 dni temu. :)
Niestety na taką zupelną o samej wodzie mnie nie stać, oszukiwałam brzuszek tą kawką. :D
Ale po tym jabcoku naprawdę się mniej chce jeść... :)
A dziś śmigam do Wa-wy z moim lubym. I po drodze podobno obiad nas czeka ;) (be brave!)
Witaj :)
Co tam u Ciebie? :) Wybacz, że nie czytam całego pamiętniczka, ale jest strasznie dłuuuugi ;) jestem tylko ciekawa co się zmieniło odkąd zniknęłam z forum.
Nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale jakiś rok temu odchudzałam się razem z Wami na dieta.pl. Miałam wtedy nick MychaNaDiecie :)
Teraz znowu zaczynam dietkę i miło mi zobaczyć znajome twarze na forum :)
Pozdrawiam :)
pozdrawiam cieplutko :)
http://www.edycja.pl/upload/kartki/289.jpeg
Z okazji Świąt Wielkanocnych:
miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.
jeja! Jasne że pamiętam Mycha! :)
Fajnie, ze mnie odwiedziłyscie. Coś nie dostałam powiadomienia na mail... :(
Po Świetach makabra! prawie 71 kilo, ale dzieki bodypure mam juz 69. Od jutra zaczynam kopenhaską.
A co u Was?
Od dziś kopenhaska!
Dzień 1
śniadanie:
kubek czarnej kawy z kostką cukru (wlaśnie "jem", hahaha)
obiad:
2 jajka na twardo, duży pomidor, szklanka gotowanego szpinaku
kolacja:
befsztyk wołowy 200 g (jak dla mnie pół piersi z kurczaka gotowanej) , 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
Dzień 2
śniadanie:
kubek czarnej kawy z kostką cukru
obiad:
befsztyk wołowy (kurczak), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek, świeży owoc np. jabłko/pomarańcza
kolacja:
5 plastrów chudej szynki (albo jeden 10dkg) , 2 szklanki jogurtu naturalnego
Dzień 3
śniadanie:
kubek kawy z kostką cukru
obiad:
szklanka szpinaku, duży pomidor, świeży owoc np. grejfrut
kolacja:
2 jajka na twardo, 5 plastrów chudej szynki, 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
Kaleidoscope - miło, że mnie jeszcze pamietasz :) Wiesz może coś o dziewczynach, które dietkowały razem z nami? Np. Kasiulao? Zmieniła nick, czy zupełnie zrezygnowała z forum?
Widzę, że dobrze Ci idzie ta kopenhaska, ja ostatnio próbowałam, ale poległam ;) nie nadaję się do tej diety, raz jedyny wytrzymałam na nij te okropne 13 dni i nigdy więcej nie mam zamiaru jej powtarzać, ale to pewnie dlatego, że nie lubię mięsa... Tak, czy siak cieszę się, że Tobie się udaje wytrwać :)
Powodzenia! I wpadnij do mnie jak będziesz miała chwilkę :)
cześć Mysia.
Kasiulao jest na NK. Z forum zrezygnowała i od dawna sie odgraża, że znów wróci... ale nie wraca.
Resztę dziewczyn wcięło. nie wiem, czy pochudły, czy co... Ale wcięło.
Dzień 4
śniadanie:
Kubek czarnej kawy z kostką cukru
obiad:
2 jajka na twardo, 1/2 kostki twarogu -100g (opakowanie serka wiejskiego), duża marchewka
kolacja:
2 szklanki jogurtu naturalnego (wychodzi jeden duży), pół szklanki kompotu z owoców (gotowany bez cukru, owoce do konsumpcji)
A w ogóle to pomalutku, pomalutku... Idzie.
Postanowiłam brać 2 razy dziennie wapń+magnez+cynk przy tej kopenhaskiej. Mam nadzieję, że przez to nie popsuję efektu.
:)
Właśnie sobie ugotowałam kompot z jabłuszka i za ok godzinkę kolacyjka!!! :D
Dzień 5
śniadanie:
duża starta marchew z sokiem z cytryny
obiad:
duża porcja gotowanej chudej ryby np. pstrąg. (sola)
kolacja:
befsztyk wołowy (pierś z kurczaka), 5 liści sałaty, 9 różyczek gotowanych brokułów
właśnie wszamałam rybę gotowaną :D dziś jakoś to wcześniej....
