Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: Wyspy hipopotamie

  1. #1
    Guest

    Domyślnie Wyspy hipopotamie

    Nie pamiętam ile miałam lat kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ZOO. Pamiętam, że było ciepło, że miałam na sobie letnią sukienkę i że największe wrażenie zrobił na mnie hipopotam. Taki mi się wtedy wydawał ogromny. Wokół ogrodzenia okalającego jego wybieg i sadzawkę stało mnóstwo innych dzieciaków i dorosłych. Niektórzy, ignorując tabliczki ostrzegawcze, starali się wrzucić mu coś do jedzenia. Inni po prostu gapili się na niego jak zahipnotyzowani.

    Ja także nie mogłam oderwać od niego oczu. Ten olbrzymi, nieporadny zwierzak stojący na niewielkiej wysepce robił jednak nie tylko wrażenie wielkiego, zdawał się być także bezbrzeżnie smutny. Nie wiem jak, ale nagle doszłam do wniosku, że jego smutek wynika z tego, że się wstydzi. Tyle oczu wlepionych było w jego tłuste ciało. Nie sposób go było przeoczyć, na pewno nie mógł schować się wśród wysokiej trawy niczym leżące na ziemi gazele, ani wśród gałęzi drzew, jak robiły to ptaki. Po prostu stał tam, wystawiony na uwagi wszystkich gapiów. Zrobiło mi się strasznie przykro. Tak przykro, że pamiętam to do dziś.



    I oto jestem tutaj. Właśnie założyłam blog. Sama stanęłam na swoim wybiegu. To jest moja hipopotamia wyspa. Wiem, że gdzieś poza nią pojawią się i gapie. Będą czytać to, co napiszę. Będą przyglądać się mnie – hipopotamowi. Wielkiemu, nieporadnemu i smutnemu. Na razie staram się tu zagospodarować. Wybrałam nazwę dla swojej wyspy, posadziłam też kwiaty. Zdecydowałam się na żółte. Może niebieskie byłyby lepsze, trafniej ukazywałyby ten schowany głęboko lęk. Ale przecież nie w takim kierunku chciałabym iść. Nadal jest we mnie sporo nadziei. Ciągle przecież wierzę, że nie zostanę na zawsze na mojej wyspie, że uda mi się znaleźć furtkę i dorobić klucz. Tylko jak zacząć poszukiwania?



    Może tak: Cześć, mam czterdzieści sześć lat i … osiągnęłam sukces. Mam kochającego partnera, dobrą pracę, jestem autorytetem w pewnej dziedzinie nauki, czy też raczej hobby, mieszkam w domu z ogrodem, poza miastem, moja córka właśnie kończy studia. Mam też problem, z którym nie potrafię sobie poradzić od kilkunastu lat. Jestem gruba. Ważę równo 100 kg a mam tylko 160 cm wzrostu. O tym, że nie jest to tylko sprawa wyglądu przypomina mi ostatnio coraz intensywniej moje zdrowie. To także, lub raczej przede wszystkim, sprawa życia i śmierci. Coś tak czuję podskórnie, że jeśli nie zacznę działać bardziej intensywnie, to… Nowłaśnie, wszyscy pewnie wiemy co się może stać. I po prostu boję się. Boję się, bo właśnie teraz podoba mi się najbardziej. Życie podoba mi się najbardziej.Chcę tu jeszcze trochę pobyć. Dlatego dziś mówię wszystkim: Dzień dobry. Wywieszam też tabliczkę: Nie karmić zwierząt. Pozwólcie mi tu po prostu postać i nawet jeśli przeraża Was moja ogromna sylwetka, powstrzymajcie okrzyki: „O! Jaki wielki hipopotam”. Może uda nam się zaprzyjaźnić, w końcu w wielkim ciele bije także z reguły całkiem spore serce.

  2. #2
    maleszkowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-02-2006
    Mieszka w
    Ostrów Wielkopolski
    Posty
    61

    Domyślnie

    witam slicznego i madrego hipopotanka i trzymam kciuki abyś zamieniła się w równie slicznego i mądrego łabędzia.
    Poprostu muszisz uwierzyć i naprawde to nie bedzie aż takie trudne a odwiedzanie forum bardzo pomaga, więc bardzo dobrze ze tu trafiłaś. POZDRAWIAM i 3mam kciuki

  3. #3
    Guest

    Domyślnie

    Napisałam ten fragment kilka miesięcy temu. Był początkiem mojego blogu. Od tego czasu pewne rzeczy się zmieniły. Nie mam już 46 lat. Jestem o rok starsza. Za parę dni skończę 47. Nie ważę też 100 kg. Dziś rano waga pokazała 95 kg i 600 g. Najważniejsze jest chyba to, że przestałam używać kortykosteroidów wziewnych. dokładnie 10 lat temu, wskutek powikłań pogrypowych (i wcześniejszego palenia) miałam pierwszy, bardzo poważny atak astmy. Wylądowałam wtedy w szpitalu na OiOMie. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Byłam przerażona. Przez pierwsze dwa lata różni lekarze faszerowali mnie co kilka miescięcy encortonem. Encorton to doustny lek, lek z wyboru. Stosuje się go wówczas, gdy nic innego już nie pozostało. Działa silnie przeciwzapalnie, ratuje życie, ale jego skutkiem ubocznym jest nieprawdopodobny apetyt. Kiedy szłam do szpitala byłam średnim grubasem; ważyłam 69 kg przy wzroście 160, po dwóch latach doszłam do wagi 89. Wtedy trafiłam na fantastycznego lekarza, który naprawdę mi pomógł. Dzięki niemu mogłam odstawić encorton i przeszłam na flixotide - wziewny kortykosteroid, plus leki rozsrzerzające - serevent. Od chwili, gdy go spotkałam nigdy nie powtórzył mi się żaden poważny atak choroby. Uśpiliśmy ją. Odzywa się tylko wtedy, gdy złapię jakąś infekcję i doskonale radzę sobie z nią właśnie dzięki tym delikatnym lekom wziewnym. Ale od dwóch latch nie zachorowałam poważniej ani razu. A od września tego roku przestałam używać nawet flixotide. Potrzebowałam 10 lat żeby dojść do siebie po tamtej grypie.

    NIGY NIE LEKCEWAŻCIE GRYPY! Jest znacznie groźniejsza niż się to wydaje na pierwszy rzut oka.

    No tak, ale to przecież nie koniec.. Teraz skutkiem ubocznym moich wcześniejszych głupot jest otyłość. Przeraża mnie to, że to nawet nie nadwaga - to otyłość. Jestem osobą otyłą. Brzmi równie strasznie jak: Jestem chora na astmę.
    Cały zeszły był dla mnie przygotowaniem do walki z tym piętnem. Czytałam, przymierzałam się, nie udawało się, przymierzałam się znowu, znowu czytałam. Nagle, 3 miesiące po odstawieniu leków okazało się, że schudłam "sama". Bez wyrzeczeń, bez diety. Po prostu przestałam mieć taki straszny apetyt. I wtedy zajrzałam tutaj...

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez maleszkowa
    witam slicznego i madrego hipopotanka i trzymam kciuki abyś zamieniła się w równie slicznego i mądrego łabędzia.
    Bardzo pięknie dziękuję za takie ciepłe przywitanie Nawet sobie nie wyobrażasz jakie skrzydła mi po nim urosły

  5. #5
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Witam i ja - życząc powodzenia
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    flixotide? też tego jakis zcas temu używałam Już nie musze - astma z powodu alergii, ale odczulam sie i jest okej. (do szpitala trafiłam naszczescie w wieku chyba 3 latek i chyba wtedy mnie czyms nafaszerowali tak, ze sie tak paslam od malego...bo urodzilam sie chudziutka)

    wiesz, wydajesz mi sie jedna z tych osob, ktore zadko mozna spotkac, jedna z tych wspanialych, ktorych wiele osob nie widzi. mam nadzieje, ze po tych wszystkich przeszkodach, trudach, przecyciach osiagniesz cel ktory sobie obrałaś, ze wreszcie los sie do ciebie usmiechnie ponownie szerokim smilem od ucha do ucha i znow wszystko bedzie ci sie udawać ! trzymam za ciebie kciuki!!!!!

  7. #7
    gosiaaaaa88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj....
    Napisalas wyzej ze duzi ludzie maja duze serce....... Ojjj zgadzam sie z tym :]
    Przypomina mi pani moja mame :]
    Waga 100 kg wzrost ok 164... Kochana osoba.... Przesladuje ja takze choroba. Cukrzyca.... wielkie swnistwo...
    Ahh nie o tym mialo byc. Zycze pani wytrwalosci i niech pani walczy o swoje...Zdrowie jest najwazniejsze...
    No i moze warto podjac jakis ruch ?? Spacery .... duzo spacerowania...

  8. #8
    maleszkowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-02-2006
    Mieszka w
    Ostrów Wielkopolski
    Posty
    61

    Domyślnie

    Gdzie jesteś, poddałaś się pierwszego dnia
    Wracaj do nas prędko

  9. #9
    mamimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pimpinello, wierze że masz nie tylko duże serce, ale tez ogromną silną wole.. uda Ci sie wszystko jesli naprawde tego pragniesz... ludzie na tym forum dokonuja naprawde kolosalnych przemian nie tylo swojego wygladu ale i calego zycia i patrza na swiat inaczej... 60kg... uda Ci sie uda, tylko uwierz i zostawiam Ci kwiatuszka z Twojego ogrodu

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •