-
http://www.healthnews-stat.com/primages/Fat_parents.jpg
to ja, czyli bike na diecie :wink: :lol: :lol: dosłownie i w przenośni :lol: :wink:
Martuś, zgadzam się z tym, co napisała Kasia, gdybym tak wyglądała jak Ty, zapomniałabym o jakiejkolwiek diecie, co najwyżej dbałabym o kondycję, żeby to utrzymać i tyle :D
całuję i życzę udanego weekendu, no a dla Tekisi oczywiście tradycyjne smyraski :D
ps
przydałyby się jakieś fotki Tekisi, jak masz, to przyślij mi na maila, dobrze :?: :)
-
Dziewczynki ja na sekundkę, bo zmykam już z kompa... chciałam się tylko z Wami podzielić ciekawym fragmentem pewnego pamiętnika...
"(...) Odchudzałam się przez 15 lat... Śmiać mi się chce, kiedy pomyślę, że dziś z tą wiedzą o odchudzaniu oraz z tak ukształtowanym "życiem emocjonalnym" oraz świadomością "własnej psyche" zrobiłabym to w sześć miesięcy, zupełnie bezboleśnie i "nieodwracalnie". Ale dziś jestem świadoma, tego, że nie - zapatrywanie się na innych - ich wizualność czy stopień posiadania czegokolwiek - tworzy mnie, i nie sprawia, że MOJE ŻYCIE jest przeżywane przeze mnie. Dziś jestem świadoma tego, że nuda wdziera się wtedy, kiedy w momencie podjęcia próby odchudzenia, nie wierzymy, że nam się uda, a co za tym idzie, nie planujemy dalszych poczynań życiowych, jak gdyby odgórnie skazując się na porażkę i odwieczną tęsknotę (a nie walkę!) za skórą bliższą sercu.... Dziś jestem świadoma tego, że jutra nie ma. Liczy się tylko dziś.
W jakiś dzień tygodnia podeszłam do kalendarza, zaznaczając sobie w nim, ten sam dzień ale miesiąc później, z postanowieniem, że od dziś będę biegać, co poprawi mi kondycję. Tego dnia, nie wybiegłam z domu, ponieważ byłam bardzo zmęczona, ale myśl o postanowieniu trwała przy mnie jakiś czas. Aż pewnego pięknego dnia, przyszedł dzień zaznaczony w kalendarzu i pomyślałam sobie wtedy, że biegałabym już miesiąc, co zapewne sprawiłoby, że czułabym się lepiej. Nie czułam się lepiej, a kolejny dzień nie pozwalał mi zapomnieć o tym, że coś sobie obiecałam. I minął kolejny miesiąc... I ta data, miesiąc po miesiącu przypomina mi, że biegałabym już miesiąc, dwa, trzy, cztery, pięć... A ja nie zrobiłam nic...
Powtórzę - liczy się dziś. Nie, nie biegałam dlatego, że nie osiągam celów, ale w tym konkretnym przypadku dlatego, ponieważ wolę korty tenisowe, co uskuteczniam od dwóch lat, bez poczucia, że to tylko marzenie... Bo świadomość jutra, dzięki takiej "terapii", pozwoliła mi, zrozumieć czym jest "dziś". (...)"
http://www.fotosearch.com/comp/BDX/BDX384/bxp136558.jpg
-
hej
Marti
jakie to prawdziwe niestety
ileż to razy powtarzamy sobie, że zrobię to jutro, od jura zacznę wszystko od nowa
i po co??
może to jutro nie nastąpi nigdy
trzeba to sobie wziąć do serca i walkę o lepsze jutro zacząć dziś
pozdrawiam
c.
-
Martuś, a może pooglądaj sobie swoje stare zdjęcia.....te bardzo stare :wink:
Bardzo jesteś dzielna, BARDZO :!:
buziaki taaakie
Kaszania
-
Martuś, ja mogę tylko powtórzyć: pokochaj siebie i patrz z miłością na swoje ciało, a osiągniesz to, o czym marzysz, z uśmiechem i spokojem duszy :P bo widzę, że teraz tego spokoju Ci brak ...
Pozdrawiam niedzielnie :) :) :)
-
Martuś :D
Mam Twoje "stare" zdjęcia ...mam nowe....spotkałyśmy się ...
Tak dużo już osiągnęłaś. Ale tak jak pisze Kasia.Cz.brakuje Ci spokoju...
Martusiu ! dla mnie jesteś wzorem jak można w walce ze sobą dużo osiągnąć :D
Pozdrawiam gorąco i życzę spokojnego tygodnia :D Buźka :D :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/a/0/59186.jpg
-
Marti zgadzam sie z Kasie i Justynka -uwierz w siebie - nie jesteś żadnym pulpetem tylko sliczną i zgrabniutka dziewczyną :D :!: :!: Przecież Cie widzialam ,a wzrok mam bardzo dobry :!: :!:
http://ekartki.franciszkanie.pl/ekartki/brt1.jpg
-
Martunia, skoro tyle osób mówi Ci to samo, to MUSI BYĆ PRAWDA :!: :P :P :P :P :P
-
Marti przesylam pozdrowionka i podpisuje sie pod slowami dziewczyn. :D Buziaki!!! :D :D :D
-
wpadlam zyczyc milego poczatku tygodnia;*