-
http://eu2.inmagine.com/img/pixtal/pts014/WE014361.jpg
Witaj Aneczko :D
wysyłam do Ciebie pakunek z uśmiechem, którego tak teraz Ci potrzeba, bo każda krzywda jaka spotyka naszych Przyjaciół to także dla nas ciężkie przeżycie... poza tym musisz mieć siłę i uśmiech, żeby wspierać nimi swoją Przyjaciółkę, bo potrzbuje napewno teraz Waszej obecności...
co do małej ilości kalorii, to fakt że nie jest to zdrowe, ale myślę że raz na jakiś czas można sobie pozwolić na taki "wychudzony" dzień, lepsze to niż przesada w drugą stronę :twisted: :wink: :lol:
byle nie za często, bo to jednak źle wpływa na organizm, mięśnie się wtedy własne zjada :roll:
pozdrawiam Aneczko cieplutko i przytulam mocno :!: :)
-
Aniu, ja wcale mało nie jem, to może tak wygląda, ale wychodzi codziennie ok. 1500-1600 kcal, nie mogę na razie więcej, bo nie znam jeszcze wyników TSH (tarczyca), mam zrobić na początku lipca - jak się poprawią, to będę jeść więcej :wink: :D bo póki co to miałam bardzo spowolniony metabolizm przez podwyższone TSH :? :?
Miłego popołudnia i wieczorku Ci życzę :P
-
Aniu miłego popoludnia życze :)
Wspólczuje Przyjaciólce....
Ja waga sie już tak nie przejmuje niech spada pomalutku aby tylko do przodu sie nie posuwała...Gdybym tak nie myślała pewnie znów rzuciłabym sie na jakąś diete cud ...a tak małymi kroczkami może uda mi sie schudnać i nie przytyć znów..
Buziaczki :)
-
Hej Aniu :D
Ładnie dietkujesz :) Nie "cudujesz" tylko pomału ale do celu. :D
Jeden dzień oczyszczania nie zaszkodzi .
Aniu zostawiam pozdrowienia na cały tydzień :D
Dużo siły i dużo zadowolenia :D Buźka :-*
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/d/6/62629.jpg
-
Raporcik za dziś: <postanowiłam znów Was zanudzać :wink: co by się lepiej pilnować :wink: bo moze pomyślę, ze głupio ze to zjem, a potem bedę musiała napisać :twisted: hehe.. zobaczymy>
2 x kawa z mlekiem - 100 kcal
płatki (70g) z mlekiem - 330 kcal
kalarepa - 60 kcal
młode ziemniaki, brokuł gotowany, kotlet z piersi kurczaka, sałata z jog. nat. - ok 600 kcal
batonik corny 50g - 203 kcal
lód - 230 kcal
1523 kcal
rano rowerek - 22 minuty, 15 km, spalone niby 422 kcal
rowerek będzie jeszcze wieczorem
Nie jestem zadowolona z 2 ostatnich pozycji.. :twisted: nawet nie wiedziałam ze mamy w domu corny, a nawet były 4 hehe.. W. jak jeździ rowerem to je zabiera ze sobą, no i do kawki zjedlismy sobie po jednym :roll: a lód był niedawno, w drodze ze szpitala, niestety nie było big milków.. :roll:
I taka jestem słowna - miało być bez słodkości.. :evil:
Jeszcze napiszę o rowerku - bo ja to juz nie wiem, niby rano się lepiej spala kcal? czy coś sobie ubzdurałam.. :roll: dziś jeździłam na czczo, ale źle mi się tak z rana jeździ.. dużo lepiej wieczorem, przed snem - rower, kąpiel i w lulu, wtedy też nic juz nie jem.. czy ja dobrze robię?
Czasem w weekend pojeżdzę tak ok 11-13 to jeszcze ok, dziś wsiadłam o 9 i jechało mi się beznadziejnie..
Stąd zeszłam z rowerka i obiecałam sobie wieczorne rowerkowanie :D
Beatko - dziekuję Ci. Bylismy u Przyjacióły, staramy się ją wspierać najbardziej jak się da, ale lekko nie jest, jutro jeszcze zrobią jej wszystkie badania (muszą się jeszcze raz upewnić ze płód obumarł) i będzie miała zabieg.. :(
Cieszę się, ze się nie poddaje ale juz mysli o leczeniu, o szukaniu przyczyny tych poronień..
Beatko wczorajszy wychudzony dzień to naprawdę przypadek, dziś nadrobiłam juz ten wczorajszy niedobór kcal.. :wink:
buziaczki, gorąco Cię pozdrawiam :D
KasiuCz - biedna jesteś z tą tarczycą... wiesz, moja Przyjacióła tez jest po usunięciu praktycznie całej tarczycy, myślą czy to nie z jej powodu 2 razy płód się przestał rozwijać - jak tylko organizm dojdzie do siebie, będzie miała robione wszystkie badania itd.. ja się na tarczycy tak nie znam, bo nie mam z nią problemów.. no zobaczymy..
Trzymam kciuki byś miała dobre wyniki!!!
pozdrawiam :D
Stelluś - masz rację, ja też tak sobie to tłumaczę.. zadne diety cud nie wchodza w grę :( bo dzieki nim, a potem objadaniu się doszłam gdzie doszłam :roll: piękne jojo za mną.. stąd niech powoli spada waga, ale w dobrym kierunku! Czasem chciałoby się szybko.. ale rozumem na razie nie szwankuje i nie porywam się na żadne dietki cud, o nie!
I Ty tez nie experymentuj juz więcej ze sobą!!
buziaczki
Jupimorku - dokładnie - nie ma co cudować! Trzymam za Ciebie mocno kciuki!! :) buziaczki Justyś :)
buziaczki
-
Aniu, a dlaczego uważasz, że rano lepiej się spala?
Ja nigdy nie jeżdżę rano i na tak całkiem na czczo i jakoś dobrze na tym wychodzę :wink: :wink:
Owszem, generalnie lepiej spala się tłuszczyk zupełnie na czczo, ale nie w przypadku intensywnej jazdy na rowerze :roll: przecież musisz dać mięśniom paliwo, siłę do ruchu, do działania....
Nie wyobrażam sobie jazdy na rowerze przez np. 90 minut na czczo, zasłabłabym raczej niż cokolwiek spaliła :wink: :lol: :lol:
Ja zawsze jeżdżę w dzień, najczęściej między 19 a 21 w dni powszednie a w weekendy zawsze po śniadaniu, na pewno nie o 9.00 rano i na czczo :wink: :wink: :wink:
Poza tym to bardzo indywidualna sprawa, ja na przykład nie wyobrażam sobie pedałowania o 22.00 przed snem, mięśnie muszą mieć czas na odsapnięcie przed snem, w czasie którego się regenerują :P
-
Dzieki Kasiu! :)
ja nie wiem skąd mi się to ubzdurało.. :roll: no ale juz kilka dni to za mną chodziło.. i dziś jak wstałam i to sprawdziłam to stwierdziłam, ze nie będę się rano męczyć hehe.. zjadłam wiec śniadanie i od razu było mi lepiej :wink:
A ja jeźdzę czasem o 20, czasem później, czasem nawet własnie o 22.. czasem dlatego ze wczesniej jestem zajęta, lub po prostu nie mogę się zmobiliozować :wink:
ale potem śpię jak zabita hehe.. w ogóle to ja szybko zasypiam, z reguły głowa na podusię i odpływ.. :wink:
Ale na czczo obiecuję juz nigdy nie wsiadać na rowerek hehe! :wink:
Kasiulka pozdrawiam :D
-
Aniu, najważniejsze, to dobrze się czuć w trakcie ruchu :wink: :D :D nie ma się co męczyć, jak nie pasuje :lol: :lol:
-
Kasiu - święta prawda :lol:
-
Ja tez slyszlaam takie teorie, ze niby rano sie spala wiecej niz wieczorem i ze sie nakreca przemiane materii na caly dzien. Uwazam jednak, ze jesli Tobie sie pedaluje lepiej wieczorem, to sie tego trzymaj. W kocnu tak naprawde te rozniece 'lepiej/gorzej sie spala' to sa jakies pomijalne prawdopodobnie, a w sporcie tez troche chodzi,z eby miec z tego radoche i przyjemnosc, a nie sie zmuszac.