-
Podziwiam za te biaganie, bo ja to jakaś anty do biegania. Chyba bym musiała mieć hiper kondycję, aby to było dla mnie przyjemne.
Co do Twoich wyrzutów słodyczowych, to ja powinnam mieć 1000 razy większe, bo ja nawet nie umiem wszystkiego wymienić co zjadłam :oops: i to w takich big porcjach.
No ale nie ma co wracać, bo teraz będzie przykładnie.
Chyba muszę sobie gdzieś różne pozytywne aspekty odchudzania wypisać, aby na nowo mocno się zmotywować, a nie tylko na tydzień.
Pozdrawiam
-
Augus, nikt nie powiedzial tez nigdy ze ja kocham biegac. Ale biegam bo wiem ze jest to super wspomagacz odchudzania. Meczysz sie te 20min dziennie ale efekty sa widoczne. W koncu tez 20min dziennie to wcale nie jest duzo, a oplaca sie.
Motywacja numer jeden u mnie jesli chodzi o odchudzanie: moje Sloneczko kochane
Motywacja numer dwa: zbliza sie lato, u mnie dzis bylo prawie 30 stopni :shock: co za tym idzie trzeba dobrze wygladac w mini :)
Motywacja numer trzy: mam pewna osobe (kobiete, ktorej nie lubie), ktorej chce aby gula skoczyla.
-
Motywacja numer 3 normalnie mnie tym rozbawiłaś :D
-
Dzis biegalam tylko 10min + plus cwiczenia podstawowe.
Jesli chodzi o menu bylo:
-1,5batonik zbozowy (150kcal)
- 4 kromki Wasa (100kcal)
- Zupa kalafiorowa (100kcal)
- Maly lod (150kcal)
- 3 kromki chleba (230kcal)
- Pomidor (35kcal)
- Szynka (50kcal)
Razem: 815kcal
Augus, kazda motywacja jest dobra aby sie za siebie wziasc :D
-
Dziś spisałam sobie co mnie motywuje, dlaczego nie mogę mieć wymówki i zalety odchudzania, to wyszło mi 3 strony kartki takiej jak w zeszycie. Moja motywacja usystematyzowana. Oby tym razem skutecznie.
-
Augus, mysle ze jesli czlowiek czesto przypomina sobie o zaletach odchudzania i o swoich celach to latwiej mu wytrwac.
A jak juz cos bierze to popatrzec sobie na zdjecia modelek..i od razu odechciewa sie grzeszyc, a i moze jeszcze przy okazji ochota na sport przyjdzie :wink:
-
Cześć Jul, dzięki za odpowiedź :D
-
Coz mam powiedziec? Wczoraj niestety nie udalo nam sie pobiegac. Praktycznie do godziny 15:00 bylismy w domu, pozniej pojechalismy na zakupy, nastepnie miotalismy sie po miescie w poszukiwaniu malego upominku urodzinowego, pozniej znow do sklepu spozywczego, a kiedy po 20 znalezlismy sie w domu, mnie wzielo na sprzatanie i praktycznie do 22 latalam "ze scierka". Bylismy tez na solarium :? Na tandetnym solarium, ze starymi lozkami. Generalnie mamy swoj staly punkt jesli chodzi o opalanie sie, ale ze dostalismy ktoregos dnia rabat.. wiec pokusilismy sie wyprobowac cos innego.. W efekcie jestem lekko obolala, mam tez lekkie uczulenie, a wczoraj skora mi „pachniala” spalenizna. Dodam ze lampy mialy o wiele slabsza moc, niz chodze normalnie, ale za to nie mialy protekcji odpowiedniej, stad ten efekt... A dzis grillujemy z Misiem, pogoda – upal, blisko 30 stopni:)
Dagmara7, nie ma za co:)
-
Zazdroszcze grilowania. My niebawem z narzeczonym tez wyciagniemy grila. Pewnie na dniach...
JEsli chodzi o solarium, to proponuje duze ilsoci balsamu nawilzajaco-odzywczego.
Cieplutko u Was...lato :lol:
-
Dzis dzien zaczelam od obiadu, ktory to mialam o godzinie 11:30… Takze ogolnie rzecz biorac dzisiejsze jedzenie wygladalo nastepujaco:
- makaron z jogurtem owocowym (300kcal)
- batonik zbozowy (100kcal)
- kefir (85kcal)
- 2 sliwki (40kcal)
- marchewka (35kcal)
- mandarynki (70kcal)
- kostka czekolady (30kcal)
- kromka chleba (85kcal)
- 4 krakersy (60kcal)
- 2 Wasy
Razem: 855kcal
Dzis w pol godziny udalo nam sie przeprawic przez punkt ksero, zegarmistrza i sklep gdzie Mis kupil 2 T-shits. Bylo to zjawiskowe, poniewaz zawsze jak Kochanie ma na druga zmiane, czas nam poprostu migiem ucieka, a dzis udalo nam sie zalatwic wiele rzeczy i jeszcze czasu a czasu nam zostalo. Takze od 14:00 – 22:00 bylam przy ksiazkach. Udalo mi sie dzis sporo do przodu posunac moje prace, z czego jestem niezmiernie zadowolona. Jak dobrze pojdzie zakoncze swoj program naukowy z koncem kwietnia.
Tusia, jesli chodzi o niedzielne grilowanie, to bardzo przyjemnie spedzilismy czas. Ciepelko, sloneczko, lezaczek, dobre miesko, troche wina... Mialam tez nadzieje ze pod koniec tego tygodnia to powtorzymy, niestety jednak sie okazalo ze moj M. musi w niedziele do pracy isc :( Takze watpie czy wypali...