Aniu wiem ,że nie lubisz tej ,,8,... :roll: ja swojej też nie cierpie :twisted: :twisted:
I mam zamiar sie jej jak najszybciej pozbyć..Ty też prawda??Wiec od dziś slodyczą mówimy ,,NIE,,...Buziaczki
Wersja do druku
Aniu wiem ,że nie lubisz tej ,,8,... :roll: ja swojej też nie cierpie :twisted: :twisted:
I mam zamiar sie jej jak najszybciej pozbyć..Ty też prawda??Wiec od dziś slodyczą mówimy ,,NIE,,...Buziaczki
Hej Aniu :)
Przyłączę sie do dziewcząt przede mną i napisz to samo : Marti ma rację . Ja czuję ,że to zrozumiesz . W moim najbliższym otoczeniu wszyscy się przyzwyczaili ,że nie jem nic słodkiego. Tylko ich ustaw w tym. NIE i już :!:
Są dni cholernie ciężkie ale pomyśl co byś poczuła na miom miejscu gdy goście zjeżdżali się na Komunię Kingusi i co druga dawno nie widziana osoba mówi : Justyś ale się zaokrągliła :shock: :D Wiesz co ja czułam ?!
A jak zobaczyłam zdjęcia to całkowicie ich zrozumiałam :roll:
Dużo trzeba czasu żeby się pozbierać .......
Aniu ładnie już dietkujesz, pięknie jeździsz - BRAWO :!: :!: :!:
Trzymam kciuki za Ciebie a Ty je zaciśnij przed chwyceniem słodkiego :wink: :D
Pozdrowienia Aniu :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/6/3/53918.jpg
Aniu - rozumiem Cię nieźle - sama przecież jestem hiper-przewrażliwiona na tleswojego wyglądu.
Ostatnio Misiek powiedział do mnie z czułością "Kluseczko", a ja miałam ochotę się rozpłakać...
A przecież on nie miał nic złego na myśli!
To dla niego było tak samo, jakby powiedział do mnie "Dziubek", czy "Myszko" (bo tak mówi przeważnie). Gdybym była szczupła pewnie bym nie zwróciła uwagi czy to myszka czy kluseczka, a tak....
A przecież musiałby być ślepy, żeby nie zauważyć, ze przytyłam i to dużo. Na ścianie wisi ogromne zdjęcie ślubne, więc porównanie jest pod reką :/
Ja też udawałam przed sobą że wszystko jest w porzadku, że się ze sobą dobrze czuję. Ale to nieprawda.
W pełni uświadomiłam to sobie na przełomie roku, jak dopadł mnie koszmarny dół. Ze przecież wcale nie jest wszystko ok, że nie jestem szczęśliwa w takiej postaci i że nie jest to kwestia tego jak mnie odbiera otoczenie, tylko tego jak ja się czuję!
A czułam się koszmarnie.
I dlatego teraz staram sie NAPRAWDĘ walczć o siebie.
A co do ósemki - możesz mi ją zostawić w spadku :)
Ja bym chciała ją mieć jak najszybciej :D
Damy radę - przecież chcemy być szczupymi żonkami i mamusiami - prawda?
Buziaki
Ula
PS. A takie bolesne słowa prawdy dają niezłego kopa.
Za pierwszym razem - jak schudłam ponad 20 kg, to zabrałam się tak ostro za dietę, jak mi mama powiedziała kilka przykrych słów. Zabolało. ALe pomogło.
A moja koleżanka kiedyś zebrała się w garść, jak brat - idąc za nią - powiedział z takim zdziwieniem w głosie "o rany, ale ty masz wielki tyłek!!" Nie chciał jej sprawić przykrości, tak mu sie wyrwało, bo akurat na to zwrócił uwagę. Ją to jednak zabolało, ale i zmotywowało.
Więc życzę Tobie, żeby Ciebie też te słowa, które Ci taką przykrość sprawiły - dały Ci motywację.
Mnie tak motywują zdjęcia ze Świąt. Bo wydawało mi się wtedy, ze ąłdnie wyglądam, ładnie się ubrałam i umalowałam. A na zdjęciach... :( Goła prawda...
Witajcie :)
Po tym co napisałyscie dziś powinnam zamieścic super raport.. :wink: no ale nie będę ściemniac Was, ani siebie.
Wczoraj mialam sliczne, dobre jakościowo 1000 kcal do 17 stej a potem zjadłam jeszcze pół pizzy.. :roll: spaliłam to dziadostwo potem na rowerku (32 km, 45:30, spalonych niby 900 kcal), choć miałam już nie siadac, bo wieczorem zajęłam się pracą dodatkową, którą robiłam do 22.30, ale zmusiłam się jakos.. co z tego, jak ciągle słabosci ze mną wygrywają.. :?
Wcześniej zaś byłam u fryzjera pociąć włosy, ale tym razem zamiast poprawić mi to humor to jakoś te fryzjerskie lustra mnie zdołowały, nie mogłam na siebie patrzeć..w ogóle w mojej głowie znów głupie myśli ciągle są, ja staram się walczyc z takimi (niechęc do siebie itp...) ale czasem sa silniejsze...
Miły moment wczorajszego - nasi bliscy znajomi przyszli z zaproszeniem ślubnym. Ślub 21 kwietnia... dziś idę do tej koleżanki na pogaduchy i kawkę, bo akurat tez wczoraj miała urodziny, a poza tym chce się mnie o wszystko wypytac :wink:
Wiem ze macie rację z tym co piszecie... na nikogo tu się nie obrazam, Martusia bardzo bardzo Cię lubię Słonko i wiem, ze Ty w dobrej woli!!!!
Niestety jednak ciągle cos.. mogę sobie tłumaczyc, ze i tak jest lepiej, ze jakas tam forma ruchu (rower), a wczesniej nic... ze i tak jem mniej i jakoś tak zdrowiej, nie mam takich napadów słodyczowych... ale ciągle jeszcze nie umiem się zebrac do porządnej diety.. nie rozczulam się - nie zrozumcie mnie źle.. po prostu jestem sobą rozczarowana.
Słonka musze zmykac do pracy. Odpiszę Wam wieczorem, lub jutro. buziaczki
http://www.pierwszy.hg.pl/gotowanie_images/grejfrut.jpg
Kochana ja tutaj wpadam, zeby Cię uścisnąć, bo ja naprawdę Cię Tofaaaaammm!!!
Słonko wybacz jeśli to co napisaam zabolało, nie taki był mój cel wierz mi..
Widzisz Asia napisała:
Ja też mogą się podpisać pod jej słowami to znaczy.. te słowa również mnie tyczą!!! Sama nie raz przez to przechodziłam i takie zachowania znam z własnego oświadczenia, moze kiedyś jeszcze powrócą, ale zrobię wszystko żeby tak się nie stało... nie jestem idełem, nie prowadzę super scisłej dietki, a zrozumiałam jedno... robię to dla siebie i żadne ciastko nie będzie kierowało moim rozumem, bo to przecież nie mądre...Cytat:
pod tym co napisała Marti. Niestety Jej słowa również mnie się tyczą.
Koniec kazań już nic nie piszę... ale naprawdę ściskam mocno i nie gniewaj się na mnie...
Trzymaj sie dzielnie mimi chwil słabości i oby ich z każdym dniem było coraz mniej!
Aniu witam po długiej przerwie
ja niestety też mam problemy ze złapaniem rytmu dietkowego, za dużo różnych pokus niestety
aNIA ślub 21 kwietnia niech będzie superową motywacja do schudnięcia...
Wiesz co myślę o pizzy...Ale rowerek po obżarstwie to najlepsza sprawa...
Duża buźka.
http://i138.photobucket.com/albums/q...riends0006.gif
Aneczko moja kochana, witaj :D
dzisiejszy pakuneczek jest błękitny, rozśpiewany :wink:
śpiewam Ci więc tę piosenkę o Tobie ślicznej i mądrej, o Tobie wartej więcej niż wszystkie skarby świata, o Tobie dobrej i ciepłej, o Tobie silnej i konsekwentnej :D :!:
widzę, że zapomniałaś słowa tej piosenki, będę musiała Ci ją śpiewać chyba codziennie :D
Aneczko, nie poddawaj się, dobrze sobie radzisz z ruchem, poradzisz sobie i z dietką :!:
tylko uwierz w siebie, bo widzę, że trzeba to potrenować :wink:
całuję Cię mocno moja Krajaneczko-Pomorzaneczko :D
I o to chodzi!!! :DCytat:
Zamieszczone przez asia0606