Dzień 6
śniadanie:
kubek czarnej kawy z kostką cukru, grzanka
obiad:
gotowany, mały kurczak bez skóry, 5 dużych liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
kolacja:
2 jajaka na twardo, duża marchew
Noo, gotowałam wczoraj rybke w wywarze z czosnkiem m.in. i później umierałam (do teraz czuje czosnek in the air) A jak się człowiek źle czuje to i brokuły mu nie smakują...
:P
Dzień 7
śniadanie:
kubek czarnej kawy bez cukru
obiad:
kawałek gotowanego, chudego mięsa, świeży owoc np. kiwi
kolacja:
NIC
nooo, ciekawe jak przetrwam ten dzionek :) mało jedzonka. Ale waga w dół i to się liczy! :D
http://www.wgraj.net/img.php/13434.gif
ide dziś do frycusi, bo mam odrost nie moge na siebie juz patrzec... :?
Dzień dobry! Dziś dzień 8 diety Kopenhaskiej.
Bilans - brzucho spadł. z 69,5 - 66,4... przede mną 5 dni.
Wczoraj było najgorzej... Bo tylko to mięsko i owoc. I kawa bez cukru.
I tak wypiłam oprócz niej jeszcze herbatę bez cukru... :P
Dzień 8
śniadanie:
kubek czarnej kawy z kostką cukru
obiad:
2 jajka na twardo, duży pomidor, szklanka gotowanego szpinaku
kolacja:
befsztyk wołowy (200 g) - ja jak zwykle pierś gotowana, 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
a! Właśnie! Foty po frycusi!!! ---> http://www.wgraj.net/img.php/13573.gif
http://www.wgraj.net/img.php/13574.gif http://www.wgraj.net/img.php/13575.gif
Dietka do przodu... Już nie jest tak ciężko jak na początku... :)
Dzień 9
śniadanie:
kubek czarnej kawy z kostką cukru
obiad:
befsztyk wołowy, 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek, świeży owoc np. jabłko
kolacja:
5 plastrów chudej szynki, 2 szklanki jogurtu naturalnego
Mobilizuje mnie ten spadek wagi. Nie czuję już głodu, bo pogodziłam się z tym, że jem to i to...
hejho :)
ostatnio też zastanawiałam się nad kopenhaską, ale nie miałabym gdzie zrobić befsztyka...chyba, że namówię koleżankę na wspólne odchudzanie :)
pozdrawiam :)
ja nie jem befsztyków tylko gotowaną pierś.
Z 69,5 zjechalam na razie do 66,4 :)
podziwiam Cie ze jestes na tej diecie.
Ja kiedys ją probowalamale efekty byly mizerne, schudlam tylko 2 kg ;/ i nie mialam na nic sily.
Ale Tobie zycze powodzenia! :) juz zlecialy 3kg ;)
A ile ta dieta ma tak mniej wiecej kalorii?
liczę, że koło 700... Sam jogurt duzy to juz ok 360 kalorii, do tego piers, olej do salaty, szynka.... troche wejdzie... tak sie tylko wydaje ze malo.
ale 700 to i tak malutko..
a jak skonczysz ta dietka to co pozniej? przeechodzisz na 1000 lub 1200 czy nadal ta ponizej 1000?
zostanę przy dietce rozłącznej, niskowęglowodanowej, o dużej zawartości białka. Tylko ilość posiłków zwiększę o 2.
Ale wezmę pod uwagę, że białko trawi się 4 godziny, a węgle 2 i że pewne owoce pomagają trawić tę, a inne tę drugą grupę pokarmową.
widze ze jestes obeznana w temaciku ;]
Bialko trawi sie 4 godziny? hm czemu na forach typu sfd, mowiac aby na noc jesc bialka, nawet godzine przez snem, i aby nie jsc weglowodanow i owocow wieczorami?
bo na trawienie białka zużywamy więcej energii (dlużej sie trawi) - a pobieramy ją - zgadnij skąd ;) ... z tłuszczyku. Więc jakbyśmy zjadły węgle na noc, to nie dość, ze nie biorą one udziału w budowaniu mięśni, to jeszcze nie spalamy naszego balastu, tylko pobieramy tę energię z węglowodanów.
kaleidoscope, to juz wole aby energie byla pobierana z tluszczyku hihi
Dziekuje za wyjasnienie i powodzenia w dazeniu do idealnej sylwetki ;]