Pinky, czekamy, czekamy :D :D :D :D
Wersja do druku
Pinky, czekamy, czekamy :D :D :D :D
Czesc dziewczynki. Wrocilam…
W polsce bylo super, duzo by opowiadac a nie chce was zanudzac ;)
Kupilam sobie w empiku ksiazke dr Lipetz’a “Dieta dobrych kalorii” przeczytalam juz polowe I jestem w szoku. Opisane jest tam wszystko o ideksie glikemiczym, jak on wplywa na nasz organizm . Dzieli on jedzenie na dobre I zle kalorie I sugeruje by zaczac sniadanie wlasnie od tych dobrych kalorii bo wtedy daje ono nam energie na caly dzien I zapobiega skokom cukru stad brak ochoty na podjadanie.
Doczytam ksiazke do konca I zaczynam ta dietke stosowac. Dam znac czy rzeczywiscie dziala :)
Jestem zla, bo wydalam w polsce kupe kasy. Nigdy nie zaoszczedze pieniedzy jesli tak dalej bede sobie “folgowac”. W sobote ide na miasto do sklebow z ubraniami I pubow zapytac o prace na weekendy. Moze wtedy uda mi sie zaoszczedzic wiecej I wrocic szybciej…
Tak mi bylo dobrze w tej Polsce, juz chcialabym wrocic na stale … :)
Ale juz Wam nie truje dziewczynki, zaraz wpadam do was w odziedziny.
Buziaczki przesylam I zycze milego dnia.
Ja tez słyszałam o IG.Moja tesciowa gadała o tym jak narecona :lol: :lol:
Ciesze sie ze jestes zadowolona z wyjazu do Polski :P
Z ta praca na wekendy to dobry pomysł,moze cos ci sie trafi :P
Hej Pinky! Jak super, ze już jesteś :D :D :D :D :D :D cieszę się, ze pobyt udany :D
Zapytaj o tę pracę, wykorzystaj na maxa pobyt, zebyś później nie żałowała, że mogłaś zarobić więcej :wink:
O indeksie glikemicznym tez słyszałam, ojjj, wiele się człowiek nasłuchał o różnych dietach :wink: ale czekam, co napiszesz, może rzeczywiście to coś fajnego i naprawde działąjacego :wink:
Buziaki :D :D :D :D
Pinky super że juz jesteś, ja byłam na weekend i też mi sie nie chciało tutaj wracać, ale jeszcze 3 miesiace i też wracam :lol:
Ciekawa jestem jak tam ciotki zareagowały na twój nowy wygląd :?: pewnie im szczeny opadły do ziemi :lol: Ja też usłyszałam duzo komplementów, nawet od osoby któa zawsze mnie krytykowała :wink:
ja też czytałam o tym IG ale trzeba się nauczyć które pokarmy mają niższy a któy wyższy indeks chyba do 60 najlepiej jeść jedzonko powyżej 60 to już podnoszą cukie we krwi :roll:
hej pinky:-)
Ty wróciłaś,to teraz zmykam ja;-)
Jadę do domku,wrócę najprawdopodobniej w sobote,wiec naskrobie coś wieciej:)
Jak sprawdzisz ta dietkę to koniecznie napisz o niej cos wiecej:-)
Kobietki wpadajcie do mnie, tak tego teraz potrzebuje…. Strasznie mi zle…
Miedzy moimi rodzicami sie nie uklada, albo sie kloca albo nie odzywaja :( Starsznie smutne, ze ja nie mam na to wplywu. Najbardziej jest mi zal siostry, bo ona ma dopiero 14 lat I nie wszytsko jeszcze rozumie….
Pozatym wczoraj poklocilismy sie z Rafalem I to tak powaznie, wydaje mi sie ze koniec jest blisko. Poprostu nie radzimy sobie z ta sytuacja, nie dogadujemy sie na odleglosc, ciagle klotnie, wybuchy zazdorsci z jego strony….
Rozmowa z moja mama tez duzo mi uswiadomila. Ja przy mezczyznie powinnam czuc sie bezpiecznie a przy Rafale niestety tego nie czuje, pozatym ja o wszytskim myslalam, ja wszytsko zalatwialam, a przeciez to mezczyzna powinien sie troszczyc o kobiete. Czuje sie zle, bo jest to moj pierwszy powazny zwiazek I nie wiem jak sobie z tym wszytskim poradzic, z tym ze spedzilam z ta osoba prawie rok a teraz nagle jej nie ma. Zreszta tak czy siak go przy mnie nie ma, a juz na pewno nie daje mi wsparcia … :/
Do tego czuje sie tu tak samotnie I zle, nie moge sie jakos wbic znow w ten rytm pracy I diety… Caly czas mysle o Polsce, zeby poprostu zostawic to wszytsko w cholere I wrocic, a jednak cos mnie tu trzyma. Chyba ta mysl o pieniadzach , w koncu taka szansa moze sie juz nie powtorzyc, a na studia tak czy siak ide dopiero od pazdziernika wiec co bym robila przez tyle miesiecy ???
I do tego Ci ludzie z mojego domu dzialaja mi na nerwy, przytuleni jak dwa golabki, smieja sie za sciana az mnie ch** strzela :(
Boze dziewczyny strasznie was przepraszam, nie powinnam tak narzekac ale nie mam tu nikogo komu moglabym sie wygadac, siedze sama jak palec :( Lzej mi troche jak to wszytsko napisalam, no!
Megus jak zaczne juz ta dietke I beda efekty to dam znac, jak narazie brzmi dosc sensownie(teoria), zobaczymy jak w praktyce, bo z nia jest zawsze gorzej …
Cytrynko no niestety prawie nikt nie zauwazyl ze schudlam, ale to chyba dlatego ze wszyscy byli zaszokowani wlosami, ale pozytywnie.
Z kolei jeden wujek powiedzial, ze jestem gruba :shock: a potem ze pewnie wszyscy angole mnie podrywaja bo taka fajna I ladna laseczka ze mnie…. :shock: Na co ja odpowiedzialam ze po pierwsze niech sie zdecyduje czy fajna czy gruba a po drugie ja siebie akceptuje I to jest najwazniejsze, pozatym mam wieksze zmartwienia niz myslenie nad tym jak wygladam, czy mi w biodrach centymetr przybylo czy nie. Trzeba normalnie zyc!!!
Ciesze sie jednak, ze Ciebie pochwalili,to na pewno bardzo motywuje.
Tak, bodajrze najlepsze sa produkty o IG do 55 czy jakos tak…. Ale jeszcze sprawdze ;)
Syciu dam znac na pewno. czekamy na Ciebie
Biedna jesteś :( rozumiem, ja też miałam doła i musiałąm to wszytsko napisać :roll:
Bardzo mi przykro, ze pokłociliście sie z chłopakiem, ale nie myśl od razu o zerwaniu, moze wszytsko sie ułozy? wiadomo, pierwszy poważny zwiazek nie musi oznaczać, zę to juz na zawsze, ale w końcu byliście razem rok, coś poważnego do niego czujesz, moze jak ochłoniesz, to porozmawiasz z nim na spokojnie i wytłumaczycie sobie wątpliwości?
Co do tego, zę musisz siedziec sama, a koło Ciebie gołąbeczi, to też rozumie, bo za każdym razem, kiedy ja przeżywam swoja samotnosć, to do mojej współlokatroki przylatuje chłopak i są razem tak szczęśliwi, a ja ciągle sama...u Ciebie to chwilowa wymuszona samotność, ale rozumiem, jak Ci źle <przytul>
Mam nadzieje, ze Twoi rodzice sie dogadają, chocby ze względu na Twoją siostre, to na pewno przykra sytuacja :(
Bardzo Ci tez wspólczuje, ze musisz sama tam jeszcze tyle siedziec :( i na pewno nie pociesza Cię słowa, ze jakos to zleci....ale wierzę w Ciebie mocno, wierze, ze wtrwasz, ze znajdziesz w sobie tyle siły. moze rzeczywiście lepiej będzie maxymalnie zapełnic czas, zeby za duzo nie myslec, pomysl o tej dodatkowej pracy, na pewno bedziesz bardzo zmeczona, fakt, ale przynajmniej bedziesz na tyle zmeczona, zeby nie rozpamietywac!! Bardzo mocno wierze w to, ze dasz rade!!
I dziekuje Ci z całego serca, ze mimo tego, ze sama masz doła, przyszłas mnie pocieszac, naprawde trzeba miec zlote serce, zeby w takiej chwili pocieszyc kogo innego, naprawde bardzo Ci dziekuje:* i mam nadzieje, ze Ty tez poczujesz sie lepiej, sciskam Cie mocno i sle buziaki:*:*:*
Pinky moja kochana, wygoń smutki i uśmiechaj się jak najwięcej.
Nie wiem nawet co napisać, rozumiem cię, ale musisz pewne rzeczy przemyśleć, musicie poważnie porozmawiać z Rafałem o zwiazku, odpowiedzieć na pytanie czego oczekujecie od siebie, dlaczego on jest zazdrosny,jeśli ty nie dajesz mu powodów, a moze jestescie narazie za młodzi na poważny zwiazek :?: Jesli nie jesteście w stanie porozmawiać przez telefon bo któreś z was szybko wybucha to napiszcie do siebie listy i tam wyjaśnijcie wszystko.
A co do rodznnych kłótni, niestety dorośli ludzie czasem na pewne tematy nie umieją porozmawiać, a cierpią przez to dzieci. Ja taka jestem szybko wybucham i właśnie teraz nie rozmawiamy z mężem od wtorku, wiem to głupie, ale ja chyba takie rzeczy wysniosłam z domu, ciężko mi, walczę z tym ale nie zawsze mi wychodzi, moim rodzice wiecznie się kłocili o błachostki, a jak był większy problem to wcale o nim nie romawiali :(
Pinky głowa do góry :D pisz o wszystkim będziemy cię wspierać we wszystkim.
Miłego dnia :D
Megus, Cytrynko – bardzo Wam dziekuje za to, ze do mnie wpadlyscie I napisalyscie pare cieplych slowek. Na prawde duzo to dla mnie znaczy :*
Chyba zaczyna mi sie powoli ukladac. Wczoraj zostalam na noc z moja kolezanka angielka u niej w domu), spedzilysmy super wieczor I humor poprawil mi sie natychmiastowo. Bylysmy na miescie, poznalam jej znajomych, straszne wykrety ;) :lol:
Dobra wiadomoscia jest to, ze zaproponowala mi zebym na te 2 miesiace zamieszkala u niej w domu. Placilabym normalnie tyle co teraz place, ale mialabym blizej do pracy pozatym to zawsze jest jakies towarzystwo prawda? Ona jest strasznie rozrywkowa, ale powiedziala, ze jesli bede chciala np.gdzies z nia wyjsc to moge zostac w domu bezproblemowo.I teraz mysle intensywnie nad przeprowadzka, bo pomysl fajny ale jest pare “ale” a mianowicie po pierwsze musimy sprawdzic czy sa autobusy spod jej domu do mojej pracy, po drugie ona jest typowa angielka-uwielbia tluste I slodkie jedzenie I ciezko mi bedzie przy niej diete stosowac, po 3 – bede musiala zrezygnowac z silowni, bo ta swoja mam w tym miescie w ktorym mieszkam obecnie, a Sam mieszka w miescie obok gdzie ja rowniez pracuje…
Ale pomimo tych paru niedogodnosci mysle, ze lepsze jest mieszkanie z nia (tymabardziej ze ona tez 2 miesiace temu sie rozstala z narzeczonym wiec wie co czuje…) niz z tamtymi golabeczkami :/
Megus ja nie dzialam pod wplywem emocji, ja poprostu jestem juz zmeczona tym naszym zwiazkiem,czuje sie dobrze bez niego, tzn mam na mysli wolnosc- nikt mi nie zakazuje, nie nakazuje, ja robie co mi sie podoba, nikt mnie nie sprawdza... A pozatym z nim sie nie da rozmawiac powaznie-jest strasznym nerwusem I od razu krzyczy :( Moj tato jest taki sam wiec mialam to samo w domu I jestem pewna, ze nie chce tego przezywac jeszcze raz-tym razem w swoim zwiazku.
Pozatym nam sie juz od dluzsego czasu nie ukladalo, tak po pol roku bycia razem zaczely sie klotnie o glupoty , zdazylismy nawet 2 razy zerwac ze soba, ale zawsze wracalismy do siebie bo jednak mieszkamy razem, mielismy w anglii tylko siebie bla bla bla… I tak ciegnelismy ten zwiazek nie wiedzac nawet czy ma przyszlosc…
Moi rodzice raczej sie nie dogadaja, to sa glebsze problemy, o ktorych-wybacz- ale nie bede pisac na forum. Mam jednak nadzieje, ze moja siostra jakos sobie z tym wszytskim poradzi. Moja mama chce ja dac na terapie, wiesz ze ona uwaza ze nie ma ojca ?…. I to nie jest smieszne, bo ona mowi to powaznie, bardzo powaznie . :( Jest do niego nastawiona starsznie bojowo, a mamy broni jak lwica. A to tez nie dobrze, bo dziecko powinno sie wychowac w normalnej rodzinie. No a potem sa takie “kwiatki” w zyciu dalszym, ze dziewczyna znajduje chlopaka ktory ja wykorzystuje a ona sie na wszytsko godzi, bo taki wzorzec miala w domu….
To tylko taki przsyklad, ale jak smutny :(
Jeszcze raz dziekuje za tego posta, na prawde mi lepiej …. Dziekuje :*********
Cytrynko ja mysle, ze nie ma sensu powaznie rozmawiac o zwiazku I o tym czego ktore z nas oczekuje bo ja juz wczesniej probowalam ale nigdy nie udawalo mi sie z nim dogadac jesli chodzi o powazne tematy. Moze I masz racje ze jestesmy jeszcze za mlodzi na powazny zwiazek – zgadzam sie z Toba, bo prawdopodobnie tak jest. Porpostu jest mi smutno, tak samo jakbym stracila przyjaciolke czy ukochanego psiaka. Ten ktos byl przy Tobie przez rok a teraz nagle go nie ma , wiesz przyzwyczajasz sie do obecnosci tej osoby I potem ciezko jest sie przestawic.
Ja tez duzo rzeczy wynioslam z domu, niekoniecznie dobrych. I tez widzialam jak rodzice sie odnosili do siebie a potem ja to przenosilam na swoj zwiazek. Moze I ja powinnam sie wybrac na terapie?
Dziekuje Cytrynko :*