Mysiu, jaa ogólnie rzadko kiedy mam kiepski... :) Fajnie, Gru, że Cię motywuję, cieszę się. :)
Wersja do druku
Mysiu, jaa ogólnie rzadko kiedy mam kiepski... :) Fajnie, Gru, że Cię motywuję, cieszę się. :)
Siemanoo Gwiazdoo :D
No i na co Ci ten chrom :!: :?: jak nie nie potrzeba nie bierz gdzieś czytałam że to uzależnia :shock: i uspokoje Cię :D nic Ci się w głowe nei robi ja rzadko jem słodycze ale jak mam ochote to je pochłaniam :D a w trakcie diety przez pierwsze dwa tygodnie mnie odrzucało pamiętasz.. biesiady rodiznne tory ciasta itp itd...:D no ale potem jak mi się raz zachciało to teriapa wstrząsowa w supermarkecie na dziale ze słodkościami pół godzinny spacer miedzy czekoladami ciastkami batonami :D przeszło cukiernie mijam po drodze.. i też czasem wejde popatrze i ide dalej :D wszystko OK tylko się cieszyć :D jak zjesz u babci kawałek ciasta nic sie nie stanie :D byle nie wszystkie i ilości hurtowej :D bo się po choruje ja na Dzień Babci z kultury zjadłam michałka i malutkiego domowego pączka :D no ale w niedziele mam moje urodizny i sie modle żeby babci z tortem jak co roku nei przyjechała bo tort a ciasteczko... to jednak różnica w kaloriach :D a nie chciała bym się jak buc zachować że nawet swojego tortu nie sprobuje wiec pwiem mamie chyab że jak mają życzenie świetować to tort z galaretki :D i wszyscy bedziemy happy :D
Mycha Ty nie dramatyzuj 55 kg .... 0.5kg w te czy wewte jutro bedziesz miala zaś 54.5 :D ehhh
kaleidoscope :arrow: dzień dobry, jak tam dietka?
Dietka do przodu. Dziś pożarłam 100 g żółtego sera. ciekawe ile się spala pchając pełen wózek w makro? i wnosząc pełne siaty. Kupiłam 3 kilo sera - już mi do kwietnia nie zabraknie, hahaha! ;)
:shock: ile???? matko po co Ci taka hurtowa ilość:D?? mnie by kusilo.. żarła bym w kawałkach :DCytat:
Zamieszczone przez kaleidoscope
No, ja jem w kawałkach. :) ale ważę te kawałki. :D
Był taniutki w makro - około 30 z za 3 kilo... a ja bezrobotna, mieszkam sama - nie mam kasy na 30 deko po 5 zł. Przepłacam wtedy...
Na śniadanie dziś było 100g serka (taki grubszy plasterek) czyli ok 330 kcal.
Później mandarynkę zjem, na obiadzik jakieś mięsko, podwieczorek sałata zielona (i truskawka), a kolacyjkę grejpfrut i "deska" z małym plasterkiem serka.
Ja Cie rozumiem :D i tez oszczędzam na czym się da na jedzeniu najbardziej mimo że mieszkam z rodzicami to na wszystkie moje potrzeby wydatki place ze swojego to co uda mi sie na lewo zarobić,uzbierać itp czyli wszystkie kosmetyki, ciuchy,imprezy,doładowania do tel a teraz i jedzenie....:/ to tez za zeszły miech na moją diete wydałam 120 zł nie wiem czy to duzo czy malo jak na jedzenie na cały miesiac.. chyab nie tak duzo.
A ser fakt tani :D ja się boje jeść żółtego sera bo on troche kaloryczny... teraz jem taki wiejski takie granulki pycha :D ale taki kubeczke to mam na 3 -4 dni :D a swoją droge to Ty małooo jesz!!! ten ser chyba Ci te kalorie dodaje
..A ser, prawda, kaloryczny, ale bez węglowodanów. Za parę dni odstawiam deski i będę sam serek (bez desek) jadła. Jako, ze chcę zastosowac tę fuzję Atkinsa i Montignac - ogranicze węglowodany. A tych w deskach sporo.
co to są deski?
kromki pieczywka chrupkiego. :